Nie dla wyłudzania publicznych pieniędzy

Radni Miasta Opola wystosowali apel do Ministra Edukacji Narodowej z prośbą o uszczelnienie systemu finansowania szkół niepublicznych. Stolica województwa opolskiego to jedno z wielu miast, które mierzy się z nieuczciwymi praktykami i wyłudzeniami ze strony firm działających w branży oświatowej.

Jesteśmy w trakcie batalii. Walki o pieniądze, które, mam prawo podejrzewać, są wyprowadzane w milionach – przyznał prezydent Opola, Arkadiusz Wiśniewski. – Na terenie Opola mamy szkoły niepubliczne, które korzystając z przepisów prawa oświatowego starają się otrzymać znacznie zawyżone dotacje – dodał.

W jednej ze skontrolowanych szkół w raportach drastycznie zawyżano frekwencję uczniów. W listopadzie i grudniu 2019 roku oraz w styczniu i lutym 2020 roku w sprawozdaniach na ponad 700 uczniów, frekwencję powyżej 50% miało zdecydowanie mniej niż 200. Tymczasem w sprawozdaniach było to kolejno 408, 330, 331 i 308 uczniów.

Ponadto zajęcia prowadzono niezgodnie z profilem szkoły. Zamiast dotowanych lekcji przygotowujących do zawodu, szkoła w zdecydowanej większości prowadziła zajęcia nauki języka obcego. Kwoty dotacji z budżetu miasta rocznie sięgają niemal dwóch milionów złotych w stosunku do kontrolowanej szkoły. Mimo wykazanych nieprawidłowości odzyskanie przekazanych dotacji graniczy z cudem, bowiem szkołę prowadzi nowa firma. Wcześniejszy organ założycielski został zlikwidowany.

Miasto rocznie wydaje około 30 milionów złotych na dofinansowania do szkół prywatnych. Większość z nich sumiennie wywiązuje się ze swoich obowiązków, a dane dotyczą jednej z nich. Miasto widzi jednak nieprawidłowości, dlatego będzie prowadzić kontrole w kolejnych placówkach prywatnych.

W Opolu działa ponad 105 placówek z branży oświatowej. Większość tak jak powinna, uzupełniając swoje oferty – mówi wiceprezydent Opola, Maciej Wujec. – Tym bardziej szokujące jest to, że kilka podmiotów, które próbują wykorzystać istniejące luki w prawie, tworzą fikcję prawną, tworząc zawyżone kwoty dotacji. Uważamy tak na podstawie kontroli przeprowadzonej przez Wydział Kontroli i Audytu Wewnętrznego. Próbując zapobiec tego typu nieprawidłowościom wyszliśmy z apelem do Ministerstwa Edukacji Narodowej – dodał.

Opole to nie jedyne miasto, które mierzy się z nieuczciwymi praktykami. Sprawę już bada opolska prokuratora, a organy ścigania zajmują się podobnymi sprawami także w Mysłowicach, Zabrzu, Sosnowcu, Gliwicach, Jaworznie czy Chorzowie. Wcześniej miasto interweniowało już zarówno u ministrów edukacji narodowej, finansów i sprawiedliwości.

Radni jednogłośnie decyzją 16 głosów podjęli apel.

Najnowsze artykuły