Dusza musiał uznać wyższość Oleksiejczuka

Pojedynek Szymona Duszy z Cezarym Oleksiejczukiem na gali FEN 34, od dłuższego czasu elektryzował kibiców mieszanych sportów walki nie tylko w Opolu ale także w całym kraju.

Mariusz Matkowski

Dusza reprezentujący klub Next Level Opole, solidnie przygotowywał się do tej walki i podobnie jak jego rywal, liczyło się tylko zwycięstwo. Opolanin zapadł szczególnie w pamięci kibicom MMA po wygranej w pasjonującej walce w 2019 roku z Kamilem Gniadkiem i miał zamiar podobnym wynikiem zakończyć walkę z zawodnikiem z Warszawy.

Początek starcia w jednej z walk wieczoru FEN 34, to była typowa walka w stójce, która chyba dobrze przypasowała obu zawodnikom. Częściej do ofensywy dochodził Oleksiejczuk, punktując Duszę szybkimi lewymi prostymi. W połowie rundy pierwsze duszenie wykonał warszawianin, jednak Szymon zdołał uwolnić się z tej pozycji.

W kolejnej odsłonie Oleksiejczuk cały czas punktował prostymi ciosami i mimo, że Dusza ruszył do ataku, dobrze rywala trafił kolanem, jednak nie zrobiło to większego wrażenia na przeciwniku i w dalszym ciągu narzucał swoją presję naciskając cały czas do przodu. Obaj zawodnicy próbowali i trafiali wysokimi kopnięciami, jednak i te ciosy nie decydowały o końcowym wyniku.

W trzeciej rundzie częściej atakował Oleksiejczuk. Dusza nie mógł znaleźć recepty na szybkie lewe przeciwnika. Zmienił ustawienie i zaatakował nogi rywala. 21- latek wyszedł obronną ręką z tego ataku, odparł go i do końca walki obaj już pozostali w parterze.

Ostatecznie walka zakończyła się jednogłośnym werdyktem sędziów, a zwycięzcą tego pojedynku został zawodnik reprezentujący Akademię Sportów Walki Wilanów.

Było to z pewnością jedno z najważniejszych zwycięstw Oleksiejczuka (7/2/0) w swojej karierze, zaś znając Szymona Duszę (10/6/0) po tej przegranej walce wróci silniejszy ponownie do klatki i powalczy o kolejne zwycięstwo.

 

Najnowsze artykuły