Opolska klinika wprowadza nowe zabiegi

Pacjenci poszkodowani w wypadkach zyskają kolejną formę pomocy w powrocie do zdrowia. Ortopedzi z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego będą przeprowadzali zabiegi na miednicach.

To zabiegi z grupy najbardziej skomplikowanych, jeśli chodzi o traumatologię narządu ruchu. Wymagają one współpracy wielu specjalistów. Cieszymy się, że nasi ortopedzi wypracowali takie międzyzespołowe rozwiązanie i wprowadzili te operacje do zakresu działalności naszego szpitala wieloprofilowego – mówi dr n. med. Andrzej Kucharski, dyrektor ds. lecznictwa USK w Opolu.

Z uwagi na wysokie skomplikowanie, zabiegi na miednicach są wykowywane w niewielu krajowych placówkach medycznych. Trudność z jaką muszą mierzyć się lekarze polega na tym, że w gotowości muszą być jednocześnie chirurdzy ogólni i naczyniowi, a także urolodzy i neurochirurdzy.  Jak twierdzi lek. Mariusz Ciszewski, kierownik Oddziału Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej USK w Opolu „dobra współpraca z kolegami z innych dyscyplin chirurgicznych w naszym szpitalu sprawiła, że prowadzimy takie operacje”.

Do tego rodzaju zabiegów kwalifikowani są pacjenci z urazami miednicy, np. z powodu upadku z wysokości, wypadków komunikacyjnych czy przygnieceniu przez ciężkie przedmioty.

Miednica jest położona tak, że stanowi wsparcie dla narządów wewnętrznych. To bardzo trudny obszar do zoperowania, bo znajdują się tam, obok narządów wewnętrznych, m.in. duże pnie naczyń krwionośnych, które podczas zabiegów odchylamy. Rodzi to obawy, czy naczynia wytrzymają takie naprężenia. Pacjenci mają też różne odmiany anatomiczne, każda taka operacja przebiega nieco inaczej – objaśnia dr Mariusz Ciszewski. I dodaje, że:

W zależności od zakresu uszkodzenia miednicy, czasami musimy wykonać operacje złożone z trzech etapów: gdy konieczna jest stabilizacja przedniej części miednicy, wejście na panewkę od strony jamy brzusznej, co jest największym wyzwaniem i następne z tyłu, od kręgosłupa lędźwiowego – opisuje szef ortopedii w USK.

Z uwagi na złożoność zabiegu, trudno ocenić ile on może potrwać. W przypadku jednego pacjenta trwa to 1,5-godziny, w przypadku drugiego nawet 4-5 godzin.

Zabieg jest niezwykle istotny dla osób poszkodowanych w wypadkach ponieważ pozwala na „szybką pionizację”. Zapobiega ona najcięższym w takich stanach powikłaniom zakrzepowo-zatorowym. Lekarze podkreślają, że dzięki temu pacjent ma zdecydowanie większe szanse na powrót do sprawności ruchowej. U pacjentów w ciężkich stanach neurologicznych stabilizacja miednicy ułatwia pielęgnację, walkę z odleżynami i prowadzenie skutecznej rehabilitacji.

Zrastanie kości po takich zabiegach trwa do 3 miesięcy.

Zdjęcia USK. Na zdjęciu zespół chirurgów ortopedów Paweł Lejko, Mariusz Ciszewski, Michał Paluch

Najnowsze artykuły