Nie bądź obojętny [KOMENTARZ]

Tomasz Duklanowski, naczelny Radia Szczecin w grudniu 2022 odkrywa sprawę Krzysztofa F. byłego lokalnego działacza PO i byłego pracownika miejscowego urzędu wojewódzkiego, działacza LGBT, który od roku odsiaduje wyrok 5 lat za m.in. czyny pedofilskie. Rok wcześniej sprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami, właśnie z uwagi na dobro ofiar seksualnego agresora. Duklanowski relacjonuje jednak sprawę F. tak, jakby miała miejsce dopiero co. Można powiedzieć stara się sprawić wrażenie, że odkrył „świeżynkę”, aferę pedofilską w szeregach Platformy. Fakt, że F. stracił robotę i wolność, jest w przekazie Duklanowskiego sprawą drugorzędną, w odróżnieniu od faktu, że pedofil był działaczem PO. I co ważniejsze, jego ofiarą był syn posłanki PO, Magdaleny Filiks. Rzecz jasna Duklanowski nie pisze o tym wprost, ale tak, że po jednym wpisie w Google’a wszyscy wiedzą o kogo chodzi.

„Ustalenia” Duklanowskiego streszcza  natychmiast TVP Info, powiela szczeciński „Głos” gazeta Orlenu. W Internecie bryluje z tematem tiktoker Oskar Szafarowicz, 22-letni student Uniwersytetu Warszawskiego, młoda nadzieja PiS-u. Ten łajdak wprost zarzuca posłance w swoich wpisach, że w sprawie syna „milczy”, w domyśle osłania sprawcę kosztem własnego dziecka. Jakim trzeba być zdegenerowanym socjopatą, by w ogóle wpaść na taki koncept? Ale w tej sprawie prawicowe cyngle nie biorą jeńców. Nikt nie pomyśli o ofierze. Narracja, że „PO ukrywa pedofila”, którego w rzeczywistości nikt nie broni, a on sam odsiaduje wyrok, dobrze się sprzedaje od początku grudnia 2022 roku. I można powiedzieć w prorządowych mediach rozwija się prężnie.

Pod koniec lutego tego roku odbiera sobie życie Mikołaj, odanonimizowana ofiara pedofila, niespełna szesnastoletni syn posłanki Magdaleny Filiks. Tak się składa, że w dniu kiedy informuje o tym matka, prawicowy publicysta Rafał Ziemkiewicz dzieli się  na Twitterze refleksją, że nic tak nie ożywia akcji jak trup i dodaje, że to wcale nie jest a’propos. Mógł to wpisać w każdym innym dniu, ale zrobił to właśnie w tym. Tak, żeby „nie a’propos” wyglądało jak ad vocem.

Można by rzecz całą spuentować tak:  Konkurs na Sukinsyna Roku uważam za otwarty. Zwłaszcza, że cała ta szczujnia nie ma sobie nic do zarzucenia, nie wygląda na to, by miała w kontekście tej śmierci jakiekolwiek dylematy etyczne. Jednak problem jest znacznie głębszy, bo coraz bardziej okazuje się, że w tym kraju nie toczy się już normalna w demokracji potyczka opozycji z rządzącymi, lewicy z prawicą. Tu się toczy wojna ze Złem najwyższej próby, batalia o podstawowe standardy moralne i cywilizacyjne, ze zdegenerowaną, odczłowieczoną barbarią bez Honoru, Boga i  szacunku dla Ojczyzny.

I nikt nie powinien pozostać obojętny. Mark Twain słusznie zauważył: „By zło zatriumfowało, wystarczy, by dobrzy ludzie nic nie zrobili”. Zobaczymy jak będzie.

 

Najnowsze artykuły