„Yogi” show i cenna wygrana Gwardii ze Śląskiem Wrocław
Bramkarz Adam Malcher i skrzydłowy Mateusz Wojdan zdobywca dziesięciu bramek zdecydowali o wygranej Corotopu Gwardii Opole ze Śląskiem Wrocław 30:25 w pierwszym meczu rundy rewanżowej rozgrywek Superligi piłki ręcznej. Spotkanie było bardzo nierówne, sporo w nim było nerwowości z obu stron i wiele niewykorzystanych sytuacji. Jednak to opolanie z niewielkimi wyjątkowymi prowadzili przez niemal całe spotkanie i wygrali zasłużenie. Po raz kolejny okazało się jak ważnym ogniwem jest bramkarz. Tak jak Jakub Ałaj w spotkaniu z Kaliszem tak Adam Malcher w meczu ze Śląskiem odbierali rywalom ochotę do gry. Dla Malchera to był ważny powrót do bramki po 6. tygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją.
Gwardia w 8 minucie po kapitalnym rzucie Andrzeja Widomskiego wyszła na prowadzenie 7:4 niestety 10 minut później przegrywała 9:10. W końcówce pierwszej poły dwie szybkie akcje zakończyli Daniel Jendryca i Janusz Wandzel i Piotr Jędraszczyk i do przerwy gwardziści prowadzili 16:14.
Drugą połowę zaczął znakomicie Antoni Łangowski a Malcher zatrzymał dwie akcje gości z rzędu. Było 19:17 i 21:19 bo przyjezdni nie dawali za wygraną. Najlepszy w ich szeregach Krzysztof Gądek doprowadził do remisu 21:21. Chwilę później zrobiło się nerwowo bowiem dwóch rzutów dla Gwardii nie wykorzystali Filip Wrzesiński i Marek Hryniewicz. I wtedy zadziałało doświadczenie i trenerski nos. Malcher znów wybronił akcję sam na sam a trener Bartosz Jurecki poprosił o czas, po którym jego podopieczni rzucili rywalom cztery bramki z rzędu i doprowadzili do wyniku 25:21. Ambitnie grający wrocławianie doprowadzili jeszcze do stanu 23:25, ale w końcówce nie mylił się wspomniany na początku Wojdan i po jego bramkach zrobiło się 29:23 a chwilę później z końcową syreną 30:25.
Najwięcej bramek dla Corotop Gwardii Opole rzucili: Mateusz Wojda 10, Andrzej Widomski 5 i Antoni Łangowski 4.
