Opole dofinansuje in vitro? Jest projekt uchwały

Opole przygotowuje się do dofinansowywania metody in vitro. Projekt uchwały w tej sprawie zostanie poddany pod obrady Rady Miasta podczas marcowej sesji.

W budżecie Opola na wspieranie opolskich rodzin starających się o dziecko ma być zarezerwowane 400 tys. zł na rok. Jedna para mogłaby otrzymać na przeprowadzenie procedury 5 tys. zł, co oznacza, że wsparciem zostałoby objęte 80 par.

Pomysł miejskiego programu in vitro wyszedł ze strony radnych: Piotra Mielca, Dariusza Chwista i Przemysława Pytlika.

Radni zwrócili się do mnie z taką propozycją, ponieważ jako prezydent mam inicjatywę wprowadzenia korekt w budżecie miasta w ciągu roku – mówi prezydent Arkadiusz Wiśniewski. – Dookoła obserwujemy i zdajemy sobie sprawę, jak duży problem stanowi niepłodność oraz depopulacja,  które dotykają nasze miasto i województwo, ale także cały kraj. Oczywiście wątpliwości czy taki program powinien być finansowany przez samorząd cały czas pozostają. Nie mam natomiast wątpliwości czy warto  zgodnie z prawem (program jest oparty o funkcjonującą w Polsce ustawę) pomagać osobom starającym się o dzieci -tłumaczy.

Prezydent przypomina o wielowymiarowej polityce prorodzinnej, która realizowana jest w mieście. – Dbamy o miejsca w żłobkach i w przedszkolach, dbamy o wysoki poziom oświaty, stosujemy też inne rozwiązania – budujemy place zabaw. Myślę, że nadszedł dobry moment, żeby Rada Miasta zdecydowała, by do tej polityki należy włączyć także program in vitro – dodaje.

Według danych WHO w Polsce problem niepłodności dotyczy co szóstej pary. Ocenia się, że z powodu okresowej lub trwałej niepłodności cierpi około 1.200.000-1.300.000 par, a bezdzietnych jest około 600.000 par.

Ten projekt oznacza porozumienie ponad podziałami. Żałujemy, że inicjatywy związanej z dofinansowywaniem in vitro nie realizuje rząd, ale skoro mamy taką sytuację,  to będziemy wspólnie prosić Radę o poparcie programu in vitro dla Opola. Działamy dla wszystkich mieszkańców, program nie ma żadnych barw politycznych. Wiele rodzin znajduje się w potrzebie, niepłodność jest problemem cywilizacyjnym – zaznacza Piotr Mielec.

Kilka lat temu próbowałem przekonać radnych do takiego programu, mam nadzieję, że uda się tym razem. Chciałbym zaapelować też do radnych Sejmiku Województwa i marszałka o to, by w ten program się włączyli i wpierali samorządy, które podejmą trud i temat in vitro – mówi Przemysław Pytlik.

– Bardzo zależy nam na tym, by tym razem radni zgodzili się na ten program i byśmy mogli wspólnie pomagać mieszkańcom – dodaje Dariusz Chwist.

Lekarz ginekolog-położnik, dr n. med. Marek Tomala zaznacza, że in vitro jest wdrażane wtedy, gdy możliwości leczenia niepłodności pozostałymi metodami zostają wyczerpane.

–  Można powiedzieć, że jest to metoda leczenia ostatniej szansy dla par, które chcą mieć własne potomstwo – wyjaśnia dr Tomala. – To metoda dla par, które nie mogą mieć dzieci na skutek chorób ginekologicznych – niedrożności jajowodów albo bardzo słabego  nasienia, trudności z owulacją czy endometriozy. To też rozwiązanie dla tych par, które po latach starań nie mogą doczekać się potomstwa – co najmniej powyżej roku, ale to są często dwa, trzy, cztery lata.

W latach 2013-2016, kiedy program in vitro był finansowany przez ministerstwo zdrowia, na świat przyszło ponad 21 tysięcy dzieci.

 

fot. Procedura ICSI (docytoplazmatyczne wprowadzenie plemnika do komórki jajowej), autor: Natalia Cybulska

Najnowsze artykuły