Sylwester i Nowy Rok, czyli jak to onegdaj bywało

31 grudnia świętujemy Sylwestra, dzień później Nowy Rok. To co dzisiaj jest tak oczywiste, kiedyś wcale takim nie było. Życząc sobie wszystkiego najlepszego na 2021 rok przypominamy,  jak to onegdaj z tym świętem bywało…

Wiele wieków temu, jeszcze przed naszą erą, w nocy z 31 grudnia  na 1 stycznia obchodzono święto boga płodności – Dionizosa. Ludzie bawili się na ulicach, a nieodzownym elementem każdej parady były niesione przez uczestników kosze z dziećmi – symbol początku.

Według starożytnych wierzeń Greków, około roku 320 n.e. ówczesny papież Sylwester I zamknął w lochach Watykanu smoka, który według przepowiedni wieszczki Sybilli, w nocy  z 999 na 1000 rok miał zniszczyć wszystkie cywilizacje. Ludzie wpadli w panikę. Część z nich nie wychodziła z domów, inni modlili się. Przepowiednia się jednak oczywiście nie spełniła. Ludzie wyszli więc na ulice, zaczęli tańczyć, śpiewać i cieszyć się, że koniec świata nie nastąpił. Święto to  nazwano – od imienia ówczesnego papieża – Sylwestrem.

W Polsce tradycja Sylwestra narodziła się dopiero w XIX w., a świętowały tylko wyższe warstwy społeczne. Narodziło się wówczas przekonanie, że jaki pierwszy dzień Nowego Roku, taka jego pozostała część, dlatego pozbywano się wszelkich uprzedzeń wobec innych i radowano swoim towarzystwem. Nie wznoszono toastu szampanem, a zamiast tego popijano białe wino przywożone z Węgier – Tokaj. Z tamtego okresu pochodzi też tradycja, według której panny przed imprezą Sylwestrową wsypywały sobie do butów mak, co miało im zapewnić znaczną ilości wielbicieli w nadchodzącym roku. Wierzono również, że pierwsze imię jakie usłyszy panna w Nowy Rok, będzie imieniem jej przyszłego męża.

Początek roku nie od zawsze datowany jest na 1 stycznia…

Egipcjanie za początek nowego roku uznawali 21 września, gdy na niebie pojawiała się czczona przez nich gwiazda Syriusz. Wtedy też miał wylewać Nil. Ludzie śpiewali, grali na różnych instrumentach, w pochodzie zbliżali się przed oblicze Faraona. Świętowano cały miesiąc.

Celtyckim Sylwestrem było Samhain – obchodzone z 31 października na 1 listopada, podczas którego świętowano koniec lata. Obchody trwały dziewięć dni. Nikt nie mógł być wtedy samotny. Wierzono, że jeśli ktoś nie miał tego dnia towarzystwa, jego dusza zostanie potępiona.

Juliusz Cezar ustalił datę rozpoczęcia kolejnego roku na 1 stycznia w 46 r. p.n.e. Data 1 stycznia wiązała się z ważnym wydarzeniem. W ten dzień obejmowali władzę konsulowie, najważniejsi urzędnicy republiki. I chociaż generalnie czas liczono od roku założenia Rzymu, to urzędowe dokumenty datowano zwykle kadencjami poszczególnych konsulów. 1 stycznia jako początek kadencji miał więc spore znaczenie praktyczne. Jednocześnie w ten dzień Rzymianie czcili Janusa, boga bram, drzwi i początków. Obrzędy nocy związane były z rytmem natury, a obchody trwały zwykle dłużej niż jedną noc. Zresztą łacińska nazwa stycznia „Ianuaris” wywodzi się od imienia rzymskiego boga Janusa, przedstawianego jako postać o dwóch głowach, jedną skierowaną w tył, spoglądającą w przeszłość, drugą w przyszłość.

W tradycji chrześcijańskiej panowało za to wielkie zamieszanie z ustanowieniem nowego roku. Kościół wyznaczył datę Nowego Roku i dzień Bożego Narodzenia – czyli narodziny Jezusa. I choć dokładna data jego urodzin nie była znana i narosło wokół niej sporo kontrowersji, to datę przyjęto oficjalnie na Soborze w Nicei 325 roku. W niektórych miejscach zaczęto traktować ten dzień jako początek roku.

Spory wokół początku roku trwały. W średniowieczu pod tym względem panował duży bałagan. W państwie Karola Wielkiego (784-814) jako początek roku przyjmowano dzień Bożego Narodzenia, a w tym samym czasie w Anglii – Wielkanoc. Wraz z feudalnym podziałem Europy na mniejsze państewka – zamieszanie rosło. We Francji np. rok zaczynał się w Beauvais 25 grudnia, w Reims 25 marca, a w Paryżu w Niedzielę Wielkanocną. Najczęściej za początek roku uznawano Boże Narodzenie (regiony zachodnie i południowe), Zwiastowanie (Normandia, Poitou, część środkowej i wschodniej Francji), Wielkanoc (Flandria, Artois, domena królewska). Podobna mozaika panowała w państwach włoskich i niemieckich.

W Anglii do roku 1066 rozpoczynano rok na Wielkanoc, a następnie, od 1155 – w dniu 25 marca. W Polsce i w Hiszpanii świętowano Nowy Rok w Boże Narodzenie. Największe zamieszanie panowało we Francji. Tam też najwcześniej wprowadzono obecny zwyczaj rozpoczynania roku 1 stycznia. Król Karol IX (brat polskiego króla Henryka Walezego) wydał w tej sprawie edykt w 1563 r. Wybrał datę kompromisową, która nie faworyzowała żadnej z dzielnic państwa.

Opornie, ale pomysł przyjmował się w Europie. Rosja obchodzi Nowy Rok 1 stycznia od 1700 roku (później wedle juliańskiego kalendarza od 14 stycznia), a Anglia dopiero od 1752. Wszędzie zresztą traktowano tę datę jako administracyjną, ale jej nie świętowano.

Zwyczaj urządzania zabaw sylwestrowych upowszechnił się dopiero na przełomie XIX i XX wieku. Najpierw w dużych miastach, wśród bogatych ludzi, potem, w XX wieku, stopniowo również w uboższych warstwach społeczeństwa. Na początku minionego wieku pojawiły się sylwestrowe zwyczaje lokalne. Np. w Hiszpanii o północy z każdym uderzeniem zegara zjada się jedno winogrono. Obyczaj ten pojawił się w roku 1909 i stał się tak popularny, że stosują się do niego prawie wszyscy.

Tekst powstał m.in. na podstawie artykułu: „Historia obchodów Sylwestra i zwyczaje sylwestrowe na świecie” na stronie: historiamniejznanaizapomniana.wordpress.com

Dariusz Król

Znawca futbolu, pomysłodawca i były redaktor naczelny ogólnopolskiego tygodnika „Tylko piłka”. W przeszłości także dziennikarz tygodnika i dziennika Gazeta Opolska (m.in. kierownik działu sportowego). Obecnie redaktor magazynu „Opole i kropka” i Czasu na Opole, w których zajmuje się głównie tematami z życia miasta, historią i sportem.

Najnowsze artykuły