Minął Tydzień

W Kluczborku wyznaczono Las Pamięci Jana Pawła II. Można odwiedzić i posłuchać o czym tam szumią drzewa.

***

Narodowy Bank Polski w ubiegłym roku zanotował stratę w wysokości 17 miliardów złotych, w tym 2 miliardy w plecy zanotowano na spekulacjach bankowych, które w 2022 roku zainicjowali spece z NBP, niestety z marnym jak widać skutkiem. Twarz tych porażek, prezes NBP Adam Glapiński, zarobił w tym czasie 1 milion 300 tysięcy złotych i mógł się satysfakcjonować 18 procentową podwyżką uposażenia. Czyli w NBP oprócz spadków były jednak też i wzrosty.

***

Prokuratura w Legnicy odrzuciła skargę córki w sprawie zmarłej matki, dla której zabrakło łóżka na OIOM-ie w miejscowym szpitalu, co skarżąca wiązała z pobytem na tym oddziale od ponad 2 lat męża marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Zdaniem prokuratury córka nie jest w tej sprawie osobą pokrzywdzoną. Dlatego ludzie pamiętajcie: w tym kraju jak wam matka umrze, bo nie ma jej gdzie pomóc, to krzywda staje się tylko jej, a córka w tej sytuacji może się poskarżyć, jak sama zejdzie ze zgryzoty, czyli praktycznie już u św. Piotra. Matka zresztą również.

***

W ramach krótkotrwałej całkowitej blokady produktów żywnościowych z Ukrainy, nie wpuszczono do kraju Vivaldiego, Instagrama i Eureki, trójki koni wyścigowych, gdyż zdaniem służb celnych zachodziła ewentualność nielegalnego przerzutu mięsa, z którego przecież konie się składają. Przysłowie mówi: „I koń nad siłę nie skoczy”, tym bardziej nad siłę skretyniałą.

***

PiS wycofał się z pomysłu programowania naszych pilotów do telewizora. To dziwne, bo przecież od miesięcy tłumaczyli, jaki to jest świetny pomysł oraz silny wyraz demokratyzacji kraju. No koń by się uśmiał, ale najpierw musieliby go przepuścić przez granicę.

***

Opolska policja na zlecenie prokuratury w Świdnicy przesłuchała dziennikarza opolskiej GW Piotra Zapotocznego na okoliczność jego źródeł informacji w kwestii treści raportu PIP o sytuacji w WiK. Gdy przesłuchująca dowiedziała się od dziennikarza, że zwolnienie z tajemnicy dziennikarskiej dotyczy tylko wiedzy  w kwestii największych przestępstw, przesłuchanie było skończone.  Fakt, że raport PiP związany jest z Ireneuszem Jakim, ojcem wpływowego polityka Patryka, wcale jeszcze nie znaczy, że sprawa jest aż tak gruba. Podobno nie chce już do ujawnienia nazwisk dziennikarskich informatorów  wracać również prokuratura. Na razie bardzo zainteresowało ją kto ujawnił ustalenia PIP, a nie to jakie one były.  Próbowali, zrobili co mogli, a czego nie mogą – z tym trzeba będzie poczekać do momentu  odpolitycznienia tej instytucji.

 

Ryszard Rudnik

Najnowsze artykuły