Przykre porażki Odry w Tychach i Gwardii w Legionowie
W sobotnie popołudnie nie popisały się nasze ligowe drużyny piłki nożnej i piłki ręcznej.
Jako pierwsza z boiska zeszła pokonana pierwszoligowa Odra Opola. Podopieczni Jarosława Skrobacza przegrali wysoko w Tychach z GKS-em 1:5 występując w roli gospodarza w tym spotkaniu.
Opolanie po 30. minutach gry przegrywali już 0:3. Bardzo szybko z obroną Odry poradził sobie Austriak Julius Ertlthaler, który trafił już w 2. minucie a po rzucie karnym, który wykonał 9 minut później tyszanie prowadzili 2:0. Odra co prawda zdobyła bramkę (23 minuta) za sprawą Tomasa Prikryla, jednak po interwencji VAR sędzia główny anulował tego gola. Odra próbowała atakować, ale nie były to sytuacje, które można było zamienić na gole. To uczynili piłkarze GKS-u i w 29. minucie Adama Wójcika pięknym uderzeniem pokonał Marcel Błachewicz.
Wspomniany wcześniej Prikryl zmniejszył straty wykorzystując nieporadność obrońców przerzucił piłkę nad bramkarzem Marcelem Łubikiem w 34 minucie gry. Do przerwy Odra przegrywała 1:3.
Tylko pierwsze żwawe chwile drugiej połowy w wykonaniu niebiesko-czerwonych mogły dać nadzieję na zmianę niekorzystnego rezultatu. Niestety ostrzeżenie przyszło w 50 minucie, kiedy to nasz bramkarz odbił piłkę po uderzeniu drugiego z tyskich Austriaków Juliana Keiblingera, i piłka zatrzymała się na słupku. W 68. minucie już ten zawodnik się nie pomylił i zrobiło się 4:1 a rezultat na 5:1,po trafieniu głową ustalił Bartosz Śpiączka. Po tym niestety przeciętnym meczu Odra zajmuje 14. pozycję z dorobkiem 19 punktów i jeszcze w tej kolejce (22 seria gier) może niestety spaść do strefy spadkowej jeśli swoje mecze wygrają Chrobry Głogów i Kotwica Kołobrzeg.
Niestety równie słabe spotkanie rozegrała Corotop Gwardia Opole w Superlidze piłkarzy ręcznych. Podopieczni Bartosza Jureckiego przegrali na wyjeździe z outsiderem ligi KPR-em Legionowo, który niedawno pokonali w meczu Pucharu Polski.
Gospodarze prowadzili od początku w tym spotkaniu a opolanie jedynie wyszli na prowadzenie 2:1 i 3:2 w czwartej minucie spotkania po rzucie Admira Pelidiji. Niestety kolejne minuty pokazały, że nie jest to „dzień gwardzistów”. Ofiarnie grający szczypiorniści z Legionowa wyszli na prowadzenie 6:4 i choć na 7:7 wyrównał Filip Wrzesiński to na przerwę gospodarze schodzili z jednobramkową przewagą prowadząc 15:14.
Również jednobramkową przewagą dla ekipy z Mazowsza zakończyła się druga część meczu. Zaczęło się od trafienia Oliwiera Kamińskiego i wyrównania 15:15, ale kolejne trzy bramki były dziełem gospodarzy, którzy w 36. minucie wyszli na prowadzenie 18:15. Gwardziści mozolnie odrabiali straty, ale nie potrafili wyjść na prowadzenie. KPR prowadził 20:18, Gwardia „doskoczyła” na 21:21 za sprawą Piotra Jedraszczyka.
Chwilę później już było 24:22 (49 min.) a po czasie, o który poprosił trener Jurecki Gwardia… straciła kolejną bramkę. Od stanu 25:22 nasza drużyna mimo indywidualnego krycia w końcówce nie potrafiła odrobić strat i sensacyjnie przegrała 27:29.
Gwardia jest 6. w tabeli. Ma zdobyte 33 punkty po 21 rozegranych spotkaniach.