Bez żadnego trybu, czyli jak gospodarowano publicznym groszem w SIM Opolskie
Natychmiastowa dymisja prezesa Bogdana Wyczałkowskiego, to tylko jedno z kilkunastu zaleceń pokontrolnych zespołu Krajowego Zasobu Nieruchomości. Jest w nich mowa o konieczności dalszych szczegółowych kontroli i sugestia do prezesa KZN, by w sprawie funkcjonowania SIM Opolskie wszczął stosowne kroki prawne. Jest też wyraźne zalecenie dla Rady Nadzorczej spółki, by baczniej przyglądała się jak się w tej firmie sprawy mają. Bo mają się kiepsko.
Sprawozdanie z kontroli nr 4/DNW/2024 autorstwa dwojga ekspertów KZN to właściwe obszerna dystertacja o tym, jak lekką ręką trwoniono grosz publiczny, lekceważąc, prawo, stosowne procedury oraz obchodząc przepisy. Kontrolerzy szczegółowo przeanalizowali szereg umów i firmowych dokumentów, nie zostawiając na nich suchej nitki. Kilka dokumentów, o których okazanie prosili dyrekcję SIM Opolskie, co zaznaczyli w protokole pokontrolnym, w ogóle nie otrzymali. Z prostego powodu: takowych nie ma, a powinny były być.
Społeczna Inicjatywa Mieszkaniowa – to sztandarowy pomysł rządu Mateusza Morawieckiego na tanie mieszkania dla Polaków. Poszczególne SIM-y powstały w wielu regionach kraju, w tym na Opolszczyźnie. Prezesem SIM Opolskie został Bogdan Wyczałkowski. Spółkę SIM Opolskie tworzą Krajowy Zasób Nieruchomości oraz gminy Brzeg, Dobrodzień, Głuchołazy. Grodków, Kluczbork, Lewin Brzeski, Nysa, Olesno, Opole. Niemodlin i Prószków. Kapitał zakładowy spółki wynosi prawie 43,5 miliona złotych. SIM Opolskie tak jak podobne spółki w całym kraju powstał, by budować mieszkania czynszowe, dla tych, których nie stać na kupno własnego M. I głównie na deweloperskich pustyniach, jakimi są małe powiatowe miasta.
Kontrola wzięła się z wątpliwości samorządowych mniejszościowych współudziałowców, których zaniepokoiły niektóre wydatki. Zwłaszcza luksusowe auta służbowe prezesa, ale przede wszystkim fakt, że po blisko trzech latach funkcjonowania spółki nie powstało ani jedno z obiecywanych mieszkań. To zawsze podejrzanie wygląda, gdy kierownictwo firmy, która ma być panaceum na głód mieszkaniowy niezamożnych Polaków, samo pławi się w luksusach.
Już pierwsze zestawienie wydatków na rok 2023 wykazało poważne luki. Kontrolerzy w firmie znaleźli faktury na usługi prawne, których w ogóle nie było w zestawieniu. A opiewały na blisko 93,5 tysiąca złotych brutto. Nie mogli się doprosić umów na obsługę prawną przygotowywanych inwestycji a także dokumentacji na jakiej zasadzie wybrano te a nie inne kancelarie prawne. Na ponaglenia w sprawie dokumentów prezes Wyczałkowski wysłał do KZN pismo do podpisu w sprawie zachowania poufności jako warunek dalszej kontroli. Ten wybieg zresztą stosował niejeden raz, z podobnym zerowym skutkiem. Kontrolerzy KZN potraktowali go jako niczym nieuzasadniony, oraz jako kolejne potwierdzenie odkrytych przez siebie nieprawidłowości. Po czym robili swoje. Bo tu nie chodzi o prywatne pieniądze prezesa, ale o grosz publiczny, którym on zawiadywał. Kontrolerzy zwrócili uwagę na fakt, że wydatki finansowe SIM Opolskie na usługi zewnętrzne, zużycie materiałów i energii dwukrotnie przekroczyły zatwierdzony Plan Rzeczowo-Finansowy spółki w badanym 2023 roku.
Reklama dźwignią wydatków
Kilka pozycji zwróciło szczególnie ich uwagę, m. in. wydatki reklamowe spółki. Tu również poprosili kierownictwo spółki o dokumentację na jakiej zasadzie wybrano tych, a nie innych kontrahentów, ze szczególnym uwzględnieniem Agencji Reklamowej TOMART, która na zleceniach SIM zarobiła u ubiegłym roku ponad 141 tysięcy złotych spośród 254 tysięcy w ogóle wydanych na działalność promocyjną w SIM Opolskie. Ani SIM, ani poproszona o stosowną dokumentację agencja nie przedstawiły kontrolerom żądanych papierów. Umowy z TOMARTEM na wykonanie i utrzymanie serwisu internetowego w ogóle nie przewidywały kar umownych dla zleceniobiorcy na wypadek gdyby nie wywiązywał się z powierzonych zleceń. Podobna konstrukcja umowy obowiązywała z firmą PRO-LOG. Natomiast zobowiązania zleceniodawcy, czyli SIM były wyliczone bardzo szczegółowo – zauważyli kontrolerzy KZN. Wyglądało to tak, że ten, który zlecał zadbał w umowach głównie o prawa zleceniobiorców.
Równie kuriozalnie wygląda umowa ze spółką Aqua Partner World w ramach usług doradztwa strategiczno-operacyjnego. W umowie nie określono na jakich zasadach i warunkach SIM zleca zadania wykonawcy oraz jaki ma być efekt zleconych prac. Dodatkowo na umowę z APW nie było zgody Rady Nadzorczej, choć jej suma przekraczała 100 tysięcy złotych. Nie było po niej śladu również w Planie Rzeczowo-Finansowym spółki.
Auta prezesa, czyli kto bogatemu zabroni
17 grudnia 2022 roku prezes Wyczałkowski podpisał z warszawską spółką KWR Consulting & Solutions umowę najmu długoterminowego z opcją wykupu na pięcioletnie audi Q7. Łącznie z opłatą wstępną 90 tysięcy zł., miesięcznym najmem w wysokości 9 tysięcy złotych netto i ceną wykupu po rocznym użytkowaniu audi kosztowało spółkę SIM 200 tys. złotych netto, czyli 246 tysięcy zl brutto. Przy transakcji tej wysokości kontrolerzy poprosili prezesa o dokumentację na jakiej podstawie wybrał za kontrahenta tą a nie inną spółkę. Zamiast dokumentów prezes przesłał do KZN wyjaśnienie, że jego zdaniem najem mógł się odbyć w trybie zamówienia z tzw, drugiej ręki, czyli bez przetargu, gdyż koszt najmu wyniósł …130 tysięcy złotych. Rzecz w tym, że prezes poszczególne wydatki związane z leasingiem, czyli opłatę wstępną, miesięczne raty i końcowa dopłatę przy przekazaniu własności do auta traktował rozdzielnie, tak by jego zdaniem transakcja nie podlegała przepisom o zamówieniach publicznych. Choć suma transakcji nawet licząc tak jak prezes przekracza 100 tysięcy złotych i powinna uzyskać zgodę Rady Nadzorczej, nic takiego nie nastąpiło.
Tymczasem 27 września 2023 roku prezes podpisał umowę leasingu na kolejne auto, Jaguara XE 19 o wartości 150 tys. złotych. Okres leasingu ustalono na 24 miesiące. W tym przypadku kontrolerzy również wystąpili o wyjaśnienia w jakim trybie podpisano umowę na to auto i uzyskali siostrzaną odpowiedź: w związku z tym, że umowa nie przekroczyła 130 tysięcy złotych mogła być zawarta według prezesa z wolnej ręki. W tym wypadku prezes również nie pytał Rady Nadzorczej o zgodę na ten wydatek i nie zostało po nim śladu w Planach Rzeczowo Finansowych spółki. Rzecz jasna nie ma o tym wzmianki również w sprawozdaniu rocznym Rady Nadzorczej, której członkowie zapewne samochód widzieli na parkingu, jednak o nim nic nie wiedzieli.
Dwa miesiące i 9 dni po jaguarze prezes Wyczałkowski wyleasingował kolejny służbowy pojazd, tym razem mercedesa-benza S 560 4-MATIC w cenie sprzedaży na dzień zawarcia leasingu 235 691 złotych i 5 groszy. Tu sytuacja się powtarza: nie ma dokumentacji o przetargu, nie ma na transakcję zgody Rady Nadzorczej, za to jest odpowiedź prezesa, że mógł podpisać umowę z wolnej ręki, bo koszt transakcji nie przekracza 130 tysięcy złotych.
W dokumentacji kontrolerzy dokopali się do jeszcze jednej faktury, na zakup Land Rovera Range Rover Velar za ponad 295 tysięcy zł brutto (blisko 240 tysięcy zł netto). A dodatkowo wpadły im w ręce faktury za paliwo do Opla Mokki, W związku z tym wystosowali pismo z pytaniem ile właściwie służbowych aut posiada spółka. Otrzymali odpowiedź, że auta są cztery, w tym dwa w stoją komisie. Gdy poprosili o umowy kupna-leasingu oraz o informację jaka jest cena aut wystawionych na sprzedaż, prezes przekazał im dwie umowy z czterech, po czym przesłał do KZN do podpisu kolejną umowę o zachowaniu poufności jako warunek dalszej kontroli, z podobnym skutkiem do poprzednich.
Prezes ciągle się uczy
W trakcie przeglądu dokumentacji kontrolerzy wpadli na ślad faktur z osławionej Collegium Humanum. Okazało się, że spółka sfinansowała tam studia podyplomowe prezesa i głównej księgowej co kosztowało ją łącznie 20 780 złotych. Przy czym główna księgowa zdobyła uprawnienia kierownika placówek oświatowych oraz kierownika podmiotu leczniczego a w wypadku prezesa dodatkowa kwota 3800 złotych dotyczyła uprawnień zarządzania placówkami medycznymi oraz dla dyrektorów. KZN polecił w obu przypadkach zwrócić obojgu absolwentom pieniądze do kasy spółki, gdyż w żadnym wypadku nie chodziło tu o kwalifikacje, które mogłyby się przydać w spółce prowadzącej budowę mieszkań.
Budujemy?
Kontrolerzy KZN przyjrzeli się również procesowi inwestycyjnemu, czyli budowie domów w poszczególnych gminach. Generalnie są one na etapie przygotowawczym, czyli na poziomie formalno-prawnym. W sumie aktualnie spółka wznosi się jeden blok na 15 mieszkań. W przypadku inwestycji w gminach Grodków i Niemodlin SIM Opolskie skarżyło się na poślizgi z uwagi brak współpracy ze strony KZN w sprawie przekazu gruntów, w obu przypadkach kontrolerzy uznali, że w świetle dokumentów skargi były bezzasadne. KZN udostępnił grunty pod budowę, choć szefostwo spółki zarzucało mu brak współpracy. W gminie Głuchołazy spółka na inwestycję zaciągnęła siedmiomilionowy kredyt bez zgody Zgromadzenia Wspólników.
By ocenić, czy prace przebiegają zgodnie z harmonogramem, zdaniem kontrolerów potrzebne są bardziej wnikliwe kontrole nastawione a poszczególne inwestycje w gminach, współudziałowcach spółki.
Wnioski nie są budujące
W tej części raportu pokontrolnego jego autorzy piszą wprost o „uzasadnionych wątpliwościach dotyczących jawności, przejrzystości oraz racjonalności gospodarowania przez spółkę środkami publicznymi”. Zwracają szczególną uwagę na niejasny tryb zawarcia umów z agencją reklamową TOMART i to na wielu płaszczyznach. Wątpliwości budzi nie tylko wysokość wynagrodzenia, ale również łamanie prawa zamówień publicznych, oraz fakt, że żadna z tych umów nie zawiera jakichkolwiek zabezpieczeń interesu zamawiającego. Kwestionują zasadność niektórych wydatków marketingowych, przypominając, że SIM powstał nie do reklamowania inwestycji mieszkaniowych a do budowania mieszkań i to na zasadach bardzo korzystnych dla najemców, co oznacza, że do mieszkań, jeśli powstaną, nie trzeba będzie nikogo namawiać. Kontrolerzy wprost zakwestionowali wydanie 350 tysięcy brutto na działalność reklamowo-marketingową spółki, która to działalność w 2023 roku świetnie się rozwijała, w odróżnieniu od głównego celu dla jakiego spółka powstała. Kontrolerzy zakwestionowali wprost wydatek 141 tysięcy złotych z powodu, że z tą samą firmą, która świadczyła usługi związane z kampanią informacyjną spółka SIM Opolskie podpisała osobne umowy dotyczące promowania inwestycji mieszkaniowych, a przecież niczym innym SIM się nie zajmuje. Poza wszystkim spółka w ogóle nie prowadziła analiz korzyści swoich działań reklamowo-promocyjnych, co jest wyjątkowym kuriozum. Ergo: „działania zarządu spółki noszą znamiona niegospodarności w gospodarowaniu środkami publicznymi” – podkreśla po raz kolejny kontrola KZN.
Kontrolerzy mają też dużo zastrzeżeń co do umów leasingowych na służbowe auta, przeprowadzonych bezprzetargowo, z pominięciem przepisów o zamówieniach publicznych, bez wiedzy i zgody rady nadzorczej spółki. Zarząd spółki dzieląc zamówienie znalazł sposób na obejście prawa o zamówieniach publicznych- konkluduje kontrola KZN. I podkreśla: Poza wszystkim leasing luksusowych aut nie wpisuje się w zakres działalności Spółki. Tylko w 2023 roku na usługi związane z motoryzacją SIM Opolskie wydał ponad 246 tysięcy złotych- podkreślają kontrolerzy.
Zasad jawności, konkurencyjności i przejrzystości nie zachowano również w sferze usług doradczych. Jeden ze zleceniobiorców otrzymywał stałe wynagrodzenie nie tylko za pracę, ale również za gotowość jej podjęcia. A zakres jego obowiązków był tak niejasny, że w umowie zabrakło nawet sposobu ich weryfikacji.
Prezes to ma klawe życie
Osobno we wnioskach kontrolerzy omówili wydatki reprezentacyjne zarządu SIM Opolskie. Tylko w 2023 roku wydal on na hotele i catering 60 tysięcy złotych brutto. Rachunki pochodziły z najlepszych pięciogwiazdkowych hoteli, gdzie goszczono się z kontrahentami. Jedną z faktur na ponad 7 tysięcy złotych wystawił hotel Castello w Turynie, gdzie jak wyjaśnił zarząd spółki jego przedstawiciel prowadził rozmowy w sprawie… hubu energetycznego.
Kontrolerzy KZN sugerują pilne przeprowadzenie działań naprawczych aktualizację Planu Rzeczowo-Finansowego i inwestycyjnego spółki. Naturalnie po pilnej i koniecznej dymisji prezesa SIM Opolska.
Nic dziwnego, że prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski nie kryje rozczarowania, na swoich mediach społecznościowych od tygodni otwarcie krytykuje prezesa Wyczałkowskiego, za brak jakichkolwiek efektów z wiązanych z celem spółki a jednocześnie rozbuchane wydatki na funkcjonowanie firmy.
– Ten SIM to jest taki miś, “miś na miarę naszych możliwości” – taka kiedyś komedia polska Barei była. I to chyba właśnie odpowiedź, czyli: nic nie buduję, a dużo wydaję. Z tych 400 mieszkań, które w Opolu powstać miały, już nie powstanie żadne. Prezes nie podjął żadnych działań, żeby to zmienić. Natomiast kupił sobie te 4 luksusowe auta, więc ja takiego “misia” nie chcę – podkreślił prezydent Wiśniewski na antenie Radia Opole.
Opole zastanawia się, czy nie wystąpić z SIM Opolskie, przy czym Ratusz nie krytykuje samej idei SIM-ów, lecz ekipę, która na Opolszczyźnie spółką aktualnie zarządza.
Tymczasem prezes Wyczałkowski na tej samej antenie stwierdził, że mieszkań na razie nie ma ale będą i to więcej niż wstępnie przewidywano. Prezes obiecuje, że SIM nie wybuduje 1200 jak wcześniej planowano, a 1500 mieszkań. Z tym, że oprócz słów niewiele na ten ambitny plan wskazuje.
Wiele natomiast wskazuje na to, że zapowiadanego boomu mieszkań czynszowych na swoim stanowisku nie doczeka.
Ryszard Rudnik