Arkadiusz Wiśniewski: Nowa Polska – nowe wyzwanie [wywiad]

Na polskiej scenie politycznej pojawiła się nowa partia polityczna, której jednym ze współzałożycieli został obecny prezydent Opola, Arkadiusz Wiśniewski.

W wąskiej grupie inicjatorów partii politycznej Nowa Polska został pan wiceprezesem. Prezydentowi Opola przybyło sporo nowych obowiązków.

Arkadiusz Wiśniewski: To prawda, ale od kilkunastu lat mi ich nie brakuje. Funkcja prezydenta wojewódzkiego miasta to etat 24 godziny na dobę. Zresztą znany jestem z angażowania się w sprawy ogólnopolskie i wspieranie dobrych rozwiązań dla Polski, dlatego nowe wyzwania tylko mnie cieszą.

Nowa Polska, czyli jaka?

Wolna od kłótni politycznych, gdzie partie koncentrują się na interesie dla Polski i Polaków. To Polska bezpieczna, która ma silną armię, oświatę skoncentrowaną na uczniu, służbę zdrowia na pacjencie, wspierająca przedsiębiorców tworzących miejsca pracy i promująca prosty system podatkowy.

Co będzie siłą partii, którą pan współtworzy?

Doświadczenie ludzi, którzy ją tworzą i ich skuteczność. Zygmunt Frankiewicz – prezes partii, senator i wieloletni prezydent Gliwic, Wadim Tyszkiewicz – jak ja wiceprezes, obecnie senator i przez lata prezydent Nowej Soli. Ludzi z dorobkiem mamy dużo więcej. Mam świadomość, że póki co pierwsze skrzypce grają PO, PiS, giganci finansowani milionami z budżetu państwa. Trudno będzie wygrać z nimi rywalizację, ale chcemy powalczyć o głosy Polaków. Pokazać, że rozsądna i racjonalna polityka dla rodaków ma znaczenie.

Uda wam się uciec od tych nieustannych kłótni politycznych wszystkich ze wszystkimi?

Nie chcemy brnąć w spory ideologiczne, bo to jest ułuda, która odciąga uwagę Polaków od ważnych spraw. Nie ma na to czasu.

Skoro założyliście Nową Polskę to chcecie zdobyć władzę, bo takie są cele każdej partii politycznej.

Oczywiście, że chodzi o osiąganie celów politycznych. Będziemy zmienić Polskę, a do tego trzeba być aktywnym na scenie politycznej. Działalność w samorządzie jest wspaniała, ale mimo wszystko ogranicza się zwykle do spraw lokalnych. Tymczasem Polska wymaga naprawy na poziomie centralnym, wzmocnienia różnych instytucji państwa, które w tej chwili są rozbite albo wręcz nie funkcjonują.

Najpierw jednak musicie się tak zorganizować, żeby zaistnieć w całym kraju.

To naturalne, że trzeba zbudować struktury regionalne. Jestem ich szefem na Opolszczyźnie. Serdecznie zapraszam do współpracy wszystkich, którym bliskie są zasady działania, wartości oraz styl, który od lat prezentuję. Można się rejestrować na stronie nowapolska.online.

Marzy się panu przeprowadzka do Sejmu?

Ale przecież wcale nie jest przesądzone, że będą startował w wyborach. Być może pomogę komuś innemu wypromować się i wziąć udział w wyborach. To też jest sposób na wspólne zmienianie Polski, a my jesteśmy na początku tej drogi.

Mówicie o sobie: „partia centrum”, czyli otwieracie szeroko drzwi do wyborców od lewa do prawa?

Partia środka nie oznacza, że każdy do niej pasuje. Dla jednych będziemy zapewne za mało lewicowi, dla innych zaś za daleko od prawej strony sceny politycznej.

A co z głosami tych Polaków, którzy mówią, że nowa partia tworzy podział po demokratycznej stronie, który tak naprawdę tylko wzmacnia PiS?

Ale przecież Platforma od lat tak walczy z partią Kaczyńskiego, że nie potrafi z nią wygrać. Przypomnę tylko, że 15 października 2023 roku sama PO z PiS przegrała. Rządzi dzięki głosom pozostałych partii demokratycznych. Dlatego uważam, że nadszedł czas na inne metody politycznej walki. My nie będziemy dzielić tylko przyciągać ludzi na stronę demokratyczną. Taką widzę rolę Nowej Polski.

A dlaczego nie chcecie mieć jednego lidera?

W ostatnich latach pojawiały się partie, które na sztandary brały nazwisko jednego i jedynego wodza. I gdzie jest dzisiaj partia Palikota, Biedronia, Kukiza, Petru czy najnowszy przykład, a więc Hołowni? Po błyskawicznym skoku poparcia i sukcesie wyborczym ślad po nich zaginął albo funkcjonują już na obrzeżach wielkiej polityki. A my chcemy stworzyć wartość na lata, a poza tym mamy szacunek dla różnych głosów, do dyskusji i kompromisu, co stoi w totalnej sprzeczności z modelem partii wodzowskiej.

Ale dwie partie wodzowskie mają się dobrze….

System polityczny w Polsce jest zabetonowany nie tylko dlatego, że mamy dwie partie, które zawłaszczają dyskusję, ale również przez rozwiązania systemu partyjnego, które to wspierają. Choćby finansowanie partii politycznych. Jestem tego przeciwnikiem, bo niby dlaczego mamy za setki milionów złotych rocznie utrzymywać diety partyjne? Zwłaszcza, że notorycznie brakuje pieniędzy na przykład na szpitale czy generalnie służbę zdrowia.

Chce pan podciąć gałąź, na którą właśnie się wspinacie?

Nie chodzi o wygodę tej czy innej partii. Powinny być one finansowane ze składek członkowskich. Jeśli to się nie zmieni trudno będzie nowym partiom złamać monopol tych starych. Bez dwóch zdań trzeba to zmienić, choć mam świadomość, że dla nowej partii to zadanie szalenie karkołomne. Nie kreślimy jednak scenariuszy na pół roku. Zakładając Nową Polskę wybraliśmy się w wieloletnią polityczną wędrówkę.

To trochę jak pana wędrówka po Opolu.

Dokładnie. Przynajmniej od 15 lat zmieniam Opole, a od ponad dekady w roli prezydenta. I gdybym nie był konsekwentny i nie myślał strategicznie, dzisiaj nie cieszylibyśmy się z wielu dobrych rzeczy, które się w ostatnich latach w Opolu wydarzyły.

No właśnie, co z lokalnej polityki zabierze pan do Nowej Polski?

Doświadczenie! Potrafię organizować ludzi, skupiać wokół nowych idei i pomysłów. Kreować potrzeby i cele, które potem skutecznie realizuję. Słucham ludzi, choć oczywiście to nie tak, że z każdym się zgadzam. Czasami wręcz przeciwnie, mamy różne zdania, ale zawsze wolę porozmawiać, poznać inny punkt widzenia. No i jestem szalenie konsekwentny w realizacji obranego celu. Nie znoszę, gdy cała para idzie w gwizdek, czyli kończy się wyłącznie na gadaniu.

Prezydentem na dłużej pan być nie może, bo dwukadencyjności raczej politycy nie zniosą. Trzeba więc także myśleć o sobie.

Dużo łatwiej niż tworzyć nową partię byłoby mi zapisać się do którejś z już istniejących, ale lubię wyzwania. Wybrałem tak, jak w 2013 roku, trudniejszą drogę zbudowania własnego zespołu i kreowania rzeczywistości we współpracy z ludźmi, z którymi współpracuję, których znam i cenię. Dwukadencyjność nie ma tu nic do rzeczy. Mam pokaźny bagaż doświadczeń, umiejętności i w tym sensie czuję potrzebę, aby czynić szersze zmiany niż tylko w granicach Opola. Tutaj na miejscu często działamy w ramach zasad narzucanych z Warszawy. To krępuje i uniemożliwia wiele rzeczy. A ja chciałbym realnie zadbać, aby nasze dzieci żyły w spokojnym i bezpiecznym kraju.

O to akurat coraz trudniej, świat coraz częściej staje w płomieniach…

Dlatego dzisiaj bezpieczeństwo jest absolutnym priorytetem, choć oczywiście narzekamy na wiele innych spraw. Uważam, że fundamentem przyszłości kraju jest dobra i nowoczesna oświata. Musimy zadbać o to, jak kształcone są nasze dzieci. W tej kwestii jest ogromne pole do działania. Dla mnie ważna jest także pamięć i historia, bo uważam, że naród tracąc pamięć, traci sumienie.

A bez pamięci nie ma wspólnoty narodowej?

Bez pamięci nie ma niczego, więc tym bardziej edukacja musi stanąć na wysokości zadania.

Teraźniejszość jest chyba jeszcze ważniejsza.

I przyszłość. Dlatego na programowym celowniku Nowej Polski jest także innowacyjność firm, dobre warunki do prowadzenia działalności gospodarczej oraz czytelne podatki. Musimy zadbać o kwestie ochrony zdrowia, o seniorów, pokonać depopulację. To jest dopiero wyzwanie. Tymczasem politycy „uciekają” od tego zagadnienia.

Na samorządowym podwórku radzi pan sobie z depopulacją.

Rzeczywiście tworzymy taki klimat i takie warunki w Opolu, żeby ludzie nie tylko nie chcieli wyjeżdżać z miasta, ale wręcz do nas się przeprowadzać. Nowe mieszkania, żłobki, przedszkola, szkoły na wysokim poziomie, czy Domy Pomocy Społecznej. Ludzie to doceniają.

W skali całej Polski nie jest to już takie łatwe.

Zdaję sobie sprawę, ale chciałbym robić to wszystko małymi krokami, strategicznie i konsekwentnie. Nie dla poklasku, taniej popularności i sondażowych słupków. Dla ludzi.

Jak ocenia pan zainteresowanie Nową Polską po kilkunastu dni od powstania?

Obserwuję, że wywołaliśmy duże zainteresowanie ludzi pomysłem nowego ugrupowania. A wśród innych partii dominuje zaskoczenie, czasem nawet oburzenie. Wiadomo, nie chcą konkurencji. Nie spodziewam się więc z ich strony komplementów. Nie o nich jednak nam chodzi. Do ogólnopolskiej polityki idę, aby czynić postęp i orientować się na dobro innych. Podział PO-PiS marnuje potencjał wielu ludzi, którzy nie mogą znaleźć sobie miejsca w tym dualizmie. Wierzę, że w Nowej Polsce poczują się jak w domu.

Na zdjęciu prezentacja nowej partii i jej liderów w polskim parlamencie.

Dariusz Król

Znawca futbolu, pomysłodawca i były redaktor naczelny ogólnopolskiego tygodnika „Tylko piłka”. W przeszłości także dziennikarz tygodnika i dziennika Gazeta Opolska (m.in. kierownik działu sportowego). Obecnie redaktor magazynu „Opole i kropka” i Czasu na Opole, w których zajmuje się głównie tematami z życia miasta, historią i sportem.

Najnowsze artykuły