Przy dobrym sąsiedzie płot jest niepotrzebny

Pani Danuta z Kolonii Gosławickiej wyczytała ostatnio na Facebooku, że wspólnoty w centrum miasta chcą wykupić podwórka a prezydent nie chce się zgodzić w obawie, że wszystko ogrodzą i powstaną kolejne strefy zamknięte. Pani Danuta z sąsiadami, rodziną pana Staszka, wpadli na pomysł całkiem odwrotny: by zlikwidować ogrodzenie między posesjami i w jego miejsce posadzić kwietnik.

Mieszkamy obok siebie w dobrosąsiedztwie od 28 lat, jesteśmy jak rodzina. Doszliśmy do wniosku, że ten płot jest nam niepotrzebny. Okazało się, że stare ogrodzenie miało solidne fundamenty, więc ustawiliśmy w miejscu po nim betonowe donice, kwiaty kwitnąć tu będą w kolorze biało-niebieskim – opowiada pani Danuta.

Przy kwietniku obie rodziny sąsiadów umieściły akt erekcyjny dla przyszłych pokoleń. A w nim przesłanie, by tak jak ich protoplaści wzajemnie się szanowali, lubili i żeby broń panie Boże nie odbudowywali tego ogrodzenia.

Wszyscy się podpisaliśmy, pięć osób z rodziny pana Staszka no i ja z mężem. Było przy tym trochę wzruszenia – przyznaje pani Danuta.

Przy okazji rozbiórki ogrodzenia wyfasowali również nowe przejście, tak żeby można było jeszcze łatwiej dostać się do sąsiada.

Pani Danuta jest już dziś na emeryturze, z wykształcenia jest inżynierem a z pasji zajmuje się ceramiką. Cały jej ogród usłany jest ceramicznymi figurkami, ptactwem, aniołami, motylami. Na ścianach od północy, gdzie nic nie chciało urosnąć, rosną dziś ceramiczne drzewa. Wszystkie elementy pani Danuta przygotowuje sama, wypala je w ogrodowym piecu i układa swoje kompozycje. Nawet paliki pod pomidory są wyrazem artystycznej wyobraźni gospodyni i po prostu rozkwitają kolorowym kwieciem.

Jest pięknie.

fot. archiwum prywatne

Najnowsze artykuły