Do Opola na mecz z Gwardią przyjeżdża wicemistrz kraju
W sobotę 5 października w Stegu Arenie odbędzie się mecz 6. kolejki PGNiG Superligi. Gwardziści zmierzą się z Wisłą Płock.
Marcin Sagan
To kolejny rywal z “najwyższej półki”, z którym Gwardia zmierzy się we własnej hali. Dwa i pół tygodnia temu w Stegu Arenie gościł mistrz – Vive Kielce i pokonał nasz zespół 29-18. W sobotnim starciu Wisła również będzie faworytem. W klubie z Płocka jest ambitny plan zdetronizowania Vive w walce o mistrzostwo Polski. W Wiśle zmontowano mocny skład, w którym dominują zawodnicy zagraniczni. W ośmiu ostatnich sezonach hierarchia w kraju jest jasna. Mistrzem jest Vive, wicemistrzem Wisła, a na 3. miejscu drużyny się zmieniają. Ostatni sezon na tej pozycji skończyła Gwardia.
Różnica między zespołami w PGNiG Superlidze jest taka, że Vive i Wisła górują nad resztą. Gwardii udało się jednak pokonać zespół z Płocka w pierwszym meczu półfinałowym sezonu 2017/18. Nie jest więc do ekipa “nie do ruszenia”. Uczciwie jednak należy stwierdzić, że zwycięstwo opolan w sobotnim meczu będzie ogromną niespodzianką.
Początek sezonu dla Gwardii jest trudny. W ten weekend mamy szóstą kolejkę, a w gronie rywali już były: Vive, mocny Górnik Zabrze czy teraz Wisła. Ważne, że w spotkaniach, w których jest faworytem wygrywa. Dzięki temu wywalczyła dziewięć punktów. Szczególnie cenne było ostatnie zwycięstwo na wyjeździe z MKS-em Kalisz. Gospodarze prowadzili przez większość meczu, ale w końcówce większą odpornością wykazali się opolanie i zwyciężyli 27-25.
Gwardia będzie sobie musiała radzić bez jednego z najbardziej doświadczonych zawodników – Przemysława Zadury. Ten leworęczny rozgrywający grał w tym sezonie z dość poważną kontuzją barku. Występował mniej niż w poprzednich sezonach i to głównie w obronie. Ból w barku był zbyt duży i musiał zdecydować się na operację. Jest już po niej. Do treningów według wstępnych ustaleń ma wrócić za około cztery miesiące.
Na zdjęciu z piłką Szymon Działakiewicz. Po tym jak po operacji barku ze składu wypadł Przemysław Zadura, jest on jedynym leworęcznym rozgrywającym w naszym zespole. Fot. Mariusz Matkowski.