Wszyscy jesteśmy Polakami [FELIETON]
Po przegranym-wygranym meczu z Argentynę przez piłkarską Polskę przetoczyły się dwie potężne fale. Na jednej płynęli ci, którzy cieszyli się, że biało-czerwoni po 36 latach wreszcie wyszli z grupy, na drugiej zaś unosili się prześmiewcy stylu podopiecznych Michniewicza, a w zasadzie braku tego stylu. Przyznajmy, jedni i drudzy mieli sporo racji. Ale to już nieważne.
Dziś mecz z mistrzami świata, pora uruchomić tylko patriotyczne struny. I mimo wszystko spróbować uwierzyć, bo przecież wszyscy jesteśmy Polakami. Bukmacherzy nie dają Polakom większych szans. Cóż, tam gdzie są wielkie pieniądze, trzeba być realistą. Specjaliści też mają tylko jednego, zdecydowanego faworyta. Ale jeśli rzeczywiście czasami jest tak, że pycha kroczy przed upadkiem, to Francuzi mogą być w… tarapatach. Francja jak długa i szeroka lekceważy Lewandowskiego i spółkę. Robią to kibice, używają sobie dziennikarze i może z racji taktu nieco mniej sami zawodnicy Deschampa.
Dziennik „L’Equipe” pokusił się o stworzenie karykatury związanej z meczem Francuzów z reprezentacją Polski. Widzimy na niej Michniewicza i Krychowiaka, którzy dyskutują o grze przeciwko Dembele i Mbappe. Obrazek nawiązuje do meczu z Polską oraz do tajemnicy, jaką wyjawił Kolo Muani na konferencji, zdradzając, że Dembélé boi się kotów. „W niedzielę, jeśli pojawi się w naszym polu karnym, miauczycie!” – mówi Michniewicz do Krychowiaka. „A jeśli to będzie Mbappe?” – pyta Krychowiak. „To się módlcie!” – odpowiada selekcjoner.
Rację ma jednak trener Rakowa Częstochowa Marek Papszun, który twierdzi, że w takich meczach zdarzyć się może naprawdę wszystko. Patrząc na mecz tylko statystycznie – szans nie mamy żadnych, ale w piłce nożnej, w dodatku gdy o wszystkim decyduje tylko jeden mecz tu i teraz, trafiają się scenariusze, których przed pierwszym gwizdkiem nikt by nie przewidział. Ambicją, wiarą w siebie, wykorzystaniem jednej jedynej okazji można dokonać niemożliwego. W koszykówce to raczej niemożliwe. W piłce nożnej jak najbardziej. Przecież nawet dziecko wie, że Japonia nie dorównuje potencjałem Hiszpanom i Niemcom, a jednak w odstępie kilku dni obydwie piłkarskie potęgi pokonała, by po drodze przegrać z teoretycznie jedną z najsłabszych na turnieju Kostaryką. Zatem piłkarski świat nie takie już cuda widział.
Zapraszamy w niedzielę do Strefy Kibica w Stegu Arenie. Mecz o 16.00, bramy dla fanów otwarte zostaną godzinę wcześniej. Miejmy nadzieję, że na wielkim telebimie wreszcie zobaczymy wielki mecz Lewandowskiego, Zielińskiego i reszty reprezentantów.