Wodzą niedźwiedzia w Opolu. Ma to przynieść pomyślność i dostatek
Niedźwiedź grasuje po ulicach Opola! Jednak nie po to by straszyć, lecz by odwiedzając opolskie domy, przynieść ich gospodarzom pomyślność na cały rok. Dziś wodzenie niedźwiedzia miało miejsce w Sławicach.
Józef Kaletta, poeta i miłośnik śląskiej tradycji tak pisał o wodzeniu niedźwiedzia:
Kto zaś jest winny tej naszej swojskiej tradycji bo jak kto się dostanie do żłoba to się z
żadnym nie liczy.
Kto je winny kryzysowi na świecie
Naprzód my bida klepali a teraz nas ta bida gniecie
Kto temu winien – Niedźwiedź!
Zwyczaj, zwany także berami czy bakusami, znany jest w Polsce od średniowiecza. Zwiastował szczęście, a taniec gospodarzy ze słomianym lub futrzanym stworem, zapewniał powodzenie, dostatek i urodzaj. To jeden z najchętniej praktykowanych, także dziś obrzędów zapustowych na Śląsku Opolskim, a od 2019 roku zwyczaj ten został wpisany na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Józef Lompa w 1842 roku wspominał o wodzeniu niedźwiedzia: „W ostatki obwodzą na Górnym Śląsku mężczyznę owiniętego w grochowiny, który symbolizuje niedźwiedzia. Prowadzący trzyma go na powrozie i w ten sposób obaj, często w asyście grajków i na oczach mieszkańców, czynią obchód całej wsi”.
Dziś barwna procesja złożona z przebierańców, wśród których są m. in. kominiarz, leśnik, cyganka, diabeł, ksiądz, lekarz, policjant, śmierć i para nowożeńców, prowadzi przez wieś “niedźwiedzia”. Na Opolszczyźnie większość grup wodzi współczesną wersję niedźwiedzia w futrze. Pracochłonne słomiane niedźwiedzie, wykonane kiedyś ze zszytych powróseł (warkoczy źdźbeł trawy lub zboża, ewentualnie słomy) chodzą jeszcze po zagrodach w Krępnej, Dańcu i Raszowej.
Korowód odwiedza wszystkie gospodarstwa, a każda gospodyni musi zatańczyć z niedźwiedziem, co gwarantuje powodzenie i dostatek, przez cały rok. Gospodarz z kolei powinien poczęstować wodzących niedźwiedzia napitkiem. W razie próby wymigania się od tych powinności, diabeł bądź kominiarz smarują gospodarzom twarze sadzą. Gospodarze, w ramach podziękowań za odwiedziny, składają wolne datki bądź też częstują słodyczami. Grupa wodząca niedźwiedzia bardzo często płata różne drobne figle – zatrzymuje samochody by wręczyć “mandaty” za nieistniejące przewinienia, jak zbyt mocno napompowane opony etc. Mandaty te są w rzeczywistości zaproszeniami na sąd nad niedźwiedziem, który powinien odbyć się w ostatnią sobotę karnawału i jest traktowany jako zakończenie wodzenia. Mieszkańcy wraz z przebierańcami spotykają się na zabawie karnawałowej, której ważnym elementem jest dokonanie sądu na niedźwiedziu. Wspólną decyzją niedźwiedź musi zostać zabity. Symbolizuje to ostateczne rozliczenie się ze starym rokiem oraz pozbycie się wszelkiego zła i nieszczęść z życia danej społeczności. I chociaż niedźwiedź zostaje uznany za martwego to okazuje się, że tradycja wodzenia niedźwiedzia nie ginie i za rok znów będzie można zatańczyć z niedźwiedziem ku pomyślności całego roku.