Minął tydzień
W niektórych komisjach obwodowych wyniki Rafała Trzaskowskiego zamieniono z rezultatem Karola Nawrockiego. Jak raz w dotychczas ujawnionych przypadkach w większości na niekorzyść tego pierwszego. Powróciła do nas stara stalinowska zasada: nieważne kto jak głosuje, ale kto liczy głosy. Z tym, że nie ma pewności, czy myli się z premedytacją, czy po prostu z niekompetencji.
Jest jeszcze sprawa nielegalnej aplikacji pisowskiego Ruchu Kontroli Wyborów do monitorowania zaświadczeń do głosowania, z instrukcją użytkowania posła Mateckiego. Tu akurat intencja jest jasna: nielegalna aplikacja miała być narzędziem do rozpętania afery, na wypadek, gdyby Nawrocki wybory przegrał, ale że wygrał, więc PiS już nie drąży sprawy.
W każdym razie cuda przy urnie to zawsze jest efekt litanii wątpliwości.
***
Po wyborach prezydenckich prezes Kaczyński zaproponował powstanie technicznego rządu fachowców. Niestety na spotkanie konsultacyjne zwołane przez szefa parlamentarnego klubu PiS Mariusza Błaszczaka nikt nie przyszedł, nawet Konfederacja. Wymiana poglądów Jarosława Kaczyńskiego ze Sławomirem Mentzenem w kwestii kto ma kogo odwiedzić, przypominała dialog żurawia i czapli z wiersza Jana Brzechwy. No i rzeczywiście plan trzeba było między bajki włożyć. Choć to na pewno nie koniec starań prezesa, który jak wiadomo w mieszaniu i biciu piany jest lepszy od miksera.
***
Służby sprawdzą kto stoi za aferą hejterską wokół córki Karola Nawrockiego -Marysi, poinformował szef MSWiA. Okazuje się bowiem, że atak zainicjowały anonimowe konta fejkowe, co może oznaczać celowe posłużenie się dzieckiem w ocieplaniu wizerunku przez zorganizowaną grupę hejterów . Taki atak na siedmiolatkę z natury rzeczy musi się bowiem spotkać z powszechnym oburzeniem i falą wsparcia, w tym przypadku dla rodziny Nawrockich.
Co prawda w polskiej polityce atakowanie dzieci za życiowe wybory rodziców to nic nowego, i tu specjalistką jest Dorota Kania, medialne ramię prezesa PiS (patrz książka „Resortowe dzieci”, współautorzy Jerzy Targalski i Maciej Marosz), ale nawet ona choć upada nisko, zachowuje resztki przyzwoitości i nie zniża się do niepełnoletnich. Ergo – tylko ktoś niespełna rozumu atakuje siedmioletnie dziecko chcąc uderzyć w jego ojca. Tylko wyjątkowa gnida, by wyświadczyć mu w ten sposób niedźwiedzią przysługę. Tak czy inaczej trzeba tego kogoś znaleźć i ukarać.
***
Po przegranych wyborach prezydenckich Koalicja 15 października doszła do wniosku, że rząd jednak zbyt rzadko informuje obywateli o efektach swojej pracy, które jak twierdzi są imponujące. Zwłaszcza zaś w kontekście propagandy opozycji, która donosi, że to najbardziej leniwy gabinet wszechczasów. Lepiej późno niż wcale – mówi polskie przysłowie, choć tutaj akurat trafniejsze byłoby to o mądrym Polaku po szkodzie.
***
Żeby nie być gołosłownym a’ propos osiągnięć rządu: jak podaje GUS według wstępnych danych rząd Tuska, który po poprzednikach odziedziczył inflację 11,4 -procentową, w maju obniżył ją do 4,1 proc. w ujęciu rocznym i była ona niższa od spodziewanej. W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług konsumpcyjnych spadły o 0,2 proc. Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 5,5 proc. r/r, ceny nośników energii odnotowały wzrost o 13,1 proc., ceny paliw do prywatnych środków transportu spadły o 11,4 proc. W ujęciu miesięcznym, ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 0,4 proc., ceny nośników energii spadły o 0,3 proc., a ceny paliw do prywatnych środków transportu spadły o 3,7 proc. Konsensus rynkowy wynosił: +4,2 proc. r/r i +0,1 proc. m/m.
Te wyniki skomentował były premier Mateusz Morawiecki, twierdząc, że odczuwalna inflacja dla ludzi osiągnęła 30 procent, co rodzi podejrzenia, że należy on do grupy tych facetów, których kobiety parkując szurają oponami po krawężnikach. Bo partnerzy przekonują je, że tyle to jest 20 centymetrów.
***
W związku z kibolską przeszłością prezydenta-elekta głos zabrała znana działaczka Konfederacji, europosłanka Ewa Zajączkowska- Hernik, która stwierdziła, że jego kibolskie ustawki jej nie przeszkadzają i wyraziła nawet nadzieję, że panowie po takim solidnym przygotowaniu fizycznym, będą skutecznie bronić polskich kobiet przed migracyjną nawałą. Pomijając oczywisty idiotyzm tej wypowiedzi, bo nie takiej odsieczy oczekuje się od prezydenta, jak raz nadzieje europosłanki rozwiał kibol z Jaworzna, który pobił kobietę, zdarł z niej ubranie, włókł po chodniku po czym zostawił poranioną w bieliźnie tylko dlatego, że miała na sobie koszulkę wrogiego klubu. I żeby nie było, napastnik ma całkowicie polskie korzenie.
Tak że kobiety nawet w wizji pani Zajączkowskiej-Hernik mogą liczyć na kibolskie ramię, pod warunkiem spełnienia kryteriów dress- codu. Natomiast o intelektualnym kodzie pani Zajączkowskiej -Hernik można powiedzieć tyle, że niestety Enigma to ona nie jest.