Niezwykłe historie opolskich ulic: Budowlanych i nie tylko
Każdy z nas mieszka przy jakiejś ulicy. Każda z nich ma swoją historię. Czasami krótką i spokojną (jak ulica Budowlanych), ale bywają długie, kręte i naprawdę pikantne. Hallera (kiedyś Świerczewskiego) czy księcia Jana Dobrego, który musiał „rywalizować” z… mordercą. Smaczków jest jednak znacznie więcej. W pierwszym odcinku naszego nowego cyklu wybraliśmy kilka.
Budowlanych przetrwała próbę czasu
15 maja 1970 r. nadano nazwę ulicy biegnącej od Książąt Opolskich przez rondo i dalej w kierunku Czarnowąsów. To wtedy narodziła się ul. Budowlanych. Jak czytamy w miejskich kronikach Opola, zrobiono to „w uznaniu zasług opolskich budowlanych dla rozwoju województwa opolskiego i Opola w okresie 25-lecia PRL na odcinku gospodarki, kultury, oświaty i gospodarki komunalnej”.
Idąc za wspaniałym wydawnictwem „Ludzie i historia w nazwach ulic Opola” autorstwa Moniki Choroś i Łucji Jarczak dowiedzieliśmy się, że starsze nazwy tej ulicy miały charakter kierunkowy. Początkowo dzisiejsza Budowlanych określana była jako „droga do Czarnowąs”, potem jako „droga prowadząca do miejscowości Pokój”. Nazwa ulicy okazała się na tyle uniwersalna, że ani okres PRL-u, ani późniejsze przemiany niczego już nie zmieniły. Ulica Budowlanych pozostała do dzisiaj.
Dzierżyński „lepszy” od księcia
W kronikach odnaleźliśmy też inną ciekawostkę. W 1951 roku, a więc w okresie kumulacji stalinizmu w Polsce, w Opolu zmianą ulic postanowiono spopularyzować nazwiska „bohaterów klasy robotniczej”. I tak m.in. przemianowano ulicę wybitnego kompozytora i męża stanu Paderewskiego na alkoholika i nieudolnego generała na sowieckich usługach Świerczewskiego, ostatniego Piasta z linii książąt opolskich księcia Jana Dobrego na zbrodniarza Dzierżyńskiego, a wybitnego gen. Le Ronda na oddaną komunistkę Różę Luksemburg.
Czy coś po tych ulicach zostało? Decyzją z 1991 roku przywrócono ulicę księcia Jana Dobrego, a Świerczewskiego zastąpił generał Józef Haller, zaś Paderewski obecnie to spadek po Schubert Strasse. Trzecia ze wspomnianych ulic dzisiaj nie upamiętnia ani gen. Le Ronda, ani tym bardziej Róży Luksemburg. Znamy ją jako Orląt Lwowskich, jedną z najbardziej urokliwych w Śródmieściu.
Niemiecki lotnik był pierwszy
Zostańmy jednak na dłużej przy ulicy Hallera. Pierwsza nazwa przypomina Gunthera Plüschowa – niemieckiego pioniera lotnictwa (jego niezwykłą historię opiszemy w następnym odcinku). Żył w latach 1886-1931, był oficerem marynarki i lotnictwa, a także podróżnikiem. Pierwszym, który przeleciał nad Kordylierami i przylądkiem Horn. Zaraz po II wojnie światowej patronem ulicy został polski działacz narodowy i plebiscytowy, wikary z Opola, ks. Jan Pojda. Szybko ulicę przemianowano jednak na Jana Kupca, śląskiego poetę ludowego, zbieracza polskich pieśni, bajek i opowiadań ludowych. I on jako patron nie przetrwał zbyt długo. Ponieważ ulica prowadziła do koszar, w których stacjonowali saperzy, nazwano ją Saperską. I dopiero potem nastąpił 1951 rok, gdy patronem zrobiono Świerczewskiego. Przetrwał 40 lat, gdy w 1991 roku zastąpił go generał Haller. Podczas I wojny światowej był w Legionach Polskich, w wolnej Polsce pięć lat poseł na sejm. Od 1939 roku już na emigracji, w latach 1940-1943 pełniąc funkcję ministra oświaty Rządu RP na obczyźnie.
Z kolei dzisiejsza ulica Księcia Jana Dobrego w swojej historii zawsze zapisane miała nazwiska znanych ludzi. Pierwsza nazwa, Augusta, upamiętniała członków rodziny panującej – w tym konkretnym przypadku Augusty Marii, żony późniejszego cesarza Wilhelma I. Zaraz po II wojnie światowej zmieniła imię na Piotra Własta, możnowładcy śląskiego, wojewody i zaufanego księcia Bolesława Krzywoustego, który na Śląsku ufundował wiele kościołów. Jeszcze w tym samym 1945 roku zdecydowano się jednak na Józefa Wajdę, księdza i działacza społecznego, który aktywnie wspierał polską stronę podczas plebiscytów i powstań śląskich. Potem przez cztery dekady listy adresowano na Dzierżyńskiego, aż wrócono do ostatniego Piasta z linii książąt opolskich. Książę Jan Dobry ulicę ma do dzisiaj, a związki z miastem jeszcze większe, wszak pochowany został w kościele św. Krzyża w Opolu, a jego imieniem przyznawana jest w mieście prestiżowa nagroda Laurów Umiejętności i Kompetencji.
Dariusz Król
Tekst powstał m.in. na podstawie „Ludzie i historia w nazwach ulic Opola” autorstwa Moniki Choroś i Łucji Jarczak. Wydawnictwo Instytut Śląski.