Gwardia Opole bez szans w Puławach. Do przerwy było “po meczu”

Nie mieli większych szans piłkarze ręczni Gwardii Opole w wyjazdowym starciu Azotami Puławy. Nasza ekipa przegrała aż 23:34, ale „po meczu” było już po pierwszej połowie.

Dość napisać, że podopieczni Rafała Kuptela do przerwy przegrywali różnicą 11 bramek, a później już tylko rywale kontrolowali grę i utrzymywali tę przewagę na mniej więcej tym poziomie.

Już wejście w mecz miejscowi mieli kapitalne. Po czterech minutach prowadzili bowiem 4:0. O sile puławian może świadczyć także fakt, że dopiero w 10 minucie mieli pierwszą nieudaną akcję w ofensywie gdy nie zdobyli gola, a i tak było 9:3 dla nich. Jakby tego było mało pierwszy niecelny rzut oddali dopiero w 24 minucie! W dodatku w międzyczasie opolanie zaliczyli serię 10 minut bez gola.

Warto także odnotować, iż były golkiper Gwardii broniący teraz „świątyni” Azotów obronił dziewięć piłek. Nic więc dziwnego, że do szatni obie ekipy schodziły przy wyniku 18:7 dla ekipy w której gra obecnie.

Po zmianie stron team prowadzony przez Roberta Lisa nawet powiększył przewagę do 12 goli. Niemniej później już gospodarze nie forsowali tempa, a i tak triumfowali przekonująco.

Azoty Puławy – Gwardia Opole 34:23 (21:10)
Gwardia
: Ałaj, Lellek, Malcher – Zarzycki 5, Mauer 4, Jankowski 3, Scisłowicz 3, Monczka 2, Fabianowicz 1, Klimenko 1, Klimków 1, Milewski 1, Solovev 1, Sosna 1, Morawski. Kary: 4 min.

Najnowsze artykuły