Skarpetki dla Ukrainy

Pomysł zaczął się od tego, że Switłana Panasiuk, która do Opola przyjechała z Ukrainy na studia a po dyplomie tu została, gdy wybuchła wojna postanowiła pomóc rodakom. Najpierw słała tam słodycze, bo to akurat było w granicach jej możliwości. Do jednej z paczek jej mama dołączyła dwie pary wydzierganych skarpetek – wtedy się zaczęło…

Chłopaki walczący na froncie przekazali zwrotną informację, że te skarpety są świetne, trzymają ciepło  i czy nie może być ich więcej – mówi Switłana.  – I tak narodził się pomysł zbudowania sieci dziewiarek, które dziergają dla ukraińskich żołnierzy skarpety, szaliki czapki, swetry. W Opolu pracujemy w trzydzieści kilka dziewczyn a w całej Polsce jest nas prawie setka – wylicza Switłana. – W dwóch paczkach już kilkadziesiąt par skarpet dotarło do chłopaków walczących w Bachmucie.

Akcja „Skarpetki dla Ukrainy” ciągle się rozwija, dziewczynom potrzebne są kolejne chętne ręce do pracy, ale i włóczka, druty. Dziewczyny zbierają również cieple swetry, chemiczne ogrzewacze do stóp i rąk, skarpety i czapki militarne, słodycze, proteinowe batoniki itp.

– Na parę skarpet potrzeba około 200 gramów włóczki, czyli dwa motki, Jeśli ktoś może nas w ten sposób wspomóc, to bardzo prosimy – apeluje Switłana.

W tej sprawie można skontaktować się ze Switłaną Panasiuk przez Facebooka, na www https://www.facebook.com/groups/skarpetkidlaukrainy albo pod adresem  skarpetkidlaukrainy@gmail.com.

Dziewczyny z góry dziękują w imieniu ukraińskich żołnierzy.

Najnowsze artykuły