Prezydent Wiśniewski idzie na urlop tacierzyński

W listopadzie przez najbliższe dwa tygodnie Arkadiusz Wiśniewski odłoży wszystkie inne sprawy na bok i zajmie się tym, co najważniejsze – rodziną, a konkretnie opieką nad trzymiesięczną córeczką Emilią Mają.

Urlopy tacierzyńskie stają się coraz bardziej powszechne, w każdym razie ja zachęcam serdecznie wszystkich świeżo upieczonych ojców, by się na nie zdecydowali – mówi prezydent Opola.

Trzeba przyznać, że gdy idzie o opiekę nad dziećmi, w Polsce nie mamy się czego wstydzić, jest szereg rozwiązań, które wspomagają rodziny. Urlop tacierzyński jest jednym z nich.

To świetny pomysł, zwłaszcza dla osób zajętych sprawami służbowymi od rana do wieczora, gdy tego czasu na rodziny nigdy nie jest tyle, ile by się chciało – przyznaje prezydent Wiśniewski. – Pierwsze miesiące to ważny okres w budowie emocjonalnego związku taty z pociechą, nie chcę w pracy stracić czegoś, co potem będzie trudne do nadrobienia.

Prezydent przyznaje, że po urodzeniu córeczki na razie ma w domu taryfę ulgową. Żona, która karmi ich córeczkę piersią, wstaje do niej również w nocy. – Ja nie muszę i z tej przyczyny mam nieco mniejsze wory pod oczami niż mógłbym mieć – żartuje tato Wiśniewski. – Mam wspaniałą żonę a dzieci mamę – docenia.

Na tacierzyńskim będzie spędzał z córeczką znacznie więcej czasu niż to było możliwe w tygodniu pracy. – Plan jest taki, że będziemy się częściej tulić, mówić do siebie, spacerować. Emilia przez cały dzień będzie po prostu czuła, że oprócz mamy jest również tata, że ją kocha i jest przy niej.

Teraz mała, jak każdy trzymiesięczny osesek, dużo śpi, a rodzice przeprowadzają z nią pierwsze fizyczne ćwiczenia polegające na leżeniu na brzuszku. W każdym razie na tacierzyńskim zajęć tacie nie zabraknie.

Najnowsze artykuły