Horror z happy end’em! Odra pokonuje Stal Rzeszów 2-1
To co wydarzyło się w ostatniej minucie meczu i w doliczonym czasie gry przejdzie do historii tego sezonu opolskiej Odry. W 90. minucie za faul (mocno kontrowersyjna decyzja sędziego -red.) przed polem karnym bramkarz Mateusz Abramowicz otrzymał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę, a że Odra wykorzystała limit zmian to w jego miejsce do bramki wszedł obrońca Adam Chrzanowski. I to on za chwilę po rzucie wolnym został bohaterem gospodarzy wybijając kąśliwe uderzenie Illi Postupalskyiego. Do końca meczu trwał napór Stali, ale w przeciwieństwie do początku meczu znakomicie spisywała się opolska defensywa i nie pozwoliła na zmianę wyniku, który został ustalony w pierwszej połowie. Odra wygrała 2:1 po serii 4 remisów i dwóch porażek. Ostatnie zwycięstwo odniosła przecież w 3. serii spotkań w Siedlcach z Pogonią 3 sierpnia!!!
A co wydarzyło się wcześniej na murawie?
Po pierwszych 30 minutach gry w meczu Odra Opole – Stal Rzeszów kibice mieli prawo być mocno niezadowoleni. Odra grała słabo, popełniała błędy w obronie i oddała jeden strzał w ciągu tej półgodziny. Co gorsza
w 50 sek. faul bramkarza Mateusza Abramowicza w polu karnym na Oliwierze Sławińskim i decyzja sędziego o rzucie karnym spowodowała, że w 4. minucie było 0:1 kiedy z „jedenastki” Jonathan Junior pokonał bramkarza Odry strzałem przy lewym słupku. Trzy minuty później tylko VAR wybronił Odrę od straty bramki. Gracz Stali był na minimalnym spalonym i sędzia anulował uznanego wcześniej gola.
Kiedy niewiele wskazywało, że obraz gry się zmieni gdy na przełomie 32. i 33 minuty ambitnie walczący Mateusz Spychała popędził za cofającego się obrońcę, odebrał piłkę Ksaweremu Kukułce na linii końcowej i podał w środek pola karnego gdzie był Kacper Przybyłko, który pewnie uderzył i zrobiło się 1:1. To okazało się pozytywnym impulsem.
W 40 minucie oglądaliśmy akcję „palce lizać”. Nasz kapitan Tomas Prikril wywalczył piłkę po lewej stronie na wysokości pola karnego i błyskawicznie podał w „szesnastkę” gdzie znów znakomicie ustawiony Przybyłko strzelił płasko obok prawego słupka nie do obrony i Odra wyszła na prowadzenie 2:1!
W pierwszej połowie Odra była tylko 42% czasu gry przy piłce i oddała tylko dwa celne strzały, ale oba znalazły drogę do siatki rywali.
W drugiej części spotkania sporo czasu gry oba zespoły spędziły w środkowej części boiska. Odra grała dużo lepiej do 80. minuty. Najdogodniejszą sytuację do zmiany rezultatu miał Prikril w 71. minucie gry, ale jego strzał z narożnika pola karnego dosłownie o centymetry minął bramkę gości. Ci odpowiedzieli w 81. minucie kiedy to Abramowicz najwyższej klasy interwencją uratował swój zespół po płaskim strzale przy prawym słupku Illi Postupalskyiego.
Po 10. rozegranych meczach Odra ma 13 punktów i bilans bramkowy 10-13. Kolejny mecz opolanie rozgrają 27 września w Niepołomicach z Puszczą.








