Nerwówka i koncert – cenna wygrana Gwardii w Mielcu
Dwa oblicza miał mecz Corotopu Gwardii z Handball Stalą. Miał też swoich bohaterów zwłaszcza w drugiej połowie.
Pierwsza polowa meczu w Mielcu stała pod znakiem walki z obu stron, ale także sporej dawki chaosu i nerwowości. Lepiej zaczęli gospodarze i po dwóch trafieniach ze skrzydła Białorusina Maksima Krasovskii’ego objęli prowadzenie 2:0. Gwardia ustawiła lepiej obronę i w 6. minucie po raz pierwszy wyszła na prowadzenie 3:2. Najpierw trafił Filip Wrzesiński a później dwa razy Jakub Luksa. Kiedy w 8. minucie po piekielnie mocnym rzucie z wyskoku z niemal 10. metrów Oliwiera Kamińskiego zrobiło się 4:2 wydawało się, że Gwardia łapie właściwy rytm. Niestety trwało to jeszcze chwilę bowiem w 9. minucie Maciej Zarzycki doprowadził do stanu 5:3 a Kamiński do 6:4 i wtedy zaczęły pojawiać się błędy. Rzut karny i strata piłki i w 13. minucie zrobiło się 6:6. Od tego momentu do końca pierwszej połowy żadnej z drużyn nie udało się uzyskać większej niż jednobramkowej przewagi!
W 20. minucie na 9:8 gwardzistów wyprowadził Mateusz Wojdan ekwilibrystycznym rzutem tuż sprzed linii szóstego metra. Za chwilę prowadzenie 10:9 uzyskali gospodarze po rzucie kolejnego z Białorusinów Aleha Tarasevicha. Pierwszą część gry zamknął Wrzesiński, który wykorzystał podanie od Bartłomieja Rugały i po 30. minutach podopieczni Bartosza Jureckiego prowadzili 14:13.
Ważnym momentem, który konsekwencje na plus dla opolan będzie miał w drugiej połowie było wejście do bramki Dawida Balcerka. A drugą część nasza ekipa rozpoczęła fatalnie bowiem w twarz bramkarza trafił piłką choć nie celowo Kamiński za co otrzymał karę dwóch minut. I wtedy po raz pierwszy dal znać o sobie Balcerek, który obronił rzut z sześciu metrów.
W rolę egzekutora wcielił się wreszcie doświadczony Zarzycki trafiając 4 razy z rzędu w tym na 18:14 w 36. minucie spotkania kiedy to najpierw rzut wybronił Balcerek, piłkę przejął Wojdan a „Zarzyk” dopełnił formalności trafiając do pustej bramki rywali.
Pięciobramkową przewagę wypracował w 37. Minucie Michał Milewski a 5 minut później Wojdan utrzymał ją do stanu 22:17. W ostatni kwadrans gwardziści weszli znakomicie. Jakub Luksa przechwycił piłkę i wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem Stali. Zrobiło się 25:19. To uśpiło czujność opolan, którzy stracili dwie bramki a trener Jurecki poprosił o czas.
I to okazało się przełomowe. Młodzi zawodnicy ochłonęli i zagrali wyborną końcówkę meczu. W 50. minucie znów kapitalnie z dystansu trafił Kamiński i było 27:21, a za chwilę indywidualnie „błysnął” Fabian Sosna doprowadzając do stanu 28:22. To że gwardziści czują się swobodnie potwierdził Zarzycki rzucając prawą a nie jak to zwykle robi lewą ręką na 29:22.
Kolejne trzy z rzędu interwencje Balcerka pozwoliły utrzymać Gwardii 7-8 bramkowy dystans. Ostatnie trafienie dla naszej drużyny zanotował Kacper Aksamit. Było wtedy 31:23. Ostatecznie mecz zakończył się pewnym i okazałym zwycięstwem Gwardii 31:25.
Dawid Balcerek bronił na bardzo wysokiej 37 procentowej skuteczności (10 obronionych na 17 oddanych rzutów). Najwięcej bramek dla Gwardii zdobyli: Oliwier Kamiński 8, Maciej Zarzycki 6 oraz Filip Wrzesiński 4. Kolejny mecz nasza drużyna rozegra 12 października we własnej hali z MKS-em Kalisz.








