Czy noworoczne postanowienia są nam potrzebne?

Początek roku sprzyja podejmowaniu różnych postanowień dotyczących naszego zdrowia, aktywności fizycznej czy zainteresowań. Dr Przemysław Zdybek, psycholog z Uniwersytetu Opolskiego, specjalista psychoterapii uzależnień, podpowiada, jak nie zniechęcić się w ciągu roku i wytrwać w złożonych sobie obietnicach*.

 

Panie doktorze, dlaczego tak chętnie podejmujemy się noworocznych postanowień, co one nam dają?
Przemysław Zdybek: Myślę, że dają nam swego rodzaju złudzenie. Złudzenie, że tym razem się uda… Z tego względu nie należę do fanów postanowień noworocznych. Rozumiem, że jak zbliża się końcówka roku albo kolejne urodziny, to w sposób naturalny dostrzegamy upływ czasu i zaczynamy sobie podsumowywać miniony rok. Zastanawiamy się nad tym, co nam się udało, a czego nie udało się osiągnąć.

I snujemy plany na przyszłość…
– Tak, choć przecież nie musimy przy tym czekać do początku roku. Każdy moment w roku jest dobry, aby pomyśleć o tym, co byśmy chcieli robić czy osiągnąć. Nie ma gorszego ani lepszego momentu. Mało tego, wydaje mi się, że jeśli ktoś postanawia sobie na koniec roku, że osiągnie jakiś cel, którego nie udało mu się zrealizować już dziesięć razy, na przykład rzucenie palenia, alkoholu czy schudnięcie, to być może w nowym roku pogłębi tylko swoją frustrację, gdy tym razem znowu się nie uda.

Czy takie postanowienia mają zatem w ogóle sens?
– Warto stawiać sobie ambitne zadania i podzielić je na mniejsze etapy, obejmujące krótsze okresy czasu, np. miesiące, tygodnie czy poszczególne dni. Starajmy się zatem każdego dnia coś zrobić dla osiągnięcia naszego wielkiego postanowienia. Mierzmy również siły na zamiary, to znaczy zastanówmy się, czy dane postanowienie jest adekwatne do naszych aktualnych możliwości. Być może pewne postanowienia przerastają nas w danym momencie i powinniśmy skupić się na innych, łatwiejszych do spełnienia zamierzeniach.

Bez narażenia siebie na niepotrzebną frustrację.
– To prawda. Pamiętajmy również, że realizacja ambitnych celów wymaga z reguły dużej ilości czasu zanim zobaczymy konkretne efekty. Powinniśmy dać sobie ten czas, zamiast idąc za modnymi sloganami obiecywać sobie, że w ciągu kliku miesięcy zostaniemy przykładowo mistrzami obiektywu. Od kupienia aparatu fotograficznego na święta do nabycia odpowiednich umiejętności i doświadczenia jeszcze długa droga przed nami.

Być może niektóre z tych postanowień wynikają zatem z presji otoczenia, a nie z naszych autentycznych potrzeb?
– To częsty problem. Na pewno zanim obierzemy dany cel, który będzie nas kosztował dużo wysiłku i czasu, a niejednokrotnie również pieniędzy, warto wypróbować, czy to nam w ogóle się podoba i czy dobrze się czujemy w tym, co zamierzamy robić. Możemy poszukać przykładowo kontaktów do osób, które mają doświadczenie w danej dziedzinie, spróbujmy zapisać się na kurs lub zajęcia dodatkowe, które umożliwią nam sprawdzenie siebie w danym obszarze. Takie mniejsze zadania są relatywnie łatwiejsze do osiągnięcia, a w przypadku gdy okaże się, że jednak to nie to, łatwiej jest z nich zrezygnować, bez nadmiernego poczucia winy czy frustracji.

Potrzebujemy wsparcia innych osób, na przykład ekspertów?
– Z pewnością planując zrzucenie wagi lub poprawę kondycji fizycznej, co jest samo w sobie trudnym do osiągniecia zadaniem, warto sięgnąć po wsparcie trenerów lub ekspertów w danej dziedzinie, którzy pokierują nami, zapewnią wsparcie w procesie dochodzenia do upragnionego celu, a także pomogą podzielić go na mniejsze zdania. Warto też nagradzać się za osiągniecie poszczególnych etapów w drodze do celu albo wizualizować sobie jego osiągnięcie. Można na przykład zrobić sobie taką tablicę z poszczególnymi etapami, które będziemy sobie w stanie odhaczać.

A co zrobić, jeżeli się okaże się, że jednak nasze postanowienie nie jest możliwe do zrealizowania?
– Przede wszystkim nie przywiązujmy takiej wagi do postanowień noworocznych. Tak jak wspomniałem, jestem przeciwny robieniu sobie swoistej listy marzeń i następnie koncentrowaniu się za wszelką cenę na jej realizacji w ciągu roku. Dajmy sobie miejsce na próbowanie i odpuszczanie, jeśli dojdziemy do wniosku, że dany cel nie realizuje naszych autentycznych pragnień, a być może jest chwilową modą wynikającą z tego, że ktoś nas do czegoś namówił, przekonał. Problem niespełnionych oczekiwać wynika też często z naszego nastawienia na osiągniecie konkretnego rezultatu i tego, że stawiamy sobie cele punktowe, które są dalekie od naszych realnych możliwości.

Schudnięcie 15 kilogramów w miesiąc?
– Tak, to dobry przykład. Po drodze okazuje się, że to z wielu względów nie jest możliwe, a wręcz szkodliwe dla naszego stanu zdrowia. Czasami dużo lepszym rozwiązaniem jest określenie sobie  celów nastawionych na proces, na doświadczenie czegoś. Dla przykładu postanawiam, że będę się zdrowo odżywiał i wprowadzę więcej sportu w swoje życie. W ten sposób jestem w stanie poszukać sobie odpowiadającej mi diety oraz aktywności sportowej. Dla jednych będzie to crossfit dla innych bieganie. Starajmy się być otwarci na próbowanie różnych opcji i więcej wsłuchiwać się w swoje autentyczne potrzeby.

*Rozmowa ukazała się w lutowym wydaniu magazynu „Opole i Kropka”.

Najnowsze artykuły