Znów 3:4, czyli jak Dreman nie może w tym sezonie zapakować się do Eurobusu
Dwa razy w tym sezonie futsaliści z Opola-Komprachcic spotkali się w przemyskim Texomem Eurobus i dwa razy przegrali w identycznym stosunku 3:4. Najpierw w Przemyślu, a teraz hali w Komprachcicach, choć trzeba przyznać, że oba pojedynki miały inny przebieg.
Po dobrym choć przegranym spotkaniu z Rekordem Bielsko-Biała opolanie liczyli na punkty w starciu z sąsiadem w tabeli (zespoły zajmują odpowiednio 5. i 6. miejsce). I wszystko na to wskazywało, bowiem w 10. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie 1:0 po strzale Marka Bugańskiego. Pierwszy kwadrans gry nie wskazywał na zmianę oblicza meczu.
Tymczasem przyszła feralna 17. minuta. Dwa strzały graczy gości praktycznie akcja po akcji zmieniły wynik na 1:2. Dla ekipy z Przemyśla trafiali Artem Fareniuk i Nazar Szwed. Taki wynik utrzymał się do przerwy. Wydawało się, że podopieczni trenera Toniego Corredery znajdą receptę na „zamurowany autobus” w drugiej części spotkania, niestety własna niefrasobliwość i dwa szybkie ataki gości praktycznie przesądziły o losach meczu.
Najpierw Mateusz Wanat w 23. minucie, a dwie minuty później „nowa twarz” w zespole z Przemyśla, Danyl Abakshyn doprowadzili do wyniki 4:1 dla przyjezdnych. Ostatnie minuty okazały się niezwykle emocjonujące, bowiem gol samobójczy graczy z Przemyśla zmniejszył straty Dremana na 2:4. Na 5 minut przed końcem kolejne trafienie w sezonie zaliczył Felipe O MaGoo i gospodarze zaczęli szukać szans na doprowadzenie do remisu. Niestety, wszelkie próby okazały się nieskuteczne. Dobrze spisywał się bramkarz gości i kilka strzałów opolan minęło bramkę rywali. Ostatecznie spotkanie zakończyło się porażką Dremana 3:4.
Nasza drużyna nadal zajmuje 6. miejsce w tabeli Futsal Ekstraklasy z dorobkiem 26 punktów. Kolejny mecz w ramach 17. kolejki spotkań Dreman rozegra w Wilanowie z warszawskim AZS UW.
