Gwardia o dwa małe kroki bliżej gry w Europie od Azotów

W pierwszym meczu III rundy eliminacji Pucharu EHF nasi szczypiorniści pokonali w Stegu Arenie zespół z Puław 26-24. Rewanż w najbiższą sobotę.

Marcin Sagan

Gwardziści mają niewielką zaliczkę przed rewanżem w Puławach. W tym meczu emocji z pewnością nie zabraknie. Dobrze widać, że oba zespoły prezentują bardzo zbliżony poziom. W minioną środę zagrały ze sobą w Puławach w meczu ligowym. Wówczas padł remis 34-34, a w rzutach karnych górą byli gwardziści i wygrali w nich 4-2.

Niedzielna pierwsza część “boju o Europę” nie stała na tak wysokim poziomie. Więcej było strat z obu stron, mniej goli, więcej nerwowości. Dramaturgia znów była jednak bardzo duża. Ci kibice, którzy się nie pojawili w Stegu Arenie mają czego żałować.

Galeria zdjęć z meczu >>> TUTAJ

Szczypiorniści Azotów mogą czuć się mocno zawiedzeni. Prowadzili niemal przez cały mecz, ale końcówka należała do gospodarzy. Pierwszą bramkę zdobył Patryk Mauer i na długie minuty było to jedyne prowadzenie Gwardii. Pierwsi raz przewagę dwóch goli Azoty miały w 13. min, kiedy to po rzucie Mateusza Seroki było 6-4 dla gości. Za chwilę po bramkach Kamila Mokrzkiego i wracającego po kontuzji Jana Klimkowa był remis 6-6. Przyjezdni znów odskoczyli na 9-6, a w 25. min po trafieniu Łukasza Rogulskiego mieli największą przewagę w meczu wynoszącą cztery bramki (11-7). W drużynie gości świetnie spisywał się rosyjski bramkarz Wadim Bogdanow. Na niezwykle wysokim poziomie grał również jego vis a vis w bramce Gwardii – Mateusz Zembrzycki.

Opolanie zmobilizowali się w końcówce pierwszej połowy i doprowadzili do remisu 12-12. Duża w tym zasługa Jędrzeja Zieniewicza i Michała Milewskiego, którzy w ostatnim fragmencie pierwszej odsłony zdobyli po dwie bramki. Druga połowa zaczęła sie od dwóch trafień kołowego Azotów – Dawida Dawydzika. Goście utrzymywali jedną-dwie bramki przewagi bądź był remis. W zespole Gwardii świetnie wprowadził się rozgrywający Wiktor Kawka, który wrócił do gry po długiej kontuzji. Wszedł na boisko w drugiej połowie i zdobył cztery gole.

Ważny moment meczu nastąpił przy wyniku 22-20 dla Azotów. Wówczas cztery bramki z rzędu zdobył zespół Gwardii. W 55. min po golu Macieja Zarzyckiego opolanie wyszli na prowadzenie 23-22, a za chwilę 24. bramkę zdobył Mauer. Goście zdołali doprowadzić do remisu 24-24. Na 25 sekund przed końcem Kawka zdobył 25. gola dla Gwardii.

Piłkę mieli rywale. Ich trener Michał Skórski wziął czas i ustawił akcję. Jego podopieczni stracili jednak piłkę. Przechwycił ją Karol Siwak i na siedem sekund przed końcem zdobył gola rzutem do pustej bramki. Za chwilę kibice mogli wiwatować!

Rewanż w Puławach odbędzie się w najbliższą sobotę 23 listopada. Lepszy zespół w dwumeczu awansuje do fazy grupowej Pucharu EHF. Zagra w niej 16 drużyn podzielonych na cztery grupy. Wcześniej, bo w środę 20 listopada Gwardia zagra u siebie mecz ligowy z Piotrkowianinem Piotrków. Początek spotkania w Stegu Arenie o godz. 20.00.

Gwardia Opole – Azoty Puławy 26-24 (12-12)
Gwardia: Zembrzycki, Malcher – Lemaniak, Siwak 1, Zarzycki 1, Klimków 3, Mokrzki 3, Zieniewicz 3, Jankowski 1, Kawka 4, Mauer 6, Milewski 2, Morawski, Działakiewicz 2, Skraburski. Trener Rafał Kuptel.
Azoty: Bogdanow – Skwierawski, Łangowski 1, Podsiadło 1, Przybylski, Szyba 5, Rogulski 4, Grzelak, Moryń 1, Dawydzik 6, Kasprzak, Seroka 5, Jarosiewicz 1. Trener Michał Skórski.
Sędziowali: Daniel Martins i Roberto Martins (obaj Portugalia). Kary: Gwardia 6 min, Azoty 14 min. Widzów 2500.

Na zdjęciu z piłką przez defensywę rywali przedziera się leworęczny rozgrywający Gwardii Szymon Działakiewicz. Fot. Mariusz Matkowski. 

Najnowsze artykuły