Z kamerą wśród piastowskich śladów Ostrówka
TVP3 Opole realizuje pełnometrażowy film dokumentalny „(O)polskie początki”, który ma przybliżyć widzom historię grodu słowiańskiego z epoki Mieszka I na opolskiej Pasiece. Dokument powstaje na zamówienie TVP Historia.
Reżyserką i autorką scenariusza jest dziennikarka opolskiego ośrodka TVP Maria Zawała Za zdjęcia odpowiada znany warszawski dokumentalista Mirosław Basaj, również od lat związany z Opolem. Kierownikiem produkcji jest Izabela Piotrowska-Grosse.
TVP Historia wiosną ogłosiła ogólnopolski konkurs na reportaż telewizyjny. Opolska ekipa znalazła się w gronie 9 laureatów, którym przyznano środki na realizację przedstawionych jury projektów.
– Będzie to dokument o opolskim Ostrówku, wczesnośredniowiecznym grodzie Mieszka I. Nie będzie to jednak typowy film historyczny, lecz pokazujący historię poprzez pryzmat pracy archeologów, którzy dokonywać będą eksploracji tego miejsca – tak o zamyśle filmu mówi jego autorka Maria Zawała.
Ekipa realizatorów towarzyszyć będzie ekipie archeologów pod kierunkiem Magdaleny Przysiężnej – Pizarskiej.
– W trakcie przeszukiwań miejsc, w których jeszcze nikt nie kopał, w trakcie tej drogi opowiemy o historii Ostrówka, która pewnie znana jest wielu Opolanom, natomiast w Polsce zupełnie nie. W filmie wezmą udział wybitni polscy archeolodzy oraz historycy Średniowiecza. Mieszko I w świadomości społecznej kojarzy się z Gnieznem, Poznaniem, z Opolem kompletnie nie – podkreśla reżyserka Maria Zawala. – Tymczasem to tu, w Opolu, na Ostrówku był kto wie, czy nie największy gród za czasów jego księstwa. I tu zachował się w najlepszym stanie. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że o tym jak wyglądały ówczesne słowiańskie krajki, wzory, przedmioty codziennego użytku, zabawki – wiemy głównie z wykopalisk na terenie piastowskiego grodu w Opolu.
Słowiański gród na Ostrówku pełnił rolę strażnicy kontrolującej Odrę jako drogę handlową.
– Ideą naszego filmu jest pokazanie jak dociera się do prawdy. Zwrócimy uwagę na pracę archeologa. To nie jest dziś ktoś w rodzaju Indiany Jonesa, który z szufelką i miotełką odkopuje mozolnie artefakty, tylko naukowiec, który dysponuje całym nowoczesnym instrumentarium – poczynając od mikroskopu, poprzez skanery 3D, po świetnie wyposażone nowoczesne laboratoria. Technologia pomaga nam dzisiaj ustalić jak żyli i wyglądali nasi przodkowie.
Badania archeologiczne na opolskich Ostrówku zaczęły się jeszcze przed wojną. Niemieccy archeolodzy na zlecenie ówczesnych władz szukali tu germańskiej prowieniencji tych ziem. Pracami kierował Georg Raschke, wbrew oczekiwaniom znalazł jednak ślady budownictwa i cywilizacji wczesnosłowiańskiej. Entuzjazm do kontynuowania wykopalisk w tym momencie wygasł. Jednak w wyniku prac wykopaliskowych zabezpieczono około 800 zabytków archeologicznych. Po wojnie wykopaliska na Ostrówku prowadzili polscy archeolodzy, patronował im Instytut Śląski. Znaleziono wówczas ogromną ilość artefaktów. Po czym z powodu budowy Amfiteatru stanowiska archeologiczne zasypano. Eksponaty zachowały się w Muzeum Śląska Opolskiego, część wywieziono do muzeów we Wrocławiu.
Ekipa opolskich realizatorów ma też zamiar szukać efektów tych przedwojennych wykopalisk również w Niemczech. Są tropy, że nie jest to misja skazana na niepowodzenie.
– My nie wiemy co znajdziemy – podkreśla autorka filmu.- Będziemy tylko towarzyszyć z kamerą pracom poszukiwawczym. Będziemy opowiadać i o archeologii i o historii. Wszystko to po to, ponieważ są takie plany, by miejscu, gdzie dokonane zostaną te odkrycia powstała stała ekspozycja, Muzeum Genius Loci .
– Wiadomo z poprzednich wykopalisk, że wczesnosłowiański gród na Ostrówku był duży, tylko nie wiadomo jak duży, nieodkryta została świątynia, nie wiadomo, gdzie znajdował się cmentarz, nie odnaleziono śmietniska. Słowiański gród na Ostrówku kryje jeszcze bardzo dużo tajemnic.
Autorzy filmu nie kryją za to nadziei, że być może część z nich uda się wyjaśnić w trakcie realizacji dokumentu. Zdjęcia ruszają dziś, ma być gotowy w styczniu przyszłego roku.
Ryszard Rudnik
