Wilk w owczarni, czyli Jaki wraca

Prezes Jaki odwieszony na chwilę. Sędzia sądu rejonowego oddelegowana do Sądu Okręgowego wydała postanowienie o zatrzymaniu zawieszenia prezesa WiK. Mobbingowani pracownicy wpadli w panikę.

Sąd Okręgowy odwiesił zawieszenie prezesa WiK, Ireneusza Jakiego w pełnieniu przez niego obowiązków. Trudno powiedzieć, jakimi kierował się przesłankami, dopóki nie będzie dostępne pełne uzasadnienie wyroku. Wiadomo, że SO przywrócił Jakiego na zasadzie zabezpieczenia jego praw. Oczywiście to nie oznacza, że zarzuty mobbingu wobec niego, potwierdzone raportem Państwowej Inspekcji Pracy i specjalnej zleconej przez zarząd spółki komisji, można uznać za nie niebyłe. Nic podobnego. To w ogóle nie było badane jeszcze przez sąd.

Tego rodzaju sugestie, prezes Jaki  i sprzyjające mu prorządowe media nie pierwszy raz próbują rozsiewać w przestrzeni publicznej. Podobnie jak sugerować, że chodzi tu w rzeczywistości o polityczną wojnę między Jakim, ojcem prominentnego polityka Solidarnej Polski, a prezydentem Wiśniewskim. Tymczasem prezydent Opola po prostu zareagował na doniesienia o tym, że źle się dzieje w spółce, jej prezes mobbuje pracowników. Nic w tym nienormalnego, że w takiej sytuacji rada nadzorcza spółki zawiesza obwinianego prezesa do czasu wyjaśnienia sprawy. Przy czym to nie prezydent Wiśniewski badał pojawiające się zarzuty, lecz PIP i specjalnie do tego celu powołana zewnętrzna komisja.  (komisja, którą Jaki sam powołał w swojej sprawie to dobry motyw do kabaretu). Wyniki tych prac obciążają Ireneusza Jakiego i trudno, żeby główny udziałowiec spółki uważał je za niebyłe.

Sąd Okręgowy uznał, że w procesie dochodzenia do prawdy należy prezesa Jakiego przywrócić do pracy. To trochę tak, jakby wilka, który poturbował owce znowu wpuścić do owczarni. Bo z jednej strony sąd umożliwił prezesowi powrót do pracy, a co z zabezpieczeniem praw jego pracowników, którzy czują się zaszczuci, co potwierdzają dwa niezależne raporty? Dlaczego sąd nie wziął ich pod uwagę? Zdaje się, że one w tej  sprawie w ogóle nie były przedmiotem jego zainteresowania.

 

Najnowsze artykuły