Niespodziewana porażka Gwardii
Szczypiorniści opolskiego zespołu doznali na wyjeździe porażki różnicą aż ośmiu bramek z zajmującą ostatnie miejsce w tabeli Stalą Mielec.
Marcin Sagan
Biorąc pod uwagę sytuację w tabeli obu ekip i fakt, że Gwardia niezwykle rzadko przegrywa z zespołami teoretycznie słabszymi, to ciężko było się spodziewać innego rozstrzygnięcia niż zwycięstwo podopiecznych Rafała Kuptela. Mieli oni “na liczniku” dziewięć wygranych spotkań spośród 12, a w sześciu ostatnich byli lepsi od rywali. Stal natomiast po 12 kolejkach miała na koncie tylko jedno zwycięstwo (27-25 z Zagłębiem Lubin u siebie), a w ostatnich sześciu starciach schodziła z parkietu pokonana.
Każdemu zespołowi może się przytrafić słaby mecz. Taki zdarzył się Gwardii w Mielcu. On nawet nie był słaby. Był bardzo słaby. Na usprawiedliwienie naszych szczypiornistów trzeba wspomnieć o maratonie spotkań jaki mieli w listopadzie. Sport uczy pokory, a rywali nie można lekceważyć. Czy decydujący o porażce opolan był słabszy dzień czy zmęczenie, nie ma już co roztrząsać. Jedno pozostaje pewne: Poziom koncentracji w naszym zespole był bardzo niski. Jak inaczej bowiem wytłumaczyć aż 24 straty piłki w meczu? Często były one bardzo proste. Gdyby nie bramkarze: Mateusz Zembrzycki i wchodzacy na rzuty karne Adam Malcher skończyłoby się znacznie wyższą porażką z autsajderem tabeli niż różnicą ośmiu goli.
Gospodarze prowadzili przez cały czas. Od stanu 5-2 dla Stali gwardzistom nie udało się zbliżyć do rywali na dystans mniejszy niż trzy gole. W 21. min było 13-7 dla Stali, a goście mieli na koncie aż 10 strat. Końcówka pierwszej odsłony dała nadzieję, że opolanie wyrwą się z letargu. Na 10 sekund przed syreną oznaczającą przerwę Malcher obronił rzut karny wykonywany przez Łukasza Janysta (łącznie w meczu Stal z 10 wykonywanych rzutów karnych wykorzystała tylko połowę), a w kontrze 11. bramkę zdobył Kamil Mokrzki. Zamiast 16-10 było więc 15-11 dla Stali.
Druga połowa zaczęła się od gola Michała Lemaniaka i zniwelowania straty do trzech goli, a w kolejnej akcji Malcher obronił rzut karny wykonywany przez Daniela Dutkę. Wtedy zaczął się jednak fatalny okres w grze Gwardii. Opolanie nie potrafili sobie poradzić ze świetnie grającym kołowym Piotrem Krępą. U rywali świetnie spisywał się też bramkarz Tomasz Wiśniewski oraz białoruski rozgrywający Dzianis Wołyncew. To właśnie Białorusin po przechwytach zdobył dwa gole rzutami do pustej bramki (Gwardia wycofywała Zembrzyckiego, bo grała w osłabieniu wskutek kary) i w 39. min było aż 23-13 dla Stali.
Wtedy nastąpił zryw Gwardii, której nie przeszkodziła czerwona kartka dla kapitana Mateusza Jankowskiego za brutalny faul na Bartoszu Wojdaku w 41. min. Po bramce Macieja Zarzyckiego w 45. min różnica wynosiła już tylko pięć goli (24-19), a potem udało się ją jeszcze zmniejszyć do czterech goli (26-22 w 50. min po trafieniu Karola Siwaka i 27-23 w 51. min po golu Patryka Mauera).
Stal nie dała sie złamać. W decydujących momentach ciężar gry na siebie wziął Wojdak. Mielczanie od stanu 27-23 zdobyli cztery gole z rzędu i stało się jasne, że sprawią niespodziankę. Gwardziści o swoim występie w sobotnim spotkaniu muszą jak najszybciej zapomnieć. Można zaryzykować tezę, że tak słabo jak w Mielcu już nie zagrają w tym sezonie. Są bowiem zbyt dobrą drużyną, by powtórzyć taki mecz.
Spotkanie ze Stalą kończyło pierwszą rundę fazy zasadniczej. Już w najbliższą środę 4 grudnia zaczną się rewanże. Gwardia zagra na wyjeździe z Pogonią Szczecin. Potem w niedzielę 8 grudnia ma niezwykle ciekawie zapowiadający się mecz u siebie z Górnikiem Zabrze. To spotkanie w Stegu Arenie rozpocznie się o godz. 13.00 i będzie to ostatnie w tym roku starcie gwardzistów w roli gospodarzy.
Stal Mielec – Gwardia Opole 34-26 (15-11)
Stal: Wiśniewski – Wilk 3, Krępa 7, Janyst 2, Skuciński, Kornecki 4, Grzegorek, Jędrzejewski 1, Wołyncew 6, Olszewski, Dutka, Wojdak 4, Ćwięka 1, Krupa 6. Trener Dawid Nilsson.
Gwardia: Zembrzycki 1, Malcher – Lemaniak 4, Siwak 3, Zarzycki 2, Klimków, Mokrzki 4, Zieniewicz 2, Jankowski 2, Kawka 2, Mauer 3, Milewski, Morawski, Działakiewicz 2, Skraburski 1. Trener Rafał Kuptel.
Sędziowali: Cezary Figarski i Dariusz Żak (obaj Radom). Kary: Stal 12 min, Gwardia 10 min. Widzów 150.
Na zdjęciu dwaj doświadczeni zawodnicy opolskiej drużyny: Adam Malcher (z lewej) i Kamil Mokrzki. Fot. Mariusz Matkowski.
Terminarz wyniki i tabela PGNiG Superligi