Minął tydzień

Po zwycięstwie Donalda Trumpa gwałtownie skurczyła się liczba komentatorów, którzy wierzyli w sukces Kamali Harris. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że prawie wszyscy się jej porażki spodziewali, co by potwierdzało tezę, że znacznie łatwiej być prorokiem po fakcie niż przed. Na świecie niektórzy robią dobrą minę do złej gry ukrywając szok i niedowierzanie, podczas gdy inni nie potrafią zapanować nad euforią. Tak jak opozycyjna prawica w polskim sejmie, która radośnie fetowała prezydenta elekta Trumpa, jakby nie mieli swojego Andrzeja Dudy. Po czym prezes Kaczyński przyznał chwilę potem, że decyzje nowe prezydenta USA są wielką niewiadomą. Wychodzi na to, że oklaskiwali nie bardzo wiedząc co, oraz czy w ogóle warto.

***

Wybory w USA u niektórych polityków uruchomiły też pokłady zidiocenia. Przykładem poseł  Mariusz  Błaszczak, który oczekiwał dymisji rządu Tuska po wiktorii Donalda Trumpa. Widać zapomniał, że o tym, kto rządzi w Polsce decydują polscy wyborcy. Trzeba jednak przyznać – fala intelektualnego zaczadzenia po wyborczym werdykcie za oceanem nie oszczędziła też polityków z drugiej strony sceny politycznej.  Oto wicepremier Władysław Kosiniak- Kamysz ogłosił, że teraz po zwycięstwie Trumpa w koalicji 15 października rośnie rola konserwatywnego PSL, co by oznaczało, że pan Władysław upatruje budowę znaczenia jego partii nie w oparciu rodzimy elektorat lecz o wyborców w USA. Po Błaszczaku nic głupszego ostatnio nie usłyszycie.

***

Taka mała porada, dla wszystkich tropicieli krytycznych słów rozmaitych polityków o Donaldzie Trumpie na przestrzeni ostatnich lat, a zwłaszcza dla Dominika Tarczyńskiego z PiS, który się chwali, że przekazał na Tuska trumpistom całe dossier jego wypowiedzi: Zacznijcie może od jego prawej ręki, wiceprezydenta elekta J.D Vance’a. Ten zanim stał się gorliwym wyznawcą trumpizmu, czyli całkiem niedawno, nazywał Trumpa „amerykańskim Hitlerem:” a jego program „kulturową heroiną pogrążonych w biedzie Amerykanów”. Populiści często zapominają, że w gruncie rzeczy przede wszystkim dla nich słowa niewiele znaczą, co nie przeszkadza im ze słów rozliczać innych.

***

Poseł Antoni Macierewicz zagrzmiał w sejmie, że komisja MON ds. jego podkomisji smoleńskiej działała poza prawem, czyli jak to określają prawnicy zebrała dowody w sprawie jego matactw i kłamstw jako owoc z zatrutego drzewa. Nie wiadomo, czy miał tu na myśli brzozę.

***

Onet wyjawił, że znajoma ministra Klimczaka z PSL, 29-letni brat ministra Wojnarowskiego, a także syn wiceprezesa PSL Andrzeja Grzyba oraz podwładna wicemarszałka mazowieckiego, barona ludowców Adama Struzika, wszyscy oni dostali bez konkursów intratne posady w państwowej spółce- córce PKP, CS Natura Tour. No cóż, ludowcy bez przerwy podkreślają, że stawiają na tradycję, a ta jak widać, mimo zapisów w umowie koalicyjnej, że na stanowiska w spółkach skarbu państwa będą wreszcie konkursy, nie ginie.

***

CBA zatrzymało trzy pracownice naukowe z Odessy, które przyjechały z walizką pieniędzy do Warszawy po odbiór 60 dyplomów, jakie obiecał poprzedni rektor Collegium Humanum. Naturalnie dyplomy były dla osób, które nigdy na tej Alma Mater nie studiowały. Panie wyjaśniły, że są tylko kurierami, a stawiły się osobiście, bo do rektora nie mogły się dodzwonić. I nie dziwota, bo gość aktualnie przebywa za kratami m. in. właśnie za handel dyplomami.  Nauka z tej historii jest taka: trzeba wiedzieć co się w świecie dzieje, to bowiem czasem oszczędza zachodu, kłopotów, nerwów i pieniędzy.

Najnowsze artykuły