„Wilczyce” rozcięły Stal. Dobry mecz naszych siatkarek z małymi przestojami
Sporo emocji przeżyli kibice siatkarek UNI Opole w starciu z Ita Tools Stalą Mielec. Mecz zakończył się wygraną podopiecznych Nicoli Vettoriego 3:0 (24, 13, 16), ale wynik końcowy nie oddaje właściwych wydarzeń na parkiecie. Zwłaszcza pierwszy set, w którym rywalki prowadziły już 20:18 mógł zmienić oblicze całego spotkania. Drużyna UNI zasłużyła jednak na słowa uznania bo właśnie w trudnych momentach tego i trzeciego seta wykazała się ogromną walecznością i ambicją odwracając losy poszczególnych partii.
W secie otwierającym, żaden z zespołów nie potrafił wypracować większej przewagi do wspomnianego powyżej momentu. Wtedy też trener Vettori poprosił o wideo weryfikację „wyłapując” dotknięcie siatki przez rywalki. To był pierwszy punkt zwrotny meczu. Jego podopieczne szybko wyrównały a za chwilę prowadziły 22:20 po ataku Katarzyny Zaroślińskiej-Król. Niestety trzy kolejne akcje w tym punkt z zagrywki i po bloku dały prowadzenie rywalkom 23:22. Opolanki jednak wytrzymały presję i w końcówce po ataku oraz błędzie rywalek zwyciężyły 26:24.
To podbudowało nasz zespół a zupełnie zdekoncentrowało mielczanki, które w ciągu 23 minut drugiego seta ledwie uzbierały 13 punktów! choć zaczęły od prowadzenia 1:0. Ważną długą akcję po trzeciej próbie w ataku zakończyła Elan McCall. Amerykanka dała prowadzenie „Wilczycom” 6:3. Rozgrywająca znakomity mecz McCall zablokowała rywalki w dwóch z rzędu akcjach na 10:6 i 11:6. To był kolejny ważny moment meczu bowiem opolanki grały jak natchnione powiększając przewagę. 13:7, 16:9 i 20:11 i za chwilę 25:13 po ataku ze skrzydła Zaroślińskiej-Król, która w tym momencie miała na koncie 9 meczowych punktów.
Wydawało się zatem, że UNI pójdzie za ciosem i szybko zamknie mecz. Tak też się stało, ale to co wydarzyło się w pierwszej części trzeciej partii na to nie wskazywało. Z kolei chwilę później oglądaliśmy metamorfozę opolanek, która spowodowała euforię na trybunach. Ale po kolei. Nie mające nic do stracenia mielczanki objęły prowadzenie 5:2 po skutecznym bloku na Aleksandrze Cygan. Dwa nieskończone ataki podwyższyły przewagę Stali do stanu 8:4 a gdy atakująca gości Emilia Mucha podwyższyła na 10:4 wydawało się, że nie obędzie się bez czwartego seta. To przekonanie zaczęło się zmieniać od stanu 14:8 dla rywalek „Wilczyc”.
Podrażniona „opolska wataha” dosłownie w każdej akcji walczyła by piłka nie dotknęła parkietu po ich stronie. Opolanki atakowały i broniły w najtrudniejszych pozycjach. Przewaga Stali zaczęła topnieć. 15:12, 16:15 i wreszcie remis po 16:16 po bloku Cygan zakończył prowadzenie rywalek w tym secie. A to co wydarzyło się przez kolejne minuty przejdzie do historii ligowych spotkań opolanek. Do końca seta nie pozwoliły one ugrać rywalkom nawet punktu!!! Tym samym od stanu 13:16 wynik seta 26:16 oznacza, że tę część meczu „Wilczyce wygrały 12:0!.
Najlepszą zawodniczką spotkania wybrano Guewe Diouf, która w całym meczu zdobyła 18 punktów w tym posyłając 3 asy serwisowe.
Po tym spotkaniu UNI awansowało na 4 miejsce w tabeli Tauron Ligi z dorobkiem 9 punktów. Kolejny mecz nasza drużyna rozegra w Bielsku Białej 31 października.
foto. Andrzej Klimek