Wysokie zwycięstwo Odry w ostatnim sprawdzianie przed ligą
Na tydzień przed wznowieniem rozgrywek I ligi niebiesko-czerwoni pokonali 5-1 w meczu kontrolnym na wyjeździe innego I-ligowca – Zagłębie Sosnowiec.
Marcin Sagan
Tak efektowne zwycięstwo i dobra gra wskazują na wysoką dyspozycję naszych zawodników na progu rundy wiosennej. Do sparingów należy jednak podchodzić z rezerwą, bo kiedy się zaczną zmagania o punkty nie mają już one żadnego znaczenia.
Wygrana jest wysoka, ale trzeba wziąć pod uwagę, że Zagłębie nie grało w najmocniejszym składzie. W podstawowej jedenastce sosnowiczan wyszło bowiem czterech piłkarzy regularnie grających jesienią w I lidze. Kolejnych trzech występowało dość sporo, dwóch w składzie to nowe nabytki, a dwóch było z drużyny rezerwowej. Z tego też powodu nie należy popadać w huraoptymizm po sobotnim starciu. Szkoleniowiec Zagłębia Dariusz Dudek wystawił taki zespół, bo podzielił kadrę na dwie grupy, a ta druga grała sparing z III-ligowym Ruchem Chorzów.
Trzeba jednak podkreślić, że Odra zagrała dobry mecz. Poza ostatnim fragmentem pierwszej połowy zdecydowanie dominowała na boisku. Cieszy, że udało się zdobyć pięć bramek. Świetnie spisywał się duet napastników: Szymon Skrzypczak – Arkadiusz Piech. “Skrzypa” zdobył trzy gole i zaliczył asystę. Z kolei Piech raz trafił do siatki, a dwa razy asystował.
Pierwszy gol padł w 9. min po strzale głową Skrzypczaka. Piłka przeleciała między nogami chorwackiego bramkarza rywali Matko Perdijca. Podawał Piech, który zaliczył też asystę przy drugiej bramce Skrzypczaka. Ten z kolei oddał ładny strzał. Wynik 2-0 dla gości utrzymał się do przerwy. Zaraz po niej Odra zadała dwa kolejne ciosy. Po podaniu Skrzypczaka do siatki trafił w 47. min Dawid Błanik, a za chwilę “Skrzypa” wykazał najwięcej sprytu w zamieszaniu w polu karnym. Piąty gol to zasługa Piecha i podającego mu Jarosława Czernysza. Honorowa bramka dla Zagłębia padła po strzale z rzutu karnego Fabiana Piaseckiego. Został on podyktowany za faul Franciszka Wróblewskiego na jednym z przeciwników.
Odra w drugim sparingu z rzędu zagrała od pierwszego gwizdka arbitra niemal w tym samym składzie. W porównaniu do starcia z Polonią Bytom sprzed tygodnia w naszej ekipie nie wyszedł w podstawowej jedenastce tylko Miłosz Trojak, a zastąpił go Skrzypczak. Pozostałych 10 zawodników zaczynało również mecz z ekipą z Bytomia. Podobnego zestawienia należy się spodziewać za tydzień w sobotę 29 lutego w pierwszym w tym roku spotkaniu ligowym ze Stomilem Olsztyn na wyjeździe. Pierwszy mecz u siebie Odra zagra w piątek 6 marca z GKS-em Bełchatów (początek o godz. 18.00).
Oprócz wspomnianego Trojaka w konfrontacji z Zagłębiem w opolskiej drużynie brakowało jeszcze tylko Ukraińca Witalija Fedotowa. Obaj mają niegroźne kontuzje i trener Dietmar Brehmer nie wystawił ich do gry nie chcąc ryzykować pogłębienia kontuzji. Cieszy natomiast pierwszy po długiej przerwie występ Rafała Niziołka. Po ciężkiej kontuzji kolana, przez którą stracił całą rundę jesienną, od kilku tygodni już normalnie trenował. W sparingach jednak nie grał. Przeciwko Zagłębiu wybiegł na boisko na kwadrans i pokazał kilka udanych zagrań.
Zagłębie Sosnowiec – Odra Opole 1-5 (0-2)
Bramki: 0-1 Skrzypczak – 9., 0-2 Skrzypczak – 18., 0-3 Błanik – 47., 0-4 Skrzypczak – 51., 0-5 Piech – 64., 1-5 Piasecki – 65. (karny)
Zagłębie: Perdijic (46. Chorążka) – Nawotka, Radkowski, Knap (46. Zarzycki), Słomka – Mularczyk, Quintais, Chęciński (67. Korzeniecki), Seedorf – Kudo, Piasecki. Trener Dariusz Dudek.
Odra: Kuchta (61. Weinzettel) – Tabiś (60. Wróblewski), Kamiński (74. Wypych), Kostrzycki (46. Słaby), Janasik (60. Winiarczyk) – Mikinic (60. Czernysz), Czyżycki (46. Timmermans), Bonecki (74. Niziołek), Janus (46. Błanik) – Piech (74. Wróbel), Skrzypczak (74. Żemło). Trener Dietmar Brehmer.
Na zdjęciu zdobywca trzeciej bramki dla Odry w meczu z Zagłębiem – Dawid Błanik. Fot. Mariusz Matkowski.