Wielka forsa nawet dla maluczkich

Finansowe zakamarki sportowych kontraktów są naprawdę ciekawe i obfitują w dużą liczbę zer, a bywa, że docierają także do Opola.

50 tysięcy euro za gola

Robert Lewandowski od dwóch sezonów nie jest już piłkarzem Bayernu Monachium, a mimo to bawarski klub cieszy się z każdej strzelonej przez „Lewego” bramki. I bynajmniej nie jest to wyłącznie sentyment do być może najlepszego swojego napastnika w historii, a wymierna korzyść finansowa, o czym niedawno znów się przekonaliśmy. „Duma Katalonii” sięgnęła dwa lata temu po kapitana reprezentacji Polski. Wówczas wynegocjowała z „Bawarczykami” warunki transferu opiewające na 45 milionów euro plus 5 milionów w bonusach. Jednym z nich jest 1,25 mln euro dodatkowych pieniędzy dla Bayernu jeśli Polak w sezonie strzeli dla Barcy minimum 25 goli. Jedna bramka wyceniana jest więc na 50 tysięcy euro, czyli około 210 tysięcy złotych. W obydwu sezonach Robert spełnił ten warunek, a więc na konto niemieckiej drużyny wpłynęło dodatkowe 2,5 mln euro. A przy okazji możemy odnotować, że RL9 wyśrubował transferowy rekord Polski do kwoty 47,5 mln euro.

Pech Niemczanki Niemcza i AS Bondy

Warto wspomnieć o jeszcze jednym ciekawym zapisie stosowanym przy kontraktach. Chodzi o tzw. opłatę solidarnościową. To ekwiwalent w wysokości 5 procent kwoty transferu należny klubom za wyszkolenie piłkarza między 12. a 23. rokiem życia. Najmniej otrzymuje się za trenowanie piłkarza w wieku 12-15 lat (0,25 proc. za rok), później to 0,5 proc. Przepis ma skłaniać władze klubów do stawiania na młodych graczy i inwestowania w ich rozwój. W 2020 roku przepisy zmodyfikowano i obecnie pozwalają na otrzymanie tej opłaty nawet w przypadku transferów pomiędzy klubami z tego samego kraju (transfer wewnątrzkrajowy), jeśli kluby uprawnione do jej otrzymania są z innego kraju.

Przykładowo transfery Krzysztofa Piątka z Cracovii do Genui oraz z Milanu do Hertha Berlin podlegały mechanizmowi solidarnościowemu. Pech polskich klubów, w których uczył się grać w piłkę Piątek polegał na tym, że jego transfer z Genui do Milanu (35 mln euro) nastąpił przed 1 lipca 2020 r., więc nie został objęty tym mechanizmem. Smakiem musiały się więc obejść takie kluby, jak: Niemczanka Niemcza, Dziewiątka Dzierżoniów, Lechia Dzierżoniów, Zagłębie Lubin i właśnie Cracovia. A transfer słynnego Kyliana Mbappe do Paris Saint-Germain. Francuz opuścił AS Monaco za około 180 milionów euro, co w przypadku transferu zagranicznego oznaczałoby około miliona dla maleńkiego AS Bondy, gdzie napastnik trenował w latach 2010-2012. Niestety, wtedy obowiązywały jeszcze stare przepisy.

Opłata solidarnościowa dla Varsovii i Delty

Co innego z Lewandowskim po transferze za 50 mln euro z Bayernu do Barcelony. W myśl „Solidarity payment FIFA” Znicz Pruszków zarobił ok. 450 tys. euro, a mało komu znany klub z warszawskiego Muranowa UKS Varsovia Warszawa, gdzie „Lewy” grał jako junior, ponad 600 tys. euro. Na transferze skorzystała też Delta Warszawa (100 tys.), Legia Warszawa (250 tys.), Lech Poznań (450 tys.) i Borussia Dortmund (450 tys.). Od 2020 roku przepisy stanowią, że to klub pozyskujący gracza jest odpowiedzialny za ustalenie zespołów, którym będzie należna opłata. Musi ją też odpowiednio rozdzielić i wypłacić nie później niż 30 dni po rejestracji zawodnika.

Setki tysięcy za Modera dla Odry

O takich dodatkowych wielkich pieniądzach marzy oczywiście także nasza opolska Odra, która dotychczas w ten sposób wzbogaciła się o kilkaset tysięcy złotych za transfer Jakuba Modera. Zawodnik ten miał przygodę w naszym klubie, a niedługo potem trafił do zespołu Premier League Brighton & Hove Albion FC, gdzie występuje do dzisiaj.

– Opłata solidarnościowa to świetna rzecz, bo nie pozwala zapomnieć o klubach, mających swój wkład w piłkarza, któremu udało się osiągnąć potem znaczny sukces. My też od kilku lat rozwijamy swoją akademię piłkarską i oczywiście bardzo wierzę, że Odra Opole tez będzie miała swojego Lewandowskiego, Milika czy Piątka, którzy są na szczycie transferowego rankingu polskich piłkarzy. Wszystko przed nami, potrzebna jest tylko systematyczna praca i wiara w to co się robi –  mówi prezes Odry Opole, Tomasz Lisiński.

Cristiano, czyli rekordzista z innej planety

Zarobki to wdzięczny i ulubiony temat zwłaszcza kibiców, dlatego na koniec zajrzyjmy jeszcze do portfela najlepiej opłacanego piłkarza świata, czyli Cristiano Ronaldo. Po podpisaniu kontraktu w Arabii Saudyjskiej na jego konto wpada niewyobrażalne dla nas 200 milionów euro rocznie. Żeby więc lepiej zobrazować tę kwotę zwracamy uwagę, że licząc w złotówkach tygodniówka Portugalczyka wynosi 16 mln zł, czyli około 25 zł na… sekundę! Kilka lat temu za mniej więcej tę kwotę padła rekordowa sprzedaż w Polsce samochodu Aston Martin Valkyrie. A przecież podając tę sumę nie liczymy dodatkowych źródeł jego utrzymania, a te również są niewiarygodne. Oto w ubiegłym roku angielski „The Sun” opublikował listę celebrytów, którzy najwięcej zarabiają za jeden post na Instagramie. Ronaldo, którego śledzi ponad 600 mln obserwujących, zgarnia ponad 1,87 mln funtów (ok. 9,5 mln zł) za… pojedynczy wpis i jest jednym z liderów w tej klasyfikacji.

Dariusz Król

Najnowsze artykuły