Migranci już z nami zostaną
Często są myleni z uchodźcami. Dzisiaj przypada Międzynarodowy Dzień Migrantów.
Skoro są myleni, na czym polega więc różnica między migrantami a uchodźcami? Ci ostatni opuszczają rodzimy kraj z powodu wojny, prześladowań innych losowych przypadków, które zmuszają ich do wyjazdu. Emigracja jest wyborem niezwiązanym z jakimkolwiek przymusem. No chyba, że ekonomicznym. Tak już jest, że ludzie są skłonni poszukiwać lepszych warunków do życia. Polacy również to znają z przeszłości.
Praktycznie jednak uchodźcy i emigranci postrzegani są przez środowisko, w którym funkcjonują, jako jedność. Mówimy o imigrantach nie bardzo wchodząc w motywacje ich przyjazdu do Polski. W tej chwili legalnie pracuje w Polsce blisko 1 milion 12 tysięcy cudzoziemców. Co do ogólnej liczby imigrantów w Polsce dane są mniej precyzyjne i traktują od 3,5 do 4 milionów osób, z czego nawet 75 procent to Ukraińcy. Co ciekawe, od grudnia 2022 roku GUS zanotował ich niewielki, niespełna 8-tysięczny przyrost. Powodem jest gwałtowne kurczenie się liczby emigrantów z Ukrainy i Białorusi, którzy Polskę traktują coraz częściej jako kraj tranzytowy i swoją przyszłość wiążą z zamożniejszymi od nas krajami Europy Zachodniej.
Najwięcej cudzoziemców pracuje w Warszawie – prawie 200 tys. osób. Powyżej 100 tys. imigrantów zatrudnionych jest na Dolnym Śląsku (116 tys.) i w Wielkopolsce (108 tys), trzeci największy ich ośrodek to województwo śląskie (88 tys. cudzoziemców). Rozkład imigrantów pokrywa się z mapą średnich wynagrodzeń.
Tendencje ogólnokrajowe potwierdzają opolskie badania Openfield migracji ukraińskiej, ostatnie z lata tego roku.
– Na ich podstawie wiemy, że migranci ukraińscy są u nas coraz bardziej samodzielni – podkreśla dr Sabina Kubiciel, migrantolożka z Politechniki Opolskiej. – Wzrasta też liczba osób samodzielnie wynajmujących mieszkania. W skali kraju odsetek Ukraińcow, którzy podjęli pracę, przekroczył 60 procent, w innych krajach jest mniejszy.
To co wymaga poprawy to fakt, że migranci pracują zdecydowanie poniżej swoich kwalifikacji. – Na Opolszczyźnie – wyjaśnia dr Sabina Kubiciel – są wśród nich także przedstawiciele zawodów związanych z ochroną zdrowia i na pewno przydałoby się ich kwalifikacje w większej niż dotąd mierze wykorzystać.
To co niepokoi migrantologów, to fakt, że zmieniają się nastroje Polaków wobec Ukraińców i siłą rzeczy odwrotnie. Ukraińscy respondenci podkreślają, że nastawienie Polaków wobec nich po dwóch latach wojny w Ukrainie jest coraz bardziej negatywne.
Opolskie badania środowiska ukraińskich migrantów pokazują też, że zmieniają się ich plany dotyczące pobytu w Polsce. W 2022 roku w większości chcieli po wojnie wracać do domu, dzisiaj większość z nich traktuje pobyt w Polsce jako coś trwałego.