Jeszcze nie teraz. UNI przegrywają w Mielcu

A jednak… UNI Opole po emocjonującym meczu musiały uznać wyższość Stali Mielec, która tym samym na własnym parkiecie przedłużyła rywalizację finałową. Opolankom do awansu zabrakło tylko kilku punktów…

Andrzej Klimek

Od początku spotkania UNI objęło prowadzenie, które dość długo utrzymywały. Jednak gospodynie szybko otrząsnęły się z pierwszego uderzenia Wilczyc i nie dość, że doprowadziły do wyrównania, to szybko wyszły na prowadzenie z trzypunktową przewagą. Nicola Vettori wziął czas i przyjezdne zaczęły powoli odrabiać straty. Po chwili objęły prowadzenie, a pierwszy set zakończyły wynikiem 25:23 na swoją korzyść.

Drugi set był niezwykle wyrównany, a żaden z zespołów nie potrafił zbudować sobie bezpiecznej przewagi. Tak było do stanu 16:16. Od tego momentu to gospodynie grały lepiej i uciekły Wilczycom na trzy punkty. Później już tylko powiększały swoją przewagę, pewnie wygrywając tego seta 25:19.

Trzeci set, podobnie jak poprzedni  zaczął się bardzo wyrównanie. Tak było do stanu 7:7. Od tego momentu Stal uciekała na dwa punkty, a UNI goniło. Przy takiej grze, Opolankom udało się wyrównać przy stanie 16:16. Niestety, niemal identycznie jak w poprzedniej partii, Wilczyce stanęły w ataku i uległy 19:25.

Do przebudzenia doszło jednak w kolejnej części meczu. Opolanki szybko wyszły na siedmiopunktowa prowadzenie, którego później broniły. Mimo, że gospodynie dwoiły się i troiły, to nie udało im się wrócić. UNI wygrało tego seta 25:21, doprowadzając tym samym do tie-breaka.

Ten zaczął się od trzy punktowego prowadzenia Mielca. Po chwili było już 6:2. Dopiero od tego wyniku Wilczyce zaczęły pomału odrabiać starty. Przy wyniku 8:5 dla Stali nastąpiła zmiana stron, a UNI w wielkich trudach pomału zbliżała się do gospodyń i w końcu doprowadziła do remisu 10:10. Jednak to końcówka należała do Mielca, który wygrał tego seta 15:12 i całe spotkanie 3-2.

Stal Mielec 3-2 (23:25, 25:19, 25:19, 21:25, 15:12) UNI Opole

Najnowsze artykuły