Sprawcy stają w butach ofiar

Z posłem Witoldem Zembaczyńskim, członkiem sejmowej komisji śledczej ds. afery Pegasusa rozmawia Ryszard Rudnik

– Wezwany na dzisiejsze posiedzenie komisji Mikołaj Pawlak, który jako dyrektor Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich Ministerstwa Sprawiedliwości brał udział w przekazywaniu pieniędzy na zakup systemu Pegasus odmówił złożenia przysięgi, zeznań, po czym wyszedł z sali, powołując się za zabezpieczenie Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, który zawiesił prace waszej komisji.

– To jest skoorodynowana, zaplanowana akcja obmyślona w najwyższych kręgach pisowskich. Ostatnia publiczna funkcja pana Pawlaka to był Rzecznik Praw Dziecka a stawił się przed nam rzecznik Pegasusa. Uciekający świadek z posiedzenia komisji, wcześniej odmawiający złożenia przyrzeczenia de facto sam, jako czynny adwokat, naraził się na odpowiedzialność z tego wynikającą.

– Jakiego rodzaju?

– Jako komisja szykujemy dwa wnioski przeciwko świadkowi do Sądu Okręgowego w Warszawie: jeden za brak złożenia ślubowania, a drugi za samowolne oddalenie się z posiedzenia komisji. Będzie też wniosek do Izby Dyscyplinarnej adwokatury z powodu uchybienia godności adwokackiej pana Pawlaka w związku z jego skandalicznym zachowaniem przed obliczem sejmowej komisji śledczej.

–  Na poniedziałkowym posiedzeniu nie było też posłów, członków komisji reprezentujących PiS i Suwerenną Polskę.

– Bo to kolejny element tej samej szeroko zakrojonej akcji ratunkowej PiS, wywołanej wstrząsem jaki w szeregach partii prezesa Kaczyńskiego wywołał fakt, że Pegasus stosowany był przeciwko ich własnym ludziom. Po prostu sprawcy stanęli w butach ofiar. Wiem, że fakt iż Wąsik i Kamiński używali Pegasusa wobec Terleckiego, Kuchcińskiego, Suskiego i wielu innych osób ze środowiska politycznego PiS wywołało tam silne wzburzenie, które prezes Kaczyński za wszelką cenę chce opanować, bo zwyczajnie ten ferment grozi rozpadem jego formacji. Stąd pilne uruchomienie Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, który w ekspresowym tempie zarządził zabezpieczenie, by zamknąć usta naszej komisji. Gdy całkiem niedawno w momencie formowania twierdzili, że nie mają nic przeciwko jej powstaniu. To są działania absolutnie nieskutecznie i niezgodnie z prawem.

– Pan powiedział, że inwigilację zastosowano wobec „wielu innych osób ze środowiska politycznego PiS”, czyli nie tylko wobec tych trzech panów, których nazwiska pan wymienił. Tych osób ze środowiska PiS jest znacznie więcej?

– Tak jest, Pegasusa Wąsik i Kamiński stosowali wobec wielu osób ze swojego politycznego środowiska, których nazwisk z oczywistych powodów jako członek komisji nie mogę wymienić, choć posiadam taką wiedzę. To czyni z afery Pegasusa potencjalne wielkie zagrożenia dla spójności Zjednoczonej Prawicy. Wewnątrz tej formacji po doniesieniach o inwigilacji swoich rośnie napięcie grożąc swego rodzaju implozją. Dziś lojalność wobec prezesa Kaczyńskiego staje się procesem kosztochłonnym.

– W jakim sensie?

– Na przykład członkowie komisji reprezentujący Zjednoczoną Prawicę z powodu absencji muszą się liczyć z konsekwencjami finansowymi. Będzie to też kosztowało świadka Pawlaka, który wstał i sobie wyszedł i za to stanie przed obliczem Sądu Okręgowego.

– Czy ta sytuacja może zachwiać pracami komisji ds. Pegasusa?

– Uważam, że absolutnie nie. Nasza lista świadków to nie są tylko byli funkcjonariusze państwa PIS, którzy będą się czuli zobligowani apelem prezesa Kaczyńskiego, by nie stawiać się na wezwania komisji. To są również agenci służb specjalnych, pracownicy sądów i prokuratur, to są osoby osadzone w aparacie państwa nie pełniące w nim funkcji politycznych. Nasza komisja będzie pracować, materiały spływają, posiedzenia będą się odbywać, kolejni świadkowie będą wzywani. Nasza nieustępliwość w przypadku świadka Mikołaja Pawlaka, skończy się tym, że pytania, które chciała mu zadać komisja , w konsekwencji zadawać mu będzie prokurator i sąd. Ta sytuacja to nie jest obraz kryzysu komisji a kryzysu wewnątrz PiS, który pokazuje, że oni nie są już w stanie opanować konsekwencji inwigilacji Pegasusem we własnych szeregach, w związku z tym uciekają się do siłowego wyciszenia całej sprawy. Ale to się im na pewno nie uda.

Najnowsze artykuły