Ujawniali nieprawidłowości w WiK. Zostali zawieszeni przez prokuraturę

To wygląda jak represje za to, że ujawnili nieprawidłowości w WiK, których dopuszczał się prezes Ireneusz Jaki – ojciec prominentnego polityka Solidarnej Polski.
Agnieszka Maślak i Sebastian Paroń zgłaszali do prokuratury sprawy dotyczące mobbingu i niegospodarności. Wyników śledztwa nie ma, jest za to zawieszenie „niepokornych” względem Jakiego wiceprezesów.

Zarząd spółki WiK zawiadomił prokuraturę ws. niegospodarności prezesa Ireneusza Jakiego. Chodzi o zakup zestawu do bezwykopowej renowacji kanałów. Zestaw kosztował 5 mln zł. Problem w tym, że w przetargu uczestniczyły firmy, które chciały takie urządzenie dostarczyć taniej. Mimo to prezes zdecydował o wyborze droższej oferty. I to było powodem zawiadomienia do prokuratury.

To już kolejne zawiadomienie. Pierwsze, złożone jeszcze przed wakacjami, dotyczyło podejrzenia mobbingu, którego miał się dopuszczać prezes Ireneusz Jaki. Mimo upływu czasu wciąż nie zostały podjęte żadne konkretne działania. Natomiast prokuratura zajmuje się zawiadomieniem zawieszonego prezesa Jakiego złożonym na pozostałych członków Zarządu, dotyczącego przetargu na dostawę energii elektrycznej przez firmę Elektrix. Co ciekawe, prezes brał w nim czynny udział, mimo to prokuratura zawiesiła jedynie dwóch członków Zarządu – Agnieszkę Maślak i Sebastiana Paronia.

Obecni wiceprezesi od kilku miesięcy informowali o możliwym mobbingu w spółce, którego miał się dopuszczać Ireneusz Jaki. Z raportu niezależnej komisji badającej kwestie mobbingu w WIK, do którego dotarła Gazeta Wyborcza wynika, że prezes miał dopuszczać się dwuznacznego zachowania o charakterze seksualnym wobec pracownic, a w sytuacji odrzucenia bądź zignorowania, ich sytuacja miała ulegać pogorszeniu – były ignorowane, pomijane przy powitaniach, krytykowane na spotkaniach, poniżane, przenoszone do innych lokalizacji. Z raportu, do którego dotarła GW wynika też, że prezes lubił wykraczać poza granice przełożony – podwładny i że „lubi kobiety”. Kierował komplementy do niektórych kobiet, inicjował rozmowy o życiu prywatnym, o planach na spędzanie czasu wolnego. Instruował także kobiety, jak powinny się ubierać, że powinny „założyć obcasy” i „nie wyglądać jak bibliotekarki”.

Natomiast jak na razie w tej kwestii niewiele się dzieje. Duże siły są zaangażowane w kwestie przetargu na prąd. Przypomnijmy, w zeszłym roku spółka ogłosiła przetarg, który wygrała firma Elektrix. Złożyła najtańszą ofertę. W międzyczasie zaczęła szaleć inflacja, a ceny energii poszybowały w górę. Wtedy Elektrix chciał zerwania umowy. Dzięki działaniom wiceprezesów WiK udało się od firmy uzyskać na mocy ugody milion złotych. W sierpniu, podczas rozmowy z “Czas na Opole”, wiceprezes Sebastian Paroń tak odnosił się do sytuacji z przetargiem i do udziału prezesa Jakiego w przygotowaniu ugody z Elketrixem:

„Ugoda jest dla spółki bardzo dobra. Dostaliśmy od Elektrixu milion zł odszkodowania, choć sama umowa z Elektrixem trwała tylko kilka dni. Na dodatek warunki ugody zaakceptował też prezes Jaki, tylko chyba o tym zapomniał. Kancelaria prawna, kojarzona z Solidarną Polską – na zlecenie Jakiego – przygotowała opinię prawną dotyczącą przetargu na prąd i ugody. Na jej podstawie prezes napisał na nas donos do prokuratury. Kancelaria przeoczyła chyba jednak rolę prezesa w ugodzie. Wniosek jest zatem taki, że gdyby zarzuty prezesa wobec przetargu i ugody były prawdziwe, prezes doniósłby sam na siebie. Może dlatego prokuratura w tej sprawie zamilkła?”

Zawieszonym wiceprezesom przysługuje złożenie zażalenia od decyzji prokuratury. Mają na to 7 dni i będą je składać.

Najnowsze artykuły