Widzę ciemność

50,89 do 49,11 – w takich proporcjach wybraliśmy kolejnego prezydenta. Polacy wybrali. Właściwie nie wiadomo kogo. Karol Nawrocki, oprócz mrocznej przeszłości, jest właściwe nieznany. Sądząc po deklaracjach, będzie dążył do konfrontacji z rządem. Symptomatyczna jest reakcja prezesa PiS: wygraliśmy wybory. Zdaje się, że to nie była do końca intencja wszystkich wyborców Karola Nawrockiego, tu raczej bardziej tendencje pokazuje wynik I tury wyborów prezydenckich.

Najprawdopodobniej PiS będzie dążył teraz do przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Tyle, że nie leżą one w interesie nie tylko Koalicji 15 października, ale również Konfederacji, bo praktycznie wybór Nawrockiego wzmacnia PiS ich kosztem. Pewnie więc zaczną się podchody pod obecnych posłów PSL, polityczne gierki i kwasy, z których przeciętny wyborca oprócz przedstawienia nie będzie miał nic.

Dla Platformy to moment, gdy oprócz przeanalizowania sytuacji nadchodzi czas przedefiniowania politycznej strategii. Przez 1,5 roku koalicja rządziła, z takim przesłaniem, że na zdecydowane reformy, na przykład praworządności, trzeba będzie poczekać na nowego, czytaj przychylnego, kandydata w Pałacu Namiestnikowskim. Już wiemy, że to nie nastąpi, a może wyglądać jeszcze gorzej niż za kadencji Andrzeja Dudy.

Polska w tych wyborach podzieliła się praktycznie na pół. Czy tak jest rozdarta – chyba nie do końca. Wiadomo, że nie można stawiać znaku równości między wyborami prezydenckimi, a parlamentarnymi. Te wybory wygrała frekwencja, była niższa od oczekiwań obozu rządzącego, wyniosła 71,63 procent.

Główną kompetencją prezydenta jest weto oraz instytucja ułaskawienia i nie ma co się łudzić, że Nawrocki będzie z nich korzystać. Jako kandydat pokazał się jako zwolennik silniejszych związków z USA kosztem Unii Europejskiej, co na pewno nie umocni naszej pozycji w tym ostatnim gronie, ale trzeba pamiętać, że tutaj relacje buduje rząd a nie prezydent.

Co do ułaskawień – Nawrocki  jako „decyzja prezesa” będzie usiłował zamieść pod dywan błędy i zwykle nadużycia rządów PiS, a już na pewno ich konsekwencje, za które Koalicja 15 października obiecywała, że rozliczy poprzedników. Nawrocki nie będzie tu miał skrupułów, trzeba pamiętać, że wywodzi się ze środowiska półświatka, a tam obowiązywał zupełnie inny kodeks postępowania. Oraz o fakcie, że zapewnienie  bezkarności pisowskich aferzystów to był jeden z celów Kaczyńskiego. Prezes PiS chce, by złodziejstwo jego ludzi przykryło się taka samą patyną przedawnienia jak przeszłość Nawrockiego.

Polska będzie miała prezydenta, który wywodzi się z przestępczego półświatka. I nie ma wielkiego znaczenia, czy on sam traktuje tamten etap jako błędy młodości, o których w kampanii kłamał jak najęty. To nie jest człowiek, który w życiu wyróżniał się uczciwością. Odpuściła mu nieznaczna większość wyborców, dla niego to najważniejsze. Czy to nie będzie rysa na wizerunku Polski? Otóż będzie. I tego żadne głosowanie w II turze nie zmieni. No cóż, nie ma już wyjścia, musimy z tym żyć.

Ryszard Rudnik

 

Najnowsze artykuły