35 lat temu zmarł fotograf naszego miasta
Kilka dni temu minęło 35 lat od śmierci Stanisława Bobera, jednego z najbardziej znanych fotografów Opola, któremu do 24 maja poświęcona jest specjalna wystawa czasowa w Muzeum Śląska Opolskiego. Zmarł dość niespodziewanie. Rehabilitując się po nie groźnym zdawało się wylewie, w szpitalu przy ul. Wodociągowej w Opolu, nie wytrzymało serce…
Był fotografikiem i malarzem. Członkiem i założycielem Stowarzyszenia Miłośników Fotografiki w Opolu. W roku 1952 został przyjęty w poczet członków Związku Polskich Artystów Fotografików. Pochodzi z rodziny polsko-ormiańskiej. Matka Helena z Dawidowiczów miała korzenie ormiańskie, ojciec był Polakiem, ale zafascynowany kulturą od strony żony zażyczył sobie być pochowany na cmentarzu ormiańskim. Związki rodzinne z Ormianami ułatwiły Stanisławowi Boberowi uzyskanie stypendium Zakładu Naukowego im. dr. Józefa Torosiewicza we Lwowie. Po ukończeniu gimnazjum rozpoczął naukę we lwowskim Instytucie Sztuk Plastycznych, uzyskując dyplom z wyróżnieniem w 1936 roku. Odbył również kurs fotografiki na Politechnice Lwowskiej u Adama Lenkiewicza oraz kursy z pedagogiki, reklamy i handlu. Dzięki tym uprawnieniom podjął pracę nauczyciela. Początkowo uczył w Kołomyi liternictwa i fotografiki, następnie w Stanisławowie techniki reklamy oraz fotografiki reklamowej w tamtejszym Gimnazjum Kupieckim. W 1938 uzyskał I nagrodę w konkursie fotograficznym tygodnika „As”. Po wojnie był laureatem m.in. nagrody specjalnej na VI Konkursie Fotografii Turystycznej w Warszawie (1953), nagrody w konkursie „Śląsk Opolski” (1963), nagrody w konkursie fotograficznym „Malbork” (1976).
Okupację przeżył w Stanisławowie, pracując w wyuczonych zawodach. Jego wnuczka Ewa Szafrańska opowiadała później, że dziadek miał perfekcyjną kreskę i te umiejętności bardzo przydały się podczas II wojny światowej, gdy działając w strukturach Armii Krajowej uratował wielu ludzi przed wywózką lub aresztowaniem bezbłędnie podrabiając dokumenty.
18 lipca 1945, w wyniku zmiany granic państwowych i wysiedleniu Polaków ze wschodnich ziem, przyjechał do Opola (z żoną Marią i trzyletnią córeczką Danusią). Z naszym miastem związał się już do końca życia. Początki były oczywiście trudne. Rodzina zamieszkała w domkach kolejarzy niedaleko dworca. Wędrując od kamienicy do kamienicy Stanisław szukał większego mieszkania. Pod numerem 3 na ul. Lipowej (dzisiaj Barlickiego) znalazł lokum, w którym ocalały nawet szyby. Mało tego, mieszkanie zastał umeblowane, z dywanami, kompletem naczyń kuchennych i z zabawkami dla dzieci. Naiwny kupił wszystko za 2 tysiące złotych i postanowił przyjść na drugi dzień już z rodziną. „Kiedy rano przyszliśmy okazało się, że mieszkanie ogołocono ze wszystkiego. Zostały dwie stare szafy, biurko i kilka dziurawych rondelków” – wspominał.
W Polsce od razu włączył się aktywnie w nurt życia kulturalnego miasta, biorąc udział w organizacji teatru (z którym współpracował jako dekorator i okazjonalnie aktor), prowadząc zajęcia w Ognisku Kultury Plastycznej, współtworząc oddział Związku Zawodowego Polskich Artystów Plastyków i kierując pracownią fotografii artystycznej w Powiatowym Domu Kultury. Zawodowo pracował był nauczycielem liternictwa w Gimnazjum Spółdzielczym.
Kontynuował też umiejętności związane z fałszowaniem dokumentów, zawsze jednak tylko po to, aby ratować skórę ludziom prześladowanym przez bezpiekę. Wprawdzie nigdy go na tym nie przyłapano, ale gdy pomagał w wyjeździe pewnej osoby na Zachód, ktoś „życzliwy” na Bobera doniósł i w ten sposób na dwa lata trafił do ubeckiego więzienia. Po wyjściu na wolność jedynym sposobem na zarobek stała się dla niego właśnie fotografia.
– Sztuka Bobera nie jest modna, nie nawiązuje do współczesnych malarstwu czy fotografii problemów. Najistotniejszą jej cechą jest szczerość i prostota (…) Również fotografia nie jest przeznaczona dla znawców, ale dla wszystkich. Podoba się, bo jest fotografią tradycyjną, czystą, bez wtrętów malarskich, graficznych, bez udziwnień. Pragnie ona poza samą rzetelnością i umiejętnością warsztatową ujawniać i utrwalać te zjawiska, które można pokazać i uchwycić kamerą – pisała w 1987 roku o jego dokonaniach recenzentka Krystyna Zienkiewicz
***
Na wystawie w Muzeum Śląska Opolskiego można oglądać ponad czterysta prac z różnych okresów jego działalności – od wczesnych fotografii wykonanych jeszcze w latach 30. XX wieku, przez dokumentację podróży na ziemie zachodnie w 1945 roku, fotografie zniszczonego Opola i ujęcia nowej architektury miasta lat 60. i 70. XX wieku, portrety, zdjęcia rodzinne, fotografie subiektywne, aż po najpóźniejsze prace z lat 80. XX wieku. Obiekty prezentowane na wystawie pochodzą ze zbiorów własnych Muzeum Śląska Opolskiego, Galerii Sztuki Współczesnej w Opolu oraz z prywatnej kolekcji rodziny Stanisława Bobera.
Na zdjęciu poniżej Stanisław Bober (po lewej) z inna legendą opolskiej fotografii, Adamem Śmietańskim.