PiS chce przesunąć wybory. Kadencja potrwa 6 lat?

Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, w najbliższych tygodniach do sejmu ma trafić projekt ustawy, w ramach której przesunięte zostaną wybory samorządowe. To oznacza, że kadencja lokalnych władz będzie trwała aż sześć lat.

Rządzący poważnie zastanawiają się nad tym od dłuższego czasu. Wszystko przez to, że wybory samorządowe miałyby się odbyć w tym samym czasie, co parlamentarne – jesienią 2023 roku.

– Im szybciej o tym zdecydujemy, tym lepiej. Chodzi też o plany inwestycyjne samorządów. Może po drodze ogłosimy kolejny nabór w ramach Programu Inwestycji Strategicznych – mówi rozmówca z PiS w rozmowie z DGP.

Dziennik informuje, że o ile w partii rządzącej panuje zgoda dotycząca przesunięcia wyborów na 2024 rok, o tyle nie ma jednomyślności co do ich szczegółowego terminu. Trwają dyskusje na temat tego czy wybory powinny zostać zorganizowane wiosną, czy też jesienią. 

Wybory wiosną byłyby dobrym rozwiązaniem dla samorządów, ale mogłyby kolidować z wyborami do europarlamentu – które mogą się odbyć w czerwcu 2024 roku. Partia rządząca rozważa jednak termin jesienny, by wybory lokalne odbyły się jako drugie. 

Dziennik Gazeta Prawna podkreśla, że PiS nie planuje podjąć próbę rozpisania wcześniejszych wyborów parlamentarnych. Zdaniem DGP, gdyby do tego doszło, nie byłoby potrzeby przesuwania wyborów samorządowych. Ponadto PiS w 2018 roku wprowadził zasadę dwukadencyjności prezydentów miast, burmistrzów oraz wójtów – tym samym wydłużając też kadencje do pięciu lat. 

Najnowsze artykuły