Szczypiorniści Gwardii być może jeszcze zagrają tej wiosny
Jak już informowaliśmy zakończone zostały rozgrywki PGNiG Superligi. Inaczej wygląda sytuacja z Pucharem EHF.
Marcin Sagan
Przypomnijmy, że z powodu epidemii koronawirusa rozgrywki PGNiG Superligi zostały przerwane, a późniejszą decyzją zakończone po 24 kolejkach fazy zasadniczej (na dwie serie przed końcem tej fazy) i bez rozgrywania fazy play off. Na podstawie tabeli po tych 24 kolejkach tytuł mistrzowski przypadł Vive Kielce, wicemistrzowski Wiśle Płock, a brązowy medal przypadł Górnikowi Zabrze. Opolski zespół zakończył zmagania na 5. miejscu.
Tymczasem władze europejskiej federacji oczywiście zawiesiły rozgrywki w europejskich pucharach, ale jeszcze ich nie zakończyły. Gwardia w tym sezonie po raz pierwszy w historii awansowała do fazy grupowej Pucharu EHF. W niej trafiła na: niemieckie MT Melsungen, duńskie Bjerringbro Silkeborg i portugalską Benfikę Lizbona. Z sześciu zaplanowanych spotkań udało się rozegrać cztery (dwa z Benfiką oraz po jednym z pozostałymi ekipami) i wszystkie podopieczni trenera Rafała Kuptela przegrali.
Władze europejskiej federacji postanowiły, że rozgrywki grupowe Pucharu EHF mają być ukończone w pierwszym tygodniu czerwca (od 1.06 do 7.06). Czy to jest termin realny? Teraz trudno to ocenić, bo nie wiadomo jak będzie się rozwijać epidemia w najbliższych tygodniach. Ostateczne decyzje w sprawie tych meczów mają zapaść do 15 maja. Sytuacja jest więc dość jasna. Mecze z: MT Melsungen (w Opolu) i Bjerringbro Silkeborg (w Danii) mają być rozegrane, ale czy do nich ostatecznie dojdzie, to inna sprawa.
Gdyby sytuacja w Europie się unormowała, a marzymy chyba wszyscy żeby stało się to jak najszybciej, to Gwardia zagra jeszcze dwa mecze w tym sezonie.
Na zdjęciu mecz gwardzistów (niebieskie stroje) z Benfiką Lizbona, który odbył się w Stegu Arenie 29 lutego. Fot. Mariusz Matkowski.