Dietmar Brehmer: Chcemy grać ofensywnie

Dietmar Brehmer już w najbliższą sobotę 29 lutego zadebiutuje w roli pierwszego trenera Odry Opole w meczu o punktu. Prowadzona przez niego opolska drużyna zmierzy się w Olsztynie z tamtejszym Stomilem. Przed startem rundy podsumowaliśmy ze szkoleniowcem okres przygotowawczy.

Jak czuje się Pan ponownie w roli trenera? Półtorej roku trwał Pana rozbrat z indywidualnym prowadzeniem zespołu.

Dietmar Brehmer: Praca pierwszego i drugiego trenera zdecydowanie bardzo się różnią. Odpowiedzialność na tych dwóch stanowiskach jest zupełnie inna. Zawsze starałem się robić wszystko, żeby pracować jako pierwszy trener, ale wiadomo jak to jest w piłce. Nie da się tu wszystkiego zaplanować. Miałem wiele ciekawych propozycji pracy na stanowisku drugiego trenera, dlatego też z nich korzystałem. Tak zdobyłem doświadczenie w takich klubach jak Polonia Bytom, Cracovia, Zawisza Bydgoszcz czy ostatnio Pogoń Szczecin. Prowadziłem też przez dłuższy czas Rozwój Katowice i ROW Rybnik. Najwięcej wyniosłem ze Szczecina, gdzie praca była świetna, a w zespole panowała rodzinna atmosfera. Jedynym problemem było to, że byłem tam sam. Żona mieszkała na Śląsku i wspólnie podjęliśmy decyzję, że chciałbym wrócić w nasze strony. Idealnie czasowo zbiegło się to z ofertą z Opola.

Podczas ogłoszenia Pana jako nowego trenera Odry, wspominał Pan, że miał okazję przeanalizować spotkania Odry. Czego więc tej Odrze brakowało jesienią?

Problem był taki, że akurat mecze, które analizowałem były meczami, w których Odra grała dobrze (śmiech). Piotrek Plewnia wykonał kawał dobrej roboty, zdobywając w pięciu spotkaniach 10 punktów. Występy poza spotkaniem z Olimpią Grudziądz były naprawdę dobre. Świetnie rozegrane zarówno jeżeli chodzi o taktykę, jak i motorykę. Wiele błędów było popełnionych na początku sezonu, kiedy zawodnikom brakowało pewności siebie. Delikatnie zmotywowałem kilka elementów taktycznych, ale z trenerem Plewnią jesteśmy na jednej linii taktycznej, więc te zmiany były naprawdę niewielkie.

Jaka będzie więc Odra wiosną?

Chcemy grać ofensywnie, agresywnie i wysoko. Budowa defensywy jest bardzo ważna, ale chcemy, żeby nasi obrońcy stali nieco wyżej. Duży nacisk kładziemy na elastyczność, żebyśmy potrafili zmienić obraz meczu w stosunku do reakcji przeciwnika. Na własnym stadionie Odra była najlepiej broniącym zespołem w całej lidze, co musimy wykorzystać. Końcówka rundy jesiennej pokazała, że potrafimy walczyć o swoje. Strzeliliśmy sześć bramek w czterech spotkaniach, tracąc jedną, która była z rodzaju tych przypadkowych. To napawa optymizmem.

Jak ocenia trener okres przygotowawczy? Zawodnicy powoli zaczynają schodzić z obrotów, start rundy coraz bliżej.

Powoli zmierzamy ku końcowi, 29 lutego przyjdzie weryfikacja w postaci meczu ze Stomilem. Rozegraliśmy bardzo dobre spotkania poza meczem ze Skrą Częstochowa. Zagraliśmy słabo, ale takie mecze też są nam potrzebne. Wydawało nam się bowiem, że pewne rzeczy weszły już w krew, ale ten mecz pokazał nam, do czego powinniśmy jeszcze wrócić. Mecz z Polonią Bytom z kolei pokazał, że dobrze zareagowaliśmy i zagraliśmy tak, jak oczekiwaliśmy. Nie skupiamy się jednak na wynikach meczów towarzyskich, bo było już wiele zespołów, które w nich występowały świetnie, a w spotkaniach o stawkę nic z tego nie było. Wszyscy zawodnicy przepracowali bardzo sumiennie okres przygotowawczy. Jestem bardzo zadowolony także z transferów. Co prawda straciliśmy takich piłkarzy jak Adamec czy Wdowik, ale znaleźliśmy godne zastępstwa. Pozyskaliśmy zawodników, których chciałem mieć w zespole.

Jak wygląda zespół jeśli chodzi o zdrowie? Czy wszyscy zawodnicy będą do dyspozycji trenera w Olsztynie? Także Rafał Niziołek?

Zdrowie podczas przygotowań naprawdę nam dopisywało. Mieliśmy co prawda kilka urazów, ale nie były one poważne i nie zagrażały jakiemukolwiek gorszemu przygotowaniu do sezonu. Przed Rafałem Niziołkiem jeszcze bardzo dokładne testy medyczne i zobaczymy kiedy będzie mógł wystąpić. Od jakiegoś czasu trenuje jednak normalnie z pierwszym zespołem, więc jestem pozytywnej myśli.

W meczach sparingowych zmienił Pan pozycję na boisku Tomasa Mikinica. Z prawej obrony na prawe skrzydło. Była to kwestia sprawdzenia czy raczej możemy się spodziewać go na boku pomocy wiosną?

Z zespołu odszedł nominalny boczny obrońca, jakim był Bartłomiej Wdowik. Poszukiwaliśmy więc kogoś na jego miejsce. Do Opola trafił młodzieżowiec Kacper Tabiś, który o miejsce w składzie będzie rywalizował z Franciszkiem Wróblewskim, który w przeszłości występował także jako napastnik. Tomas jest sprawdzony w grze defensywnej, ale posiada także spore umiejętności do napędzania ataków skrzydłem. Przesunęliśmy go na skrzydło, a w razie czego wiemy, że będzie mógł nas wspomóc i w grze obronnej.

Był Pan ważnym elementem sztabu Kosty Runajicia. Czy trener Pogoni kontaktował się z Panem? Dopytywał o postępy w Opolu?

Jesteśmy ze sobą w stałym kontakcie smsowym. W Szczecinie byliśmy ze sobą bardzo blisko, więc może tego kontaktu teraz jakoś bardzo nie potrzebujemy. Przez półtorej roku spędzaliśmy ze sobą bardzo dużo czasu. Często bywały dni, że poza snem byliśmy w stałym kontakcie ze sobą (śmiech). Był to bardzo intensywny okres i naprawdę miło to wspominam. Teraz rozmawialiśmy ze sobą przed meczami Pogoni, a jak zaczniemy z Odrą rywalizować w I lidze, to na pewno zadzwonię do Trenera Kosty porozmawiać zarówno o sytuacji w Szczecinie, jak i tej w Opolu.

Do Opola wrócił Pan po 22 latach, wtedy był Pan piłkarzem Odry. Jak zmieniło się przez ten czas miasto? Nie zgubił się Pan w centrum (śmiech)?

Przez te lata miałem okazję wiele razy gościć w Opolu, ale na pewno Opole mocno zmieniło się na plus. Jest bardzo ciekawym miejscem. Przez pierwsze 2-3 tygodnie nie miałem czasu żeby poznawać je na nowo. Razem z zespołem ułożyliśmy sobie jednak wszystko tak, że każdy z nas ma teraz czas także na przyjemności. Ja mam w końcu okazję żeby pojawić się na rynku, pójść na spacer czy zjeść coś dobrego. Bardzo mi się tu podoba. Mieliśmy sesję zdjęciową z prezydentem, pogoda nam dopisała. Poznaję nowe ciekawe miejsca. Czekam jeszcze na żonę, kiedy będzie miała więcej czasu. Na pewno wybierzemy się do Zoo, musimy też rowery sprowadzić, żeby móc aktywnie spędzać czas. Jestem pozytywnie zaskoczony tym, jak zmieniło się Opole przez te lata.

Czego możemy Panu życzyć na najbliższe miesiące?

Cel jest jeden. Wiemy w jakiej sytuacji jest klub. Udało się poprawić naszą sytuację dzięki ostatnim meczom rundy jesiennej. Bez nich sytuacja byłaby bardzo trudna. Teraz też nie będzie łatwo, ale wierzę, że stać nas na to, żeby w spokoju osiągnąć postawione cele. Widząc pracę zawodników i ich zaangażowanie jestem przekonany, że podołamy temu zadaniu. Utrzymanie jest dla nas niezbędne, żeby myśleć o przyszłości. Odra była, jest i będzie, bez względu na to co się stanie, ale utrzymanie się jest zdecydowanie kluczowe.

Najnowsze artykuły