Zajrzyj za kulisy Amfiteatru z małą Franią

Narodowe Centrum Piosenki Polskiej w Opolu zwykle słynie z organizowania koncertów, jednak niedawno poszerzyło swoją działalność i wydało książkę dla dzieci. Losy małej Frani w opolskim amfiteatrze to nowa forma dotarcia do młodszej części publiczności.

– Główną ideą, która przyświecała nam przy powstawaniu książki, było zarówno przedstawienie najmłodszym Narodowego Centrum Polskiej Piosenki jako kluczowego dla Opola muzycznego miejsca, ale i przybliżenie całego procesu jakim jest organizacja koncertu – wyjaśnia Anna Stompor z NCPP. – Tym samym, dzięki bohaterce książki, mali czytelnicy będą mogli zajrzeć za kulisy Amfiteatru i poczuć atmosferę koncertu i festiwalowego Opola. Zachęcamy rodziców, aby uczestniczyli wraz z dziećmi w wydarzeniach muzycznych. Jest to nie tylko wspaniałe rodzinne przeżycie, ale zarazem doskonała okazja do uwrażliwienia na muzykę i aktywnego uczestnictwa w kulturze.

Tytułowa Frania jedzie z ojcem do opolskiego Amfiteatru, w którym ma się odbyć Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej. Mała bohaterka niechętnie przyjmuje propozycję spędzenia dnia u boku ojca wiedząc, że będzie on zajęty swoją pracą i najprawdopodobniej jej jedynym towarzyszem tego dnia będzie pluszowy różowy Pan Zając. Przyjdzie jej zmierzyć się z własną wizją tego czym jest festiwal muzyczny, a tym jak wygląda on w rzeczywistości.

Czy będzie on zgodny z tym za co uważa go Frania, czy może będzie to wielkie rozczarowanie? Dzięki książce najmłodsi czytelnicy będą mieli okazję poznać budynek, w którym odbywają się koncerty znanych gwiazd polskiej sceny muzycznej.

– Punktem wyjścia do napisania tej historii było przedstawienie wydarzenia muzycznego jako atrakcyjnej i pełnej pozytywnych emocji przygody – wyjaśnia Magdalena Schatt-Skotak, autorka tekstu. – Zależało nam, zarówno mi, jak i wydawcy, by ta historia „wciągnęła” dzieci, by czytając ją świetnie się bawiły.

I przy okazji mogły wzbogacić swoją wiedzę na temat powstawania wydarzenia muzycznego i ludzi, którzy przy nim pracują, zajrzeć za kulisy amfiteatru, poczuć panującą tam atmosferę. Dla autorki tekstu pisanie o amfiteatrze było wyzwaniem. Prace nad książką rozpoczynała zimą, kiedy wprowadzony częściowy lockdown uniemożliwiał organizację koncertów. Nie mogła więc zajrzeć za kulisy w trakcie muzycznego wydarzenia. Całą atmosferę musiała sobie wyobrazić.

– Na szczęście z pomocą przyszli Ania Stompor i Michał Mościcki z NCPP, którzy oprowadzili mnie po tych niedostępnych dla widza miejscach i zainspirowali historiami wprost zza kulis Amfiteatru – zdradza autorka. – Miałam też szansę stanąć na scenie. Krzesełka na widowni były puste, a publiczność ograniczała się tylko do lisów. One naprawdę mieszkają na skarpie przy Amfiteatrze. Chwilę wcześniej musiały paradować po scenie, widziałam na śniegu ich ślady, ale to i tak było świetne doświadczenie.

Poza wciągającą historią i kolorowymi ilustracjami Marka Szymczaka, dzieci znajdą to co lubią najbardziej, czyli zakręcone choreografie taneczne, zwierzęta, śledztwo oraz szczęśliwe zakończenie historii. Dzięki poszukiwaniom zaginionego zwierzaka z ZOO, mali czytelnicy poznają zwierzęta z opolskiego ogrodu zoologicznego w bardzo zaskakujących odsłonach.

– Pisanie dla dzieci zawsze jest przygodą, bo wymaga patrzenia na świat oczami Frania w Amfiteatrze dziecka – przyznaje autorka. – A to znacznie zmienia optykę i pozwala zobaczyć coś na nowo. Myślę, że wielu z nas na myśl o Festiwalu w Opolu, o Amfiteatrze ma od razu w głowie wiele skojarzeń. Nie tylko muzycznych, ale i historycznych, politycznych. A dziecko przekraczając próg tego miejsca jest wolne od tych skojarzeń, patrzy na to miejsce w zupełnie inny sposób.

Spojrzenie na Amfiteatr oczami Frani pozwoliło mi zobaczyć to miejsce w nowym świetle. Książkę można nabyć w kasach oraz sklepie internetowym NCPP, a także na terenie miasta m.in. w Informacji Turystycznej. Wydawca nie ukrywa, że chciałby w przyszłości przygotować inne wydawnictwa dla dzieci i młodzieży.

– W social mediach pojawiło się kilka bardzo pozytywnych recenzji blogerów książkowych. Najbardziej jednak czekam na opinie dzieci – przyznaje Magdalena Schatt-Skotak. – Moje dzieci bardzo przeżywały powstawanie tej książeczki. Były pierwszymi czytelnikami i krytykami, nie mogły doczekać się ilustracji. Poznawały tę historię po fragmencie, co wieczór pytały, czy już napisałam kolejnym odcinek. To najlepsi motywujący na świecie! Im ta historia bardzo się podoba, mają swoje ulubione momenty, a czasem nawet „rzucają” cytatami z Frani.

*Tekst ukazał się w październikowym wydaniu magazynu “Opole i kropka”.

Najnowsze artykuły