Minął tydzień

Andrzej Szejna, poseł Lewicy i wiceszef MSZ jest już na urlopie, podczas którego ABW sprawdza, czy rzeczywiście poradził sobie z chorobą alkoholową. Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, niestety poniewczasie, gdyż na okoliczność ministerialnego awansu Szejna nie był w ogóle sprawdzany, a rutynowo, również pod kątem obyczajowym,  powinien.

To drugie niedopatrzenie, a pierwsze polega na tym, że partyjne doły z matecznika wiceministra w Kielcach informowały centralę o jego problemach z alkoholem, tylko nikt z partyjnej wierchuszki palcem nie kiwnął w tej sprawie.

I tak jak wiceminister Szejna mógł liczyć na przymykanie oczu kolegów gdy problem nabrzmiewał, bo myśleli, że w ten sposób go wspierają, dziś gdy sprawa się rypła zostaje ze swoim alkoholizmem sam. Życie.

***

Jak wiadomo prezes Jarosław Kaczyński lubi się wyspać i pewnie przyśniło mu się, że Polska chce oddać dowództwo naszej armii Niemcom. Po czym do spółki z zachodnim sąsiadem chcemy rozwalić NATO i wygnać Amerykanów z kontynentu. To musiał być sen kolorowy, bo prezes najwyraźniej uznał go za proroczy i podzielił się nim z sejmowej mównicy.

Skąd on to wziął, że polska armia chce dowództwo przekazać Niemcom? Cyganka mu wywróżyła czy co? Jak on sobie to w głowie poskładał, że największymi wrogami NATO są jego członkowie, którzy wdrażają w życie sugestie prezydenta Trumpa, najważniejszego swojego sojusznika, że Europa musi sama bardziej zadbać o swoje bezpieczeństwo, to już słodka tajemnica prezesa. W każdym razie z Moskwy napływają sygnały, że tej prezesowskiej koncepcji bardzo sekundują. A ten odwdzięcza się im głosowaniem przeciw budowie Tarczy Wschód, która co prawda dla ruskich czołgów  nie do przejścia nie jest, ale po co Rosjanom utrudniać.

***

Były szef MON Mariusz Błaszczak, który na potrzeby kampanii wyborczej ujawnił fragmenty planów obronnych kraju, ale tylko te, które mu pasowały do koncepcji, po przesłuchaniu w prokuraturze w charakterze podejrzanego o ujawnienie tajemnic państwowych zameldował: Jakbym mógł, zrobiłbym to jeszcze raz. Wojskowy prokurator przesłuchujący Błaszczaka przyznał, że nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego szef MON ze strategii obronnej kraju wyciąga na światło dzienne jeden z wariantów sytuacji na froncie, na wypadek gdybyśmy byli w odwrocie, bo na taką ewentualność też przecież trzeba się przygotować. I na tej podstawie twierdzi, że armia chciała oddać pół Polski Rosjanom. Prokurator nie rozumie, ale Władimir Władimirowicz na pewno.

Gdyby poseł  Błaszczak uważał w szkole na historii to by wiedział, że plan Bitwy Warszawskiej z 1920 roku powstał nie dlatego, że  wygrywaliśmy z bolszewikami. Nie był konsekwencją oddania z własnej woli  połowy kraju, lecz remedium na okoliczność nieszczęścia, gdy wróg zdołał dotrzeć do bram stolicy. I jakby poseł Błaszczak potrafił przy tym jeszcze myśleć a nie tylko słuchać rozkazów,  odnalazłby analogie między tamtym planem bitwy a wariantem obrony, który ujawnił opinii publicznej.

***

W trakcie kampanii wyborczej na prezydenta stało się jasne, że pytania do kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena, dzielą się na te, na które nie potrafi w tej chwili odpowiedzieć, na te, na które odpowiadać nie warto, te, w sprawie których nie ma poglądu, oraz na te, nad których odpowiedziami cały czas się jeszcze zastanawia,. Polska Mentzena to Polska frazesów z Tik Toka, Tak że istnieje realna obawa ,że gdyby rzeczywiście doszedł do władzy, rozpirzyłby ten kraj do imentu, po czym spier… na hulajnodze.

***

Kilkunastu wysokich urzędników amerykańskiej administracji, w tym wiceprezydent J.D. Vance, szef Pentagonu Pete Hegseth, doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz omawiali plany ataku na Hutich w Jemenie na komunikatorze Signal. Do grona zaprosili przez pomyłkę dziennikarza tygodnika The Atlantic, dzięki czemu miał on okazję poznać plan ataku na Hutich ze szczegółami.

No i dzięki niemu mamy Signal, że Ameryką rządzą dzisiaj idioci.

***

Administracja prezydenta Trumpa przesłała Ukrainie projekt umowy, jak się okazuje nie tylko na eksploatację kopalin ziem rzadkich, ale właściwie na wszystkie bogactwa naturalne tego kraju, które teraz praktycznie miałyby należeć do USA. Podpisanie umowy wstrzymała Rada Najwyższa Ukrainy.

Najwyraźniej niewdzięczna Ukraina nie chce  się stać najpiękniejszą amerykańską kolonią w Europie.

Najnowsze artykuły