Odra z punktem w Tychach. To piąty remis rywala w sezonie!

Trzy porażki i wygrana z beniaminkiem to był marny dorobek Odry po czterech kolejkach Betclic 1. Ligi, a o kolejne punkty przyszło się mierzyć w Tychach z niepokonanym GKS-em. Z tą różnicą, że miejscowi wszystkie ligowe spotkania w tym sezonie zremisowali. Niesamowite, ale po końcowym gwizdku okazało się, że Tyszanie zaliczyli z Odrą 5. z rzędu podział punktów.

Odra miała też zadawnione porachunki z rywalem, który w poprzednim sezonie wygrał obydwa ligowe mecze po 2-0. Szczególnie dotkliwa była domowa porażka, gdy przy stanie 0-0 Markuszewski nie wykorzystał w I połowie rzutu karnego, a krótko po przerwie Kamiński zobaczył drugą żółtą kartkę i musiał zejść z boiska.

Początek to przewaga gospodarzy. Najpierw w 4. minucie Haluch ratował się wybiciem na róg, a kilkanaście sekund później ekspediował piłkę z linii bramkowej. W 10. minucie Jakub Bartosz ograł w polu karnym Marcela Blachewicza, ale Marcel Łubik strzał obronił. Minutę później Odra powinna prowadzić. Futbolówkę stracił Jakub Budnicki, pognał z nią kilkadziesiąt metrów Maksymilian Banaszewski idealnie podając do Edvina Muratovicia, który jednak trafił prosto w bramkarza. W 17. minucie prawą stroną akcję ofensywną zainicjował wszędobylski Bartosz, precyzyjnie dograł do wbiegającego w środek pola karnego Banaszewskiego, jednak ponownie z opresji obronną ręką wyszedł Łubik. Okazało się, że były to najciekawsze fragmenty pierwszej połowy, w której o jeden więcej celny strzał mieli gospodarze (4-3).

Początek drugiej odsłony to niejako kontynuacja bezbarwnych minut przed przerwą. Pierwszy zareagował trener Sobolewski, wprowadzając Rafała Niziołka i Konrada Nowaka. Na pierwsze podbramkowe spięcie trzeba było poczekać aż do 62. minuty, gdy minimalnie niecelnie główkował wprowadzony po przerwie Nemanja Nedic. Cztery minuty po zagraniu Nowaka w piłkę wślizgiem nie trafił minimalnie spóźniony Banaszewski. Kwadrans przed końcem Tychy powinny objąć prowadzenie, ale strzał Marcina Szpakowskiego (podanie Bartosza Śpiączki) rewelacyjnie odbił golkiper Odry. Od 81. minuty Mateusz Hołownia otrzymał drugą żółtą kartkę i Opolanie mogli kończyć mecz z przewagą jednego gracza, ale i tak na nic to się zdało, a w doliczonym czasie gry Haluch raz jeszcze potwierdził, że był najlepszym piłkarzem na boisku.

Najbliższy mecz Odra Opole zagra 21 sierpnia (godz. 20:30) na własnym stadionie ze Stalą Stalowa Wola, która w piątek zremisowała u siebie 1-1 z Chrobrym Głogów, w ten sposób zdobywając pierwszy ligowy punkt.

GKS Tychy – Odra Opole 0-0

Zdjęcie Kamil Wolny Fotografia.

Najnowsze artykuły