Ta noc będzie krytyczna
Najtrudniejsza noc przed nami – przyznaje szef MSWiA Tomasz Siemoniak. Burmistrz Głuchołaz Paweł Szymkowicz apeluje do mieszkańców, by jeszcze przed nocą wszyscy, którzy mieszkają w odległości do 200 metrów od rzeki Białej, ewakuowali się. Gościnę mieszkańcom z zagrożonych rejonów miasta oferują za pomocą internetu również obcy ludzie.
Około 19.00 w sobotę poziom rzeki Biała wyniósł rekordowe 335 cm, tymczasem Czesi ostrzegają, że kulminacyjna fala osiągnąć może aż 5 metrów. Ciągle trwa walka o utrzymanie mostów, zarówno tymczasowego jak i nowobudowanego tuż obok. Nikt nawet nie chce myśleć o konsekwencjach, gdyby te mosty się zerwały i stworzyły na rzece naturalną tamę. Jeszcze wieczorem miasto udało się ustrzec od powodzi. Służby zaczęły podnosić wał budowany z worków z piaskiem. Niestety nie udało się uratować przed wodą miejscowości poniżej Głuchołaz. Nie ma takich sił i środków, by być wszędzie.
Ciągle rośnie poziom Złotego Potoku. Mieszkańcy budynków wzdłuż cieku zachęcani są do ewakuacji jeszcze przed nocą. O zmroku ewentualna akcja ratunkowa bardzo się skomplikuje. Poziom wody w zbiorniku przy tamie w Jarnołtówku podniósł się do ponad 11 metrów. To ciągle jest o 2 metry mniej niż podczas powodzi w 1997 roku.
– Bardzo gorąco proszę wszystkich, do których dotrą służby z propozycją ewakuacji o dostosowanie się do ich sugestii – zaapelował premier Donald Tusk podczas konferencji w Nysie. Premier przyjechał na Opolszczyznę w sobotę po południu. – Chcę zapewnić, że poszkodowani w powodzi nie zostaną sami, również gdy woda ustąpi i trzeba będzie niwelować straty.
Ci którzy się na to zdecydują, muszą wziąć pod uwagę, że opuszczą domu na minimum 36 godzin. Premier poinformował, że prosto z Nysy jedzie do Głuchołaz, by na miejscu zapoznać się z sytuacją gdzie jest „najgorsze zagrożenie infrastrukturalne”. Tam ekipy przygotowują się na ewentualność zerwania mostów.
Sygnały z Czech nie są optymistyczne. W północnych Czechach, w tym w graniczących z Opolszczyzną Jesenikach, kilka tysięcy ludzi pozostaje bez prądu, wiele miejscowości woda odcięła od świata.
Sytuacja na zbiornikach jest stabilna. Pięć godzin temu zrzuty z Jeziora Nyskiego wzrosły do 200 m3/sekundę a w jeziorze Otmuchowskim do 250 m3/sek – poinformowały Wody Polskie.
Ze wsparciem dla południowej Polski ruszyły ekipy ratunkowe strażaków z niezagrożonych rejonów kraju.
Najwyższe stany wód spodziewane są dziś w nocy i jutro w ciągu dnia.
fot. Głuchołazy – Miasto i Gmina
fot. Kancelaria Premiera