“Opolcon” – fantastyczny festiwal nie tylko dla miłośników fantastyki [ROZMOWA]

Opole jest kolebką wielu ciekawych inicjatyw. W stolicy regionu swój początek ma między innymi Festiwal Fantastyki Opolcon – największy w Polsce darmowy konwent dla fanów fantastyki. Zapraszamy na rozmowę z Pawłem “Kerinem” Kwasikiem, głównym koordynatorem przedsięwzięcia, które w tym roku odbędzie się w dniach 16-18 września w opolskim “Ekonomiku” oraz “Elektryczniaku”.

– To już 9. edycja “Opolconu”! A jak to wszystko się zaczęło? Początki zapewne nie były łatwe?
– Oj nie (śmiech). Najpierw jeździliśmy na podobne wydarzenia organizowane w innych miastach. Początkowo jako uczestnicy, potem wolontariusze. Patrzyliśmy, jak robią to inni, co jest dobre, co można ulepszyć. W końcu zrozumieliśmy, że doświadczenia i spostrzeżeń mamy tyle, iż możemy zorganizować coś podobnego w naszym mieście. Opole nie miało wtedy takich imprez, więc przecieraliśmy szlaki. Imprezę w 2013 roku odwiedziło około 500 gości obsługiwanych przez 60 wolontariusz. Była ona bardzo kameralna, nastawiona bardziej na prelekcje, w dużej mierze naukowe. Do tego trochę gier planszowych, gier fabularnych i kilka stoisk z akcesoriami związanymi z fantastyką.

– Bez cosplayu?
– Bez. Pierwszy pokaz cosplayu pojawił się dopiero przy trzeciej edycji.

– Wyjaśnijmy od razu, czym on w ogóle jest.
– Cosplay to sztuka przebierania się i odtwarzania postaci z gier, filmów, komiksów czy seriali. Warto wspomnieć, że przygotowanie jednego stroju może zabrać długie tygodnie, a nawet miesiące!

– Jak więc rozumiem, nie wystarczy tylko zamówić gotowego stroju, poczekać kilka dni, odebrać paczkę i cieszyć się z bycia “Teemo” z League of Legends czy Spidermanem?
– Absolutnie. Cała zabawa polega na tym, by stworzyć wszystko samemu, od zera. Zaczynamy od pomysłu, rysunków koncepcyjnych, przez dobór materiałów, aż po realizację – cięcie, szycie, klejenie, wykańczanie. Do tego dochodzi elektronika, elektryka, umiejętności rzeźbiarskie, a nawet… kucia żelaza. Jest to naprawdę szeroka gałąź artystyczna, która daje ogrom możliwości i satysfakcji.

– Zatem przebrani goście pojawili się przy okazji trzeciej edycji “Opolconu”. Konwent, jak widać, stale się rozwija, atrakcji wciąż przybywa, partnerów wydarzenia również. We współorganizację kilka lat temu włączyło się również miasto Opole. Czy to pozwoliło Wam jeszcze bardziej rozwinąć skrzydła?
– Przygotowanie trzydniowej, darmowej (!) imprezy tego typu to koszt rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. Dlatego bardzo się cieszymy, że miasto nas wsparło. Między innymi dzięki temu mamy program pełen atrakcji. W tym roku przewidujemy klasyczne gry RPG, turnieje e-sportowe, pokazy bractwa rycerskiego, warsztaty pisarskie, prelekcje, pokazy druku 3D i kącik dla dzieci. Ponadto, właśnie dzięki miastu, przed wydarzeniem odbędą się m.in. spotkania autorskie w Miejskiej Bibliotece Publicznej czy warsztaty cosplay w Młodzieżowym Domu Kultury. A to wciąż tylko część programu.

– Czyli każdy znajdzie coś dla siebie, nie tylko zatwardziały miłośnik fantastyki?
– Oczywiście. Nasza impreza ma bardzo szeroki charakter. Wszystkie grupy wiekowe są mile widziane, podobnie jak ludzie o różnych zainteresowaniach. To jest właśnie główną siłą naszego, wciąż kameralnego, festiwalu. Tu wszyscy mówią do siebie na “ty”, są otwarci, przyjaźni. Czujemy się, jakbyśmy znali się od lat, choć na co dzień pochodzimy z różnych światów (śmiech).

– Jak wspomniałeś, impreza jest darmowa. To również jej znak rozpoznawczy.
– Od początku założeniem była szeroka dostępność “Opolconu”. Możesz do nas wejść “z ulicy”, spontanicznie i cieszyć się “Opolconem” nie musząc nic płacić. Co więcej, przyjeżdżając do nas, możesz również skorzystać z bezpłatnego noclegu w “Ekonomiku”.

– No właśnie. Od zawsze domem Waszego festiwalu jest Zespół Szkół Elektrycznych, potem doszedł “Ekonomik”. Jest rozmach! (śmiech)
– Współpraca z tymi szkołami to dla nas prawdziwa przyjemność. Jesteśmy bardzo wdzięczni za to, że każdego roku goszczą nas i naszych wspaniałych gości w swych prograch. Dziękujemy dyrekcji obu placówek za zaufanie, bo dzięki nim mamy gdzie organizować “Opolcon“.

– A już za rok jego dziesiąta, czyli jubileuszowa edycja. Czy szykujecie coś specjalnego?
– Wierzymy, że dzięki naszym wolontariuszom i partnerom kolejna edycja będzie co najmniej tak dobra jak poprzednie i że mnóstwa niespodzianek nie zabraknie! A tymczasem zapraszam na tegoroczny “Opolcon“. Będzie się działo!

Rozmowa ukazała się we wrześniowym numerze miejskiego miesięcznika “Opole i Kropka”.

Najnowsze artykuły