Świetny występ mocno osłabionej ekipy AZS-u. Pokonała wysoko wicelidera!
Koszykarze opolskiego klubu potwierdzili, że są na fali wznoszącej. Bez czterech ważnych zawodników wygrali u siebie różnica aż 16 punktów z Sokołem Łańcut.
Marcin Sagan
Trzy dni wcześnie opolanie rozegrali bardzo dobry mecz z liderem I ligi – WKK Wrocław na wyjeździe. Przegrali jednak dwoma punktami. Ten występ nastrajał dużym optymizmem przed starciem z ekipą Sokoła. Niestety przed meczem kibice wiedzieli, że nie zobaczą w akcji pauzującego od kilku tygodni Przemysława Szymańskiego oraz Wojciecha Leszczyńskiego. W składzie znaleźli się: najlepszy strzelec naszego zespołu Adam Kaczmarzyk i rozgrywający Adam Skiba, który po transferze w kilka tygodni świetnie wprowadził się do zespołu. Obaj jednak nie wyszli na parkiet. Kaczmarzyk narzeka na kontuzję łydki, a Skiba miał problemy z szyją.
Czy w sytuacji, gdy nie gra czterech zawodników, z których każdy potencjalnie może poprowadzić drużynę do sukcesu, można wygrać z silnym rywalem? Akademicy pokazali, że można i tym samym zrewanżowali się za baty w I rundzie. Wówczas w Łańcucie przegrali aż 75:102. Nasi koszykarze grali z wielką determinacją, a przy tym niezwykle skutecznie. Pierwsza część meczu nie wskazywała jednak na końcowy sukces.
Zaczęło się od prowadzenia gości 6:0 w 3. min. Tuż przed końcem premierowej kwarty było 20:13 dla Sokoła, a w 12. min ich przewaga była najwyższa i wynosiła dziewięć punktów (16:25). W połowie spotkania mieli natomiast o siedem “oczek” więcej (37:44).
Po przerwie opolanie dali popis gry. Najlepszy występ w sezonie zaliczyli trzej zawodnicy: Tomasz Ochońko, Michał Krawiec i Maciej Leszczyński. Poprowadzili oni zespół do zwycięstwa, choć trzeba zaznaczyć, że świetnie w defensywie spisywał się kapitan Adam Cichoń, a i Patryk Wilk dużo dał zespołowi. Zresztą wszyscy zasłużyli na wielkie brawa. Mocno “żyła” też ławka rezerwowych. AZS to teraz drużyna zjednczona, świadoma swoich możliwości. Skoro Krawiec, który w poprzednich meczach prawie nie wychodził na parkiet może grać na takim poziomie… Skoro młodszy z braci Leszczyńskich w 15 minut meczu z Sokołem trafił wszystkie cztery oddane przez siebie rzuty z gry, zaliczył aż siedem zbiórek i wymusił pięć fauli przeciwników… To był wspaniały występ tych dwóch zawodników.
W 22. min po trafieniu Ochońki opolanie pierwszy raz wyszli na prowadzenie (45:44). Za chwilę Sokół znów odskoczył na pięć punktów (49:54), ale ostatni fragment trzeciej kwarty był wyjątkowo udany w wykonaniu akademików. Po 30 minutach prowadzili 65:59. W ostatniej odsłonie kontynuowali znakomitą grę. Ich przewaga rosła z każdą minutą. Na 70 sekund przed końcem była najwyższa i sięgała 20 “oczek” (94:74). Za chwilę wraz z kibicami mogli się cieszyć z w pełni zasłużonego zwycięstwa nad jednym z faworytów I ligi.
Kolejny mecz AZS zagra na wyjeździe 1 lutego z GKS-em Tychy. Za dwa tygodnie podejmie w hali przy ul. Prószkowskiej mający ekstraklasowe ambicje zespół Czarnych Słupsk.
Weegree AZS Politechnika Opole – Sokół Łańcut 94:78 (16:20, 21:24, 28:15, 29:19)
AZS: Ochońko 26 (3×3), Krawiec 19 (3×3), Dawdo, Wilk 13 (1×3), Krzywdziński 9 – Załucki 7 (1×3), Cichoń 8, M. Leszczyński 12 (2×3). Trener Rafał Knap.
Sokół: Wieloch 16 (2×3), Karolak, Pawlak 3 (1×3), Ciechociński 7 (1×3), Kulikowski 8 – Zaguła, Szymański 8, Klima 18 (1×3), Seioł 13 (1×3), Czerwonka 5 (1×3). Trener Dariusz Kaszowski.
Na zdjęciu w białych strojach dwaj najlepsi zawodnicy AZS-u w meczu z Sokołem. Z lewej Tomasz Ochońko, z prawej Michał Krawiec. Z piłką zawodnik rywali Szymon Pawlak. Fot. Andrzej Klimek.
Terminarz, wyniki i tabela I ligi koszykarzy
http://rozgrywki.pzkosz.pl/liga/1/terminarz_i_wyniki.html