102 lata temu Polki wywalczyły sobie prawo głosu

Równo 102 lata temu, 28 listopada 1918 roku, Józef Piłsudski podpisał Dekret Naczelnika Państwa o ordynacji wyborczej. W praktyce oznaczało to prawa wyborcze dla wszystkich, a jeszcze praktyczniej i dokładniej przyznanie Polkom równouprawnienia politycznego, czyli prawa głosu.

Dekret Naczelnika Państwa o ordynacji wyborczej do Sejmu Ustawodawczego stanowił, że „Wyborcą do Sejmu jest każdy obywatel Państwa bez różnicy płci” (art. 1) oraz „Wybieralni do Sejmu są wszyscy obywatele (lki) państwa posiadający czynne prawo wyborcze” (art. 7).

Nie będą one umiały wykorzystać swych praw rozsądnie…

Co ciekawe, wtedy nawet zwolennicy równouprawnienia mieli jednak wątpliwości, czy Polki będą w stanie pracować i zajmować publiczne stanowiska na takich samych zasadach jak mężczyźni. W artykule na niepodlegla.gov.pl cytowana jest Aleksandra ze Szczerbińskich Piłsudska, która tak we wspomnieniach jeszcze sprzed I wojny światowej oceniała rozmowę ze swoim przyszłym mężem: „Choć nasze rozmowy były prawie zawsze harmonijne, to jednak różniliśmy się co do jednej kwestii: było nią równouprawnienie kobiet. Piłsudski, zgadzając się z tym, że w wolnej Polsce kobiety winny mieć prawa równe z mężczyznami, utrzymywał, że nie będą one umiały wykorzystać swych praw rozsądnie, gdyż mentalność kobiet z natury jest konserwatywna, i łatwo jest na nie wpływać. Ja, zacięta feministka, ogromnie się na to oburzałam. W rezultacie rozmowa przeradzała się w gorącą dysputę.”

W kwestii praw kobiet mówiły jednym głosem

W wyniku wyborów do Sejmu Ustawodawczego z 26 stycznia 1919 roku (ale w burzliwym okresie formowania się Rzeczpospolitej jeszcze do marca 1922 roku przeprowadzano wybory uzupełniające) do parlamentu dostało się osiem Polek: Gabriela Balicka, Jadwiga Dziubińska, Irena Kosmowska, Maria Moczydłowska, Zofia Moraczewska, Anna Anastazja Piasecka, Zofia Sokolnicka i  Franciszka Wilczkowiakowa. Choć reprezentowały różne środowiska polityczne, to gdy chodziło o prawa Polek mówiły niemal jednym głosem.

„Rozpoczynamy walkę z systemem radzenia o nas bez nas

W 1928 roku Zofia Moraczewska (posłanka Sejmu Ustawodawczego oraz Sejmu III kadencji) założyła Związek Obywatelskiej Pracy Kobiet. W czasopiśmie „Praca Obywatelska” z lutego 1929 roku Janina Strzelecka tak wyjaśniała cele Związku: „Rozpoczynamy walkę z systemem radzenia o nas bez nas, rozpoczynamy walkę z tysiącem krzywdzących ustaw, czy projektów, jak ten chociażby, aby w sądach przysięgłych nie uczestniczyły kobiety. […] Jesteśmy feministkami, bo budzimy uświadomienie w coraz szerszych masach o tym wszystkim, co społeczeństwo kobiecie zawdzięcza, czy to jako lekarce, czy nauczycielce, czy laborantce, czy dziennikarce, czy wielkiej wynalazczyni, poetce, powieściopisarce itd..”

Trochę historii

Walka o prawa wyborcze dla kobiet rozpoczęła się w XVIII wieku. Pierwszą „współczesną” wojowniczką o prawa wyborcze kobiet była Olympe de Gouges, którą ścięto 3 listopada 1793 za przygotowanie w czasie rewolucji francuskiej Deklaracji praw kobiety i obywatelki.

Pierwszym nowożytnym terytorium, w którym wprowadzono prawo wyborcze dla kobiet było Terytorium Wyoming w Stanach Zjednoczonych. Kobiety mogły tam głosować od 1869 roku. Co ciekawe, takie prawo w całych Stanach Zjednoczonych weszło dopiero w 1920 roku, a stało się na mocy 19. poprawki do Konstytucji.

Najczęściej palmę pierwszeństwa w kwestii prawa głosu dla kobiet jako krajowi przyznaje się Nowej Zelandii. Tamtejsze obywatelki mogły wybierać swoich przedstawicieli do parlamentu już od 19 września 1893 roku.

W Europie kobiety po raz pierwszy mogły głosować w Wielkim Księstwie Finlandii, które prawo wyborcze dla kobiet wprowadziło 1 czerwca 1906. Finlandia była wówczas autonomiczną prowincją rosyjską z własnym parlamentem. Jednocześnie obywatelki Wielkiego Księstwa Finlandii mogły być wybierane do nowo utworzonego parlamentu prowincji. Po raz pierwszy w historii kobiety uzyskały bierne prawa wyborcze, czyli uzyskały zgodę na kandydowanie.

Dopiero 5 lat temu zrównanie praw wyborczych wywalczyły sobie kobiety w Arabii Saudyjskiej.

Fot. wikipedia.pl

Skorzystaliśmy m.in. z tekstu Karoliny Dzimira-Zarzycka „Sto lat praw wyborczych kobiet” opublikowanego na stronie www.niepodlegla.gov.pl

Dariusz Król

Znawca futbolu, pomysłodawca i były redaktor naczelny ogólnopolskiego tygodnika „Tylko piłka”. W przeszłości także dziennikarz tygodnika i dziennika Gazeta Opolska (m.in. kierownik działu sportowego). Obecnie redaktor magazynu „Opole i kropka” i Czasu na Opole, w których zajmuje się głównie tematami z życia miasta, historią i sportem.

Najnowsze artykuły