Kryzys energetyczny wymusił oszczędności [WYWIAD]

Marcin Sabat, dyrektor MOSiRu w Opole uspokaja, mimo sygnałów o zamykaniu obiektów sportowych w innych miastach, w Opolu takich  planów na ten moment niema.  Kryzys energetyczny wymusił jednak oszczędności m.in. skrócono godziny otwarcia basenu.

Jaka będzie zima w obiektach opolskiego MOSiR-u?

Marcin Sabat: To jest pytanie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. W ustawie z połowy września o cenach ogrzewania dla podmiotów wrażliwych nie ma na liście obiektów sportowo-rekreacyjnych. Dlatego ważne, żeby zapowiadane przez rząd zamrożenie cen prądu nas objęło.

Rządowe sugestie, że miejskie obiekty sportowe mogą na siebie zarobić, są mrzonką?
Zdecydowanie. W całym kraju dopłaca się bardzo duże pieniądze do utrzymania obiektów. Koszty utrzymania bazy rekreacyjno-sportowej należącej do miasta są znacznie większe niż dochody, a różnicę dopłaca miasto. Największe koszty pochłaniają: lodowisko Toropol i pływalnie. Dzięki dopłatom z budżetu miasta ta baza jest dostępna dla przeciętnie zarabiającego opolanina. Możemy sobie także pozwolić na bilety dla dzieci za złotówkę oraz niższe ceny biletów wstępu dla seniorów. MOSiR na preferencyjnych warunkach współpracuje z szeregiem klubów – dziecięcych, seniorskich itp. Taka jest jego misja. Gdyby te kluby miały płacić pełne, wynikające z kosztów stawki, nie byłoby ich na to stać. Pomoc dla klubów jest z dwóch stron. Pierwsza to dotacje, a druga to preferencyjne stawki za wynajem obiektów. W zasadzie prawie wszystkie kluby mające zajęcia na miejskich obiektach płacą preferencyjne stawki. Owszem, są podmioty, które rozliczamy po stawkach komercyjnych, ale nie ma ich tyle, by zasypać lukę między kosztem utrzymania obiektów, a wpływami z wynajmu i biletów.

Ogromne koszty to prąd.

Na początku roku MOSiR płacił stawkę około 900 zł za MWh. Teraz to już jest 2 tysiące zł. Proszę zobaczyć jak ogromny jest to wzrost. Dlatego jeśli obejmie nas zamrożenie cen prądu na zapowiadanym poziomie ponad 1000 zł, niezależnie, czy to suma z podatkiem VAT lub nie, będzie to dla nas spora ulga.

Nie ma jednak chyba wątpliwości, że i tak trzeba będzie oszczędzać…

Oczywiście. Jest potężny kryzys energetyczny i każdy z nas musi oszczędzać. Nie sposób jednak wyłączyć urządzeń utrzymania lodu na Toropolu, bo to oznaczałoby jego zamknięcie. Nie da się też wyłączyć urządzeń basenowych, filtracyjnych. Choćby z powodów sanitarnych. Na pewnych rzeczach zaoszczędzić się da, a nawet trzeba. Zwróciliśmy uwagę, że na pływalni Akwarium w godzinach 6.00-8.00 oraz 20.00-22.00 średnie obłożenie wynosi pięć-siedem osób, więc skróciliśmy godziny otwarcia od 8.00 do 20.00. Jeśli ktoś preferuje inną porę, może skorzystać z basenów „Wodnej Nuty”, która jest otwarta między 6.00 a 22.00. Rozmawiamy też z klubami trenującymi w halach, czy można to robić przy mniejszym oświetleniu. Trzeba gasić światła na hali zaraz po treningu. Obniżyliśmy temperaturę na halach.

Przed nami trudne czasy…

Dokąd dojdziemy, nie wiem. Na pewno nie chcemy niczego zamykać, choć i takie sygnały docierają już do nas z innych miast w Polsce. Jeśli zostaniemy zmuszeni sytuacją, to ewentualnie wyłączymy jedne z bardziej energochłonnych urządzeń. Jacuzzi na pływalni, czy saunę. Na razie jednak nic takiego nie mamy w planach.

Najnowsze artykuły