Niezwykłe historie opolskich ulic (12): Stefan Baldy

Skromny jak jego mała uliczka przy Katedrze. Za to kochany w Opolu i dla wielu niezastąpiony. Wrażliwy, zdystansowany do życia i zawsze zatroskany indywidualnie o każdą osobę „Równy gość w habicie”, jak mówili o nim szczęśliwcy, którzy poznali go osobiście.

Ulica jego imieniem powstała przez wydzielenie części ul. Nadbrzeżnej, na odcinku od ul. Katedralnej do ul. Konopnickiej. – By nie zmienić nazwy historycznej ulicy, jaką jest Nadbrzeżna, uważam, że można by ją podzielić i niezamieszkały odcinek, biegnący z tyłu katedry, nazwać imieniem prałata. Będzie to miało wymowę symboliczną, bo przecież z katedrą, jej parafianami, historią i zabytkami był najbardziej związany – tłumaczyła 20 lat temu Urszula Zajączkowska.

Stefan Baldy urodził się 1 stycznia 1935 roku w Wygiełzach. Był księdzem katolickim, kapelanem „Solidarności”, historykiem i doktoratem na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu. Jego pierwszą pracą była funkcja wikarego w parafii św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Paczkowie. W roku 1962 na pięć lat trafił do parafii św. Andrzeja w Zabrzu, a następnie na trzy lata do parafii katedralnej Świętego Krzyża w Opolu. W roku 1970 objął funkcję proboszcza parafii św. Wawrzyńca w Strzelcach Opolskich, a siedem lat później otrzymał ponowne przeniesienie do parafii katedralnej Świętego Krzyża w Opolu. Już na zawsze.

Jako pierwszy na Opolszczyźnie świadczył i organizował pomoc dla represjonowanych i ich rodzin, prowadził aptekę leków zagranicznych, przekazywał żywność, w kazaniach protestował i potępiał politykę władz PRL i stan wojenny. Przygotował wizytę Ojca Świętego Jana Pawła II na Górze św. Anny w 1983 roku. Był inicjatorem obelisku  na placu katedralnym upamiętniającego śmierć ks. Jerzego Popiełuszki. W latach 1999-2000 był diecezjalnym duszpasterzem policji i służby zdrowia. Inicjował także badania nad dziejami katedry opolskiej, ma na swoim koncie kilkanaście publikacji. Wyróżniono go tytułem „Zasłużony Obywatel Miasta Opola”.

O tym jaki był zaświadcza też krótka anegdota znanego opolskiego dziennikarza Krzysztofa Ogioldy, którą nam opowiedział. – Pamiętam, jak w 1978 roku, gdy był już wikariuszem w Katedrze, zaprosił moich rodziców na herbatkę. Zabrali mnie ze sobą i jako nastolatek przysłuchiwałem się rozmowie. Tato zapytał, jak ksiądz sobie radzi z tymi wszystkimi remontami wokół, a było ich sporo. Ksiądz Baldy odpowiedział krótko. „Dwa zwroty wykreśliłem ze swojego słownika: nie ma i nie da się”. A to były przecież czasy głębokiego PRL-u, który zwłaszcza dla Kościoła nigdy nie był łaskawy – wspomina autor m.in. wydawnictwa „Tajemnice opolskiej katedry”, w którym przypomina także związki Baldego z księciem Janem Dobrym.

Wiąże się z tym inna niezwykła historia. W rolach głównych oczywiście ks. Baldy, ale też arcybiskup Nossol i właśnie książę Jan Dobry (urodził się około roku 1460), którego losy, także pochówku, nasz bohater badał niestrudzenie do ostatnich dni życia. Oto fragment wedle scenariusza Jana Płaskonia i Agnieszki Malik z ich artykułu w Panoramie Opolskiej „Drugi pogrzeb księcia”.

„Prałat Stefan Baldy przez lata ukrywał miejsce pochówku ostatniego z opolskich Piastów. Zmarł na dziwną chorobę, która wystąpiła zaraz po tym, gdy wszedł do krypty Jana Dobrego.

W ostatni poniedziałek września 1998 roku do Katedry Świętego Krzyża w Opolu weszła specjalna komisja, którą po zatwierdzeniu przez arcybiskupa Alfonsa Nossola powołał proboszcz świątyni ks. prałat Stefan Baldy. […] Miała przeprowadzić ekshumację ludzkich szczątków spoczywających pod posadzką w głównej nawie kościoła. O ich istnieniu ksiądz Baldy wiedział od trzynastu lat. W 1985 roku przy pomocy dwóch parafialnych pracowników zdjął w środku nocy kilka granitowych płyt z podłogi przed ołtarzem. Mężczyźni ujrzeli szkielet zatopiony w skamieniałym wapnie, które wypełniało zbutwiałą trumnę. Przed świtem zatarli ślady penetracji, a gdy nazajutrz proboszcz powiedział o odkryciu biskupowi, ten rozsądził: – Zostawmy go w spokoju, jeśli nie chcemy, żeby pod pretekstem wykopalisk zamknęli nam katedrę. […] Dopiero wiosną 1998 roku, gdy ważyły się losy województwa opolskiego, ks. Baldy zażartował: – Albo nas Jan ocali, albo zostanie pod posadzką przez następne wieki. […] Ludzie zgromadzeni na plebanii puścili mimo uszu słowa proboszcza. Podobnie jak tłum, który w lipcu świętował hucznie na opolskim rynku utrzymanie województwa. Przemawiając wtedy do zebranych, proboszcz zapowiedział, że choć Jan ocalił tylko część swojego księstwa, bo Racibórz pozostał w Katowickiem, to on słowa dotrzyma i wydobędzie księcia z mrocznego podziemia. – Milczałem jak przykazał biskup. Gdyby jednak historycy uważniej czytali książki, poznaliby moją tajemnicę dużo wcześniej – nazajutrz prałat pokazał album, który wydał w 1994 roku z okazji 700-lecia parafii św. Krzyża. Pod jedną z ilustracji znajduje się wyraźna wskazówka, gdzie należy szukać kości ostatniego Piastowicza na opolskim grodzie.”

Krótko po nocnej eskapadzie z 1985 roku na dłoniach proboszcza powstała nieznanej przyczyny wysypka. Z czasem pojawiła się opuchlizna kończyn i bóle w stawach.

– O tej nagłej przypadłości proboszcza wszyscy mówili. Bez dwóch zdań to była sensacja, choć tak naprawdę mało kto, a może nikt poza księdzem, nie znał szczegółów – wspomina pan Andrzej, jeden z chórzystów w opolskiej Katedrze, który był z tych szczęśliwców, którzy osobiście poznali księdza Stefana. – Był nam wszystkim równy. Nigdy się nie wywyższał, a my nie musieliśmy się przy nim  ani na jotę zmieniać. Po prostu super gość z wielką pasją do historii. Ulica jego imieniem przy Katedrze to najlepsze co mogliśmy mu jako opolanie oddać, bo ksiądz Stefan kochał to miejsce – dodaje.

Ksiądz Baldy zmarł 24 lutego 2003 roku. Pochowano go na placu przed świątynią, niemal po sąsiedzku z Janem Dobrym, ostatnim Piastem i chyba jego największym przyjacielem…

Fot Jarosław Morawski

Dariusz Król

Znawca futbolu, pomysłodawca i były redaktor naczelny ogólnopolskiego tygodnika „Tylko piłka”. W przeszłości także dziennikarz tygodnika i dziennika Gazeta Opolska (m.in. kierownik działu sportowego). Obecnie redaktor magazynu „Opole i kropka” i Czasu na Opole, w których zajmuje się głównie tematami z życia miasta, historią i sportem.

Najnowsze artykuły